1 liga męska: Sopot pokonuje Żubry (relacje)

Środowa kolejka dostarczyła sporej dawki emocji. W Sopocie bowiem dość gładko przegrywają białostockie Żubry, w Krośnie sensacyjnie rozpoczynają grę kaliszanie, w Dąbrowie Górniczej po emocjonującej końcówce dwa punkty trafiają do Łodzi, a w Pruszkowie Jakub Dłoniak próbuje pokonać Intermarche Zastal.
Sudety Jelenia Góra - Polonia 2011 Warszaw 73:84
Nie mieli większych problemów koszykarze Polonii z odniesieniem szóstego z rzędu zwycięstwa. Już po pierwszych kilku gry minutach było wyraźnie widać kto dziś jest lepszy i komu przypadną dwa punkty. Poloniści zagrali bowiem równo i aż pięciu zawodników zapisało swój dorobek punktowy dwucyfrową liczbą. Udał się więc rewanż za przegraną na własnym parkiecie w pierwszej rundzie.
MKS Dąbrowa Górnicza - ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź 69:74
Zgodnie z przewidywaniami emocji w Dąbrowie Górniczej nie zabrakło. Początek spotkania rozegrany był po myśli gospodarzy. Szybko objęli prowadzenie i utrzymywali niewielką przewagę. Dopiero po trzeciej kwarcie goście się zmobilizowali i rozpoczęli ostatnia cześć gry uderzeniem 10:0. To sprawiło, że gospodarze stracili grunt pod nogami i nie byli w stanie skutecznie odpowiedzieć. W końcówce próbowali gonić wynik faulując, jednak dobra obrona rywali i słaba skuteczności sprawiły, że podjęta walka nie przyniosła efektu.
Znicz Basket Pruszków - Intermarche Zastal Zielona Góra 75:82
Spotkanie w Pruszkowie było pojedynkiem Jakub Dłoniak konta Zastal. Dyspozycja tego zawodnika dziś była rewelacyjne i nikt z drużyny przeciwnej, a próbowało wielu, nie był w stanie go zatrzymać. Zawodnik ten spotkanie zakończył imponującym dorobkiem 35 punktów. Jednak sprawdziła się też stara prawda, że jeden zawodnik meczu nie wygra. W końcówce skuteczniejsi byli bowiem goście i to im przypadły dwa punkty w tym pojedynku.
MOSiR Krosno - AZS PWSZ OSRiR Kalisz 85:63
Dosyć sensacyjnie rozpoczęło się to spotkanie bowiem początek pojedynku to zdecydowana przewaga gości. Po kilkunastu minutach gry kaliszanie prowadza już prawie dwudziestoma punktami. Jednak sytuacja ta nie doprowadziła do załamania gospodarzy, a wręcz przeciwnie do mobilizacji i podejmują walkę. Zryw okazuje się nadzwyczaj skuteczny bowiem do przerwy udaje się już odrobić straty, w czym spory udział mają trojki Marcina Malczyka.. Po przerwie gospodarze kontynuują szturm i po kilku minutach od wznowienia gry losy tego pojedynku są już rozstrzygnięte na korzyść Krosna.
Resovia Rzeszów - BIG STAR Tychy 62:76
W Rzeszowie bez niespodzianek. Przez pierwsza kwartę wynik oscylował w okolicach remisu, gdyż mocno zawodziła skuteczność. Dopiero w drugiej kwarcie Big Star zrewidował swoja grę i postawili lepiej wykorzystać Damiana Kuliga, który dzięki temu dziś zaliczył bardzo dobry występ. Przewaga gości zaczęła więc rosnąć. Po przerwie obraz gry ulega dalszej zmianie to goście już zdecydowanie dominują i spokojnie wygrywają w tym spotkaniu.
Stal Stalowa Wola - Siarka Tarnobrzeg 64:52
Pojedynek rozpoczął się od prowadzenia gości, jednak potem inicjatywę przejęli gospodarze i z małymi wyjątkami tak było do końca spotkania. W trzeciej kwarcie pojawił się wspomniany wyjątek, czyli cień szansy na zmianę losów tego pojedynku. Jednak poza Bartoszem Krupą chyba mało kto podjął tak naprawdę walkę i nadzieje na zmianę sytuacji i wygraną szybko przeminęły. Po raz kolejny więc wyjazd do Stalowej Woli dla koszykarzy Siarki nie będzie zaliczony do udanych.
AZS AWF Katowice - Sokół Łańcut 62:79
W starciu z Sokołem osłabieni kadrowo katowiczanie dziś byli bezsilni. Po początkowym prowadzeniu goście szybko zniwelowali straty i przejęli kontrolę nad przebiegiem spotkania. Katowiczanie próbowali wprawdzie zbliżyć się do rywali (raz w drugiej kwarcie nawet remisując) jednak każda taka próba była szybko i skutecznie torpedowana przez gości serią rzutów. Po przerwie już brakło sił na dalsze ataki i łańcucianie mogli spokojnie dokończyć ten pojedynek.
Asseco Prokom II Sopot - Żubry Białystok 77:60
Chyba nie takiego obrotu sprawy spodziewali się tu wszyscy, a w szczególności kibice Żubrów. Od początku spotkania dominowali bowiem gospodarze i to białostoczanie musieli ciągle bezskutecznie gonić rywali. Dziś po prostu gospodarze byli lepsi, i to praktycznie w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła (szczególnie na deskach i w skuteczności z dystansu), i nie mieli żadnego problemu by wygrać z dużo wyżej notowanym rywalem.

udostępnij