Grupa IV: Męczarnie faworyta

Drużyna AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski miała być stuprocentowym faworytem do wygrania turnieju, którego jest przecież gospodarzem. Po pierwszym meczu turnieju nic się nie zmienia w roli faworyta, ale wygrana podopiecznym Roberta Pieczyraka nie przyszła łatwo. Wysoko faworytkom poprzeczkę zawiesiły koszykarki TS Ostrovii Ostrów Wielkopolski.

Zobacz statystyki meczu

Gorzowianki były zdecydowanym faworytem pierwszego spotkania, które zaczęło się jednak sensacyjnie. Koszykarki z Ostrowa Wielkopolskiego nie przestraszyły się gospodyń i szybko objęły prowadzenie 6:0. Gorzowianki pierwsze punkty zdobyły dopiero w 4 minucie meczu za sprawą Claudii Trębckiej. Ostrowianki nadal jednak grały swoje i otwierającą mecz kwartę wygrały 21:9. Gdy po minucie gry w drugiej kwarcie było 24:10, zgromadzeni na hali sympatycy przecierali oczy ze złudzenia. Wynik ten mobilizująco wpłynął jednak na gospodynie. Zza linii 6,25 przełamuje się Trębicka, swoje dorzuca Agnieszka Wierzbicka, a na tablicy wyników pojawia się remis 24:24. Połówkę wygrywają jednak ostrowianki 27:24.

Po przerwie rozpoczął się teatr jednego aktora, którym była Claudia Trębicka. Rzucająca AZS PWSZ trafiała jak natchniona. Najpierw trójką doprowadza do remisu, kolejną wyprowadza swój zespół na pierwsze w tym meczu prowadzenie, a dzięki kolejnym dwóm gorzowianki prowadzą już 46:33. W tym momencie sen ostrowianek o sprawieniu sensacji dobiegł chyba końca.

Ostatnie 10 minut nie przyniosło już emocji, gdyż gospodynie w pełni kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie i wynik na tablicy świetlnej. Podopieczne Pieczyraka wygrały całe spotkanie 70:62, czyli rozpoczęły turniej tak, jak sobie zaplanowały, a więc od wygranej. 22 punkty, 5 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty - to liczby najlepszej na parkiecie Claudii Trębickiej, której gorzowski zespół może podziękować za wygraną w inauguracyjnym meczu. Rzucająca AZS-u aż pięciokrotnie trafiła zza linii 6,25, z czego czterokrotnie w kluczowej trzeciej kwarcie.

Ostrowianki zaprezentowały się bardzo korzystnie na tle faworyzowanych gospodyń i zgłosiły swój akces do walki o awans do turnieju finałowego. Widać ogranie na pierwszoligowych parkietach przynosi efekty, a ewentualny awans do finału będzie z pewnością dużym sukcesem podopiecznych Piotra Czaski.

udostępnij