Sopot Basket Cup: Czarnogóra silniejsza

Mimo fantastycznego dopingu reprezentacji Polski nie udało się rozpocząć turnieju Sopot Basket Cup 2012 od zwycięstwa. Biało-czerwoni przegrali w Ergo Arenia 69:75, mimo że 27 punktów rzucił najskuteczniejszy na boisku Marcin Gortat.
news

Reprezentacja Polski pierwszy mecz w ramach turnieju Sopot Basket Cup 2012 rozpoczęła w sprawdzonym już składzie złożonym z następujących nazwisk: Łukasz Koszarek, Dardan Berisha, Przemysław Zamojski, Michał Ignerski oraz Marcin Gortat. Biało-czerwoni mogli liczyć na doping licznie zebranych w Ergo Arenie kibiców, aczkolwiek początek spotkania należał do Czarnogórców.

Kliknij i zobacz: Statystyki, Zdjęcia z meczu

Nasi rywale prowadzeni zresztą przez grającego niegdyś w Polsce Lukę Pavicevica nie mieli co prawda odpowiedzi na świetnie dysponowanego Marcina Gortata, lecz zaskoczyli polską defensywę intensywnością i agresywną defensywą. Polacy popełniali proste błędy i już po czterech minutach Czarnogóra wyszła na najwyższe w tym spotkaniu, bo 8-punktowe prowadzenie 12:4.

Polacy nie pozostawali jednak dłużni i serią punktów z szybkiego ataku odrobili straty. Już do przerwy 15 punktów na 100-proc. skuteczności z gry miał Marcin Gortat, który imponował indywidualnymi akcjami pod samym koszem. To głównie dzięki niemu biało-czerwoni schodząc na przerwę wygrywali 38:37.

Trener Ales Pipan od samego początku chętnie rotował składem i jeszcze w pierwszej połowie debiut w seniorskiej reprezentacji narodowej zanotowali 19-letni Przemysław Karnowski i Mateusz Ponitka, a także 22-letni Jakub Wojciechowski. Wszyscy trzej szybko zaznaczyli swoją obecność.

- Dziś postanowiłem, że zagrają ci zawodnicy, a nie inni. To moja decyzja i nie należy jej analizować. Nie ma co mówić o konkretnych zawodnikach, bo jesteśmy tutaj jako drużyna - mówił trener Ales Pipan.

Czwarta kwarta toczyła się w rytmie kosz za kosz, jednak na nieznacznym prowadzeniu byli Czarnogórcy. Biało-czerwoni pod nieobecność Łukasza Koszarka mieli spore problemy z kreowaniem wolnych pozycji, a jedynym jasnym punktem na atakowanej połowie był wspominany już wcześniej Gortat.

- Nie może być tak, że w ataku zagrożeniem są tak naprawdę tylko Gortat i Koszarek, którzy we dwójkę zdobyli większość punktów. Wszyscy zawodnicy muszą być aktywni w ataku i być zagrożeniem. Tego niestety zabrakło, również z mojej strony, co poniekąd uniemożliwia mi kontuzja odniesiona jeszcze na turnieju w Bułgarii - tłumaczył Michał Ignerski.

Niespełna 3 minuty przed końcem trójkę z rogu trafił Suad Sehovic i rywale znów odskoczyli, tym razem 61:68. Wówczas trener Pipan powrócił do pierwszopiątkowego ustawienia z lekką zmianą - na obwodzie Zamojskiego zastąpił Ponitka, który szybko pozbył się debiutanckiej tremy i imponował agresywną grą.

Biało-czerwoni w niezwykle ważnym momencie, bo pomiędzy 32 a 39 minutą popadli w niemoc strzelecką i nie potrafili trafić do kosza. Ten impas trójką przerwał dopiero Dardan Berisha, który zmniejszył straty do 64:68. Ta akcja poderwała walecznych Polaków do ostatniego zrywu, jednak do odniesienia zwycięstwa podopiecznym trenera Pipana zabrakło już czasu.

- Spotkanie z Polską to dla nas bardzo dobry test. Jestem zadowolony z naszej postawy, ale jeszcze sporo pracy przed nami. Bardzo cieszymy się z możliwości uczestnictwa w turnieju Sopot Basket Cup 2012 i czekamy już na kolejne pojedynku - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Czarnogóry, Luka Pavicevic.

- Nie mogę być zadowolony z rezultatu tego spotkania, ale to tylko spotkanie przygotowawcze. Tak naprawdę nie ma większego znaczenia, a jedynie pozwala mi trenerowi zaobserować pewne rzeczy. Naszym celem jest awans do EuroBasketu 2013 i dlatego to mecze kwalifikacyjne są jedynymi istotnymi w te wakacje. Jeszcze sporo pracy przed nami - tłumaczył trener Pipan.

Polska - Czarnogóra 69:75 (14:17, 24:20, 17:19, 14:19)

Polska: Gortat 27, Koszarek 19, Berisha 8, Ponitka 4, Wojciechowski 3, Zamojski 3, Ignerski 2, Wiśniewski 2, Waczyński 1, Karnowski 0, Skibniewski 0

Czarnogóra: Dublijević 16, Popović 12, Bjelica 11, Dasić 9, Popović 8, Rochestie 5, Dragicević 4, Ivanović 4, Sehović 4, Sekulić 2

 

udostępnij