Wyniki niedzielnych spotkań:
Już liczba graczy zgłoszonych do protokołu meczowego zapowiadała problemy Startu Lublin w starciu z Polonią. Do Przemyśla Dominik Derwisz mógł zabrać tylko dziewięciu koszykarzy, a spotkanie od początku nie układało się po myśli tego szkoleniowca. Start przegrał pierwsze trzy kwarty i przed ostatnią częścią meczu tracił do rywali dwadzieścia dwa punkty. Tych strat już nie odrobił. Na skutek tak wysokiej przewagi w drużynie „Niedźwiadków” przez całe zawody na boisku nie musiał przebywać Hubert Mazur, który we wcześniejszych dwóch meczach spędził na parkiecie 80 minut. Mimo to został najskuteczniejszym graczem swojej drużyny (18 punktów). Pole trzech sekund zdominował za to Artur Mikołajko (16 pkt i 14 zbiórek), który spudłował tylko jeden rzut z gry. Z dobrej strony w lubelskiej drużynie zaprezentował się rezerwowy Rafał Król, który 16,5 minuty potrzebował do uzyskania największego wskaźnika Evaluation (19) w ekipie Startu.
Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno nie miały większych szans w starciu z faworyzowanym Startem Gdynia, czego wyraz dałem w piątkowej zapowiedzi kolejki, tymczasem ambitni koszykarze Ryszarda Żmudy w starciu z drużyną z Trójmiasta wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności. Gospodarzom nie przeszkodził brak kontuzjowanych podkoszowych Kamila Gawrzydka i Macieja Ustarbowskiego oraz wyraźnie przegrana walka pod obiema tablicami. MOSiR w swoim zespole miał jednak duet Michał Baran - Mariusz Piotrkowsi. Pierwszy zdobył dla swojego zespołu 21 punktów (8/11 z gry), a do tego miał 3 asysty i 3 przechwyty. Były zawodnik AZS AWF Katowice i MKS-u Dąbrowa Górnicza dołożył 19 punktów i 5 zbiórek. Na minutę przed końcem był remis 74:74, ale od tego momentu do kosza trafiali tylko miejscowi. Najpierw Piotrkowski wykorzystał oba wolne, a po stracie Kostrzewskiego wygraną krośnian przypieczętował Piotr Pluta (15 pkt i 7 zbiórek). Startowi nie pomogło double-double Tomasza Wojdyły (14 pkt i 10 zbiórek).
Wyniki sobotnich spotkań:
Akademicy przez większą część meczu przegrywali z dwukrotnym półfinalistą rozgrywek, ale w ostatniej kwarcie osiągnęli znaczną przewagę. Zespół Jarosława Krysiewicza końcowe dziesięć minut wygrał 26:11, a całe zawody 66:65. O sukcesie miejscowych zadecydował Adam Linowski, który faulowany przez Krzysztofa Morawca wykorzystał oba rzuty wolne. Wcześniej skrzydłowy MKS-u Michał Wołoszyn mógł przesądzić o wygranej swojego zespołu, ale spudłował rzut za trzy punkty.
Huśtawkę nastrojów przeżyli w Radomiu kibice Rosy. Gospodarze po pierwszej kwarcie przegrywali 12:20, aby w kolejnej odsłonie odrobić część strat, a po dobrej trzeciej części zawodów wyjść na prowadzenie. W ostatnich dziesięciu minutach gry ponownie przewagę mieli jednak koszykarze Sokoła, którzy bez Wojciecha Pisarczyka odrobili straty, a nawet wyszli na prowadzenie. Przy wyniku 66:66 piłkę otrzymał Rafał Glapiński i trafił do kosza w przedostatniej akcji zawodów. Goście próbowali jeszcze odrobić straty, ale rzut z dystansu Tomasza Fortuny okazał się niecelny.
Dobra gra Grzegorza Kukiełki (21 pkt) i Jędrzeja Jankowiaka (19 pkt) to za mało, aby Sportino mogło myśleć o wygranej w Siedlcach. Zespół SKK nieznaczną przewagę uzyskał w pierwszej kwarcie i mimo zrywów gości potrafił utrzymać ją do końca. Udane spotkanie rozegrał Michał Przybylski (17 pkt i 10 zbiórek), który zwykle specjalizuje się w defensywie.
Najbardziej wymagającym rywalem dla Spójni Stargard Szczeciński okazały się Sudety Jelenia Góra, które jeszcze przed końcem pierwszej połowy remisowały z faworyzowany zespołem z zachodniopomorskiego. Gracze Tadeusza Aleksandrowicza przewagę wypracowali dopiero później, głównie dzięki mądrej grze w obronie oraz zatrzymaniu po zmianie stron Łukasza Niesobskiego (11 pkt i 3/9 z gry) oraz Przemysława Hajnsza (13 pkt i 8 zbiórek).
Łukasz Pacocha jest zawodnikiem, który w pierwszej lidze robi różnicę. Lider AZS-u Radex Szczecin zdobył 28 punktów, przy bardzo dobrej 77-procentowej skuteczności z gry, a jego zespół pokonał Znicza Basket Pruszków 86:78. Dobrze zawody rozpoczął również Maciej Sudowski, który trafił swoich sześć pierwszych rzutów z gry (16 pkt i 7/8 za 2).
Pauzował: Polski Cukier SIDEn Toruń
