Grupa IV: Jedną trójkę od sensacji w Gorzowie!

Niesamowitych emocji dostarczyła konfrontacja AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski i KKS Olsztyn. W starciu faworytów grypy gorzowskiej gospodynie wygrały 86:84, a o wygraną drżały do ostatniego rzutu w meczu. Rywalki w ostatniej akcji zdołały bowiem rzucić zza linii 6,25, ale ten ku uciesze gospodyń, nie znalazł drogi do kosza. Tym samym podopieczne Roberta Pieczyraka mogą już świętować awans do turnieju finałowego.

Zobacz statystyki meczu

- Jesteśmy drużyną turniejową, dlatego każdy kolejny mecz będzie lepszy w naszym wykonaniu - mówił po mecz z Ostrovią Robert Pieczyrak, szkoleniowiec gorzowianek. W swoim drugim meczu jego podopieczne faktycznie zagrały lepiej w porównaniu do meczu piątkowego, ale ich dyspozycja nie powaliła rywalek z Olsztyna, które dzielnie walczyły o sprawienie sensacji.

AZS PWSZ zaczął bardzo dobrze, a wszystko to za sprawą doskonale dysponowanej tego dnia Anny Soszyńskiej. Gorzowianki szybko objęły prowadzenie 9:2 i wydawało się, że słowa trenera Pieczyraka się spełnią. KKS to jednak ambitny zespół. Sygnał do pogoni dała Karina Różyńska i po jej akcjach olsztynianki objęły prowadzenie 18:14. Pierwszą kwartę trójką kończy jednak Julia Grelewicz i to gospodynie prowadziły po pierwszej kwarcie.

Drugą kwartę olsztynianki zaczęły od runu 9:0 i KKS wyszedł na prowadzenie 30:25. Wtedy gorzowiankom z pomocą przyszły celne rzuty zza linii 6,25. Dwukrotnie trafiła Claudia Trębicka, po razie Paula Głębocka i Agnieszka Wierzbicka i gospodynie prowadziły po pierwszej połowie 54:42

Gdy po przerwie w ofensywie odblokowała się Justyna Maruszczak, a AZS PWSZ odskoczył na 15 punktów wydawało się, że jest już po emocjach w tym meczu. W tym momencie zaczął się jednak koncert gry najlepszej zawodniczki z Olsztyna Joanny Markiewicz. Ta trafiała z dystansu, z półdystansu, zbierała i asystowała, a KKS wrócił do gry.

Po akcjach liderki KKS-u na 4 minuty przed końca straty olsztynianek wynosiły już tylko 4 punkty. Wtedy to trzecią trójkę w meczu trafia Trębicka i wydaje się, że tą akcją uspokoiła wydarzenia na parkiecie. To jednak nie zrobiło wrażenia na rywalkach. Zza łuku trafia Karolina Skiejka, swoje dołożyła Alicja Minczewska i na 40 sekund przed końcową syreną jest tylko 86:84 dla gospodyń. W samej końcówce meczu wygraną gospodynią zapewnić mogła Grelewicz, która pomyliła się jednak dwukrotnie z linii rzutów osobistych, co otworzyło furtkę do sprawienia sensacji olsztyniankom. Gwóźdź do trumny gorzowianek wbić mogła Skiejka, która jednak spudłowała z dystansu i marzenia o wygranej prysły, niczym bańka mydlana.

Kluczem do sukcesu AZS-u była dyspozycja tria Maruszczak, Soszyńska i Trębicka. Maruszczak uzbierała 22 punkty i 5 przechwytów, Soszyńska 18 punktów, 12 zbiórek i 5 bloków, a Trębicka 15 oczek. Dzięki takim statystykom AZS PWSZ wygrał i zapewnił sobie awans do turnieju finałowego.

Wśród pokonanych koncertowo zagrała Joanna Markiewicz. Jej osiągnięcia to 28 punktów, 11 zbiórek, 7 asyst i 5 przechwytów. Dzielnie wspierały ją Karina Różyńska i Karolina Skiejka, odpowiednio 19 i 20 oczek.

W niedzielę olsztynianki zmierzą się z TS Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Wygrany z tego meczu będzie mógł cieszyć się z awansu do finału. Gorzowianki natomiast pewne już swego zagrają z najsłabszym zespołem turnieju JAS - FBG Sosnowiec.

udostępnij