Jared Dudley to obecnie najdłużej występujący w Phoenix Suns gracz. Słońca są dopiero drugim w karierze klubem Jareda, po Charlotte Bobcats, którzy wybrali go w drafcie 2007 z numerem 22. W koszulce Rysiów występował niespełna półtora sezonu a następnie został oddany razem z Jasonem Richardsonem do Phoenix w wymianie, w której w odwrotnym kierunku powędrowali Raja Bell, Boris Diaw i Sean Singletary. Dudley to solidny skrzydłowy ze średnimi 11 punktów, 3 zbiórki i 3 asysty. To także gracz bardzo dobrze współpracujący z Polakiem i świetnie się z nim rozumiejący. Znakiem firmowym jest akcja gdy MG dostaje piłkę na linii osobistych i stawiając tam mocną zasłonę, przekazuje piłkę do Jareda, który wyprowadzony w ten sposób na czystą pozycję rzadko się myli.
Ralph Samson to żywa legenda NBA. Najważniejsze z nich to oczywiście członkostwo od 2012 roku w Hall of Fame czyli w gronie najlepszych i najbardziej zasłużonych dla ligi graczy. Samson to także najlepszy debiutant - Rookie of the Year (1984), MVP All-Star Game (1985), czterokrotny uczestnik All-Star Game a także laureat wielu nagród uniwersyteckich, wśród nich Naismith College Player of the Year (1981-1983), John Wooden Award (1982-1983) czy Adolph Rupp Trophy (1981-1983), którą trzykrotnie oprócz niego otrzymał tylko jeden gracz w historii – Bill Walton w latach 1972-1974.
Do NBA trafił po drafcie w 1983 roku, podczas którego został wybrany z numerem 1 przez Houston Rockets. Już w pierwszym sezonie udowodnił, że wybór był właściwy. W pierwszym sezonei notował średnie 21 punktów i 11 zbiórek! Houston ponownie w kolejnym roku przystąpili do draftu z prawem wyboru w pierwszej kolejności. Draft 1984 to jeden z najsilniejszych w dziejach ligi a błędne wybory min. Portland, którzy zdecydowali się na Sama Bowie pomijając Michaela Jordana, zdecydowały o późniejszej historii NBA! W obiegu byli jeszcze Charles Barkley czy John Stockton. Rakiety zdecydowały się na Hakeema Olajuwona i nagle stały się niesamowitą potęgą pod koszem. Niestety, karierę Samsona, bardzo wcześnie złamały kontuzje i problemy z kolanami i plecami, były one także powodem opuszczenia Teksasu. Ralph występował jeszcze w Golden State, Sacramento i Waszyngtonie. Na parkietach NBA spędził 10 lat.
Marty Conlon, to dobry znajomy uczestników Marcin Gortat Camp z poprzednich edycji. Tegoroczna wizyta w Polsce będzie już trzecią Martiego, który działa z ramienia NBA Cares, czyli organizacji przy NBA zajmującej się propagowaniem koszykówki oraz pomocą najbardziej potrzebującym. Conlon to koszykarski Globtrotter, który w swojej karierze na zawodowych parkietach reprezentował barwy aż ośmiu drużyn – Seattle, Sacramento, Charlotte, Washington, Milwaukee, Boston, Miami i LA Clippers! W sezonie 1993-1994, swoim najlepszym w NBA, występując w Charlotte Hornets notował bardzo dobre średnie 10 pkt, 6 zb, 2 as grając na 60% skuteczności! Przez całą karierę był zmiennikiem i typowym zadaniowcem, a jednocześnie zawodnikiem bardzo cenionym. Świadczy o tym choćby dziewięcioletni staż w NBA. Prywatnie to niesamowicie towarzyski i otwarty człowiek, a przy tym niezwykły profesjonalista, doskonale przygotowany do każdych zajęć, czy to podczas Campów w Stanach, Afryce, Azji czy właśnie w Polsce.
Marcin Gortat organizuje Campy już szósty rok. Co roku przybywa chętnych a formuła spotkań z najlepszym polskich koszykarzem nie dość, że się nie wyczerpuje to wciąż zaskakuje nawet samych Organizatorów. Tegoroczna edycja będzie prawdopodobnie najbardziej „huczną", choćby przez obecność tylu gwiazd prosto z NBA! Ale nie tylko. Wciąż trwają pracę nad dograniem wszelkich szczegółów a na chwilę obecną pewne jest to, że imprezy odbywać się będą w lipcu! O wszystkich szczegółach, w miarę potwierdzania terminów oraz miejsc fundacja Marcina Gortata będzie informować na bieżąco.
źródło: MG13
