Czyż: Zrobiliśmy bardzo duży postęp

- Czas spędzony w Wałbrzychu był udany. Treningi były bardzo długie i intensywne, ale udało nam się dużo zrobić w tym czasie. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, wszyscy patrzą na EuroBasket optymistycznie i chcą wygrywać - mówi Reprezentant Polski Aleksander Czyż.

news Zdjęcia | Andrzej Romański

Dominika Kuchta: Dwa pierwsze sparingi z Reprezentacją Czech zakończone podwójnym zwycięstwem. Czy to może być dobry prognostyk na dalsze przygotowania przed EuroBasketem?

Aleksander Czyż: Uważam, że tak. To jest dobry start, chociaż jest to test i proces, ponieważ musimy być w optymalnej formie. I tak naprawdę dopiero za miesiąc będziemy dochodzić do naszej dojrzałości zespołowej. Myślę, że w tym okresie, w którym jesteśmy obecnie, zrobiliśmy bardzo duży postęp. Mieliśmy bardzo udany okres przygotowawczy - wszystkie zagrywki i założenia, które chcieliśmy zrobić - zrobiliśmy. Teraz jest czas, aby chemia i zespołowość doszły do siebie, żebyśmy mogli współpracować ze sobą na jak najlepszym poziomie. Czas będzie nam szedł na rękę.

Forma zespołu jest oceniana pozytywnie, natomiast jak jest z atmosferą?

- Czas spędzony w Wałbrzychu był udany. Treningi były bardzo długie i intensywne, ale udało nam się dużo zrobić w tym czasie. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, wszyscy patrzą na EuroBasket optymistycznie i chcą wygrywać. To najważniejsze - wszyscy chcą dać z siebie maksimum możliwości. Każdy chce dobra drużyny, co też jest bardzo ważne i to było już widać w ostatnich spotkaniach. Nie ma nikogo, kto próbował się wychylić poza szereg. Te mecze wygraliśmy zespołowo, a nie indywidualnie.

Jest kilka nowych twarzy w kadrze. Jednym z debiutantów jest również Olek Czyż. Co chciałby wnieść i dać od siebie reprezentacji?

- Zgadza się, jest wielu graczy z ostatniego roku, ale również doszło paru nowych - jedną z tych twarzy jestem ja. Bardzo chciałem reprezentować Polskę i dodać coś, czego nie było w poprzednich latach. Przede wszystkim trener chciałby, żebym wniósł dużą energię do zespołu, pomógł w obronie, poprzez swój atletyzm uzupełnił skład na pozycji 4. Zależy mi, abym mógł pomóc w rzeczach, których nie było w poprzednich latach lub nie były na najwyższym poziomie. To co wniosę do drużyny na pewno w jakimś stopniu pomoże.

To jest duże wyróżnienie, aby móc wykazać się i reprezentować swój kraj na Mistrzostwach Europy…

- Tak, dojście do tego momentu było długim okresem i procesem. Od bardzo dawna o tym myślę i chciałem tutaj się znaleźć. Z roku na rok po prostu dochodziłem do tego etapu. Miałem nadzieję, że w zeszłym roku zadebiutuję, ale niefortunnie się stało, że przydarzyła mi się kontuzja i nie mogłem spełnić marzeń. Ale teraz zadebiutowałem, to jest fajne uczucie. Walczymy o wysokie cele i myślę, że mamy mocną ekipę. Wcześniej mieliśmy również dobre składy reprezentacji, ale w tym roku różnicą, która daje pozytywne nastawienie, jest trener. Wszyscy mają świetne relacje z Mikem Taylorem, który wie jak w odpowiedni sposób kontrolować wszystkich, zmuszać i zachęcać do współpracy i do osiągnięcia wyniku jak najlepszego dla drużyny, a nie dla jednostek.

Czy jest widoczna różnica w taktyce i systemie, które zaprezentował trener Mike Taylor w porównaniu do zeszłorocznego etapu przygotowań do kwalifikacji na EuroBasket?

- Rok temu nie byłem za bardzo wdrożony w ten system, bo przyjechałem i szybko wyjechałem. Ale z tego co słyszę od trenera i od zawodników, to system jest bardzo podobny do tego, który był w zeszłym roku. Oczywiście są małe detale, które zostały zmienione i poprawione. Ogólnie mówiąc system i pomysł jest taki sam i mi prywatnie odpowiada, ponieważ grałem już w podobnych systemach szkolenia w NBA D-League. Wiele schematów tutaj jest podobnych do tych, z którymi miałem styczność wcześniej.

Centrum dowodzenia jest trener, który zasłużył na dużo pozytywnych słów. Na co jeszcze Mike Taylor zwraca szczególną uwagę oprócz przygotowania fizycznego i taktycznego?

- Przyznam szczerze, że odkąd pracuję z Mikem Taylorem moja motywacja znacznie wzrosła poprzez jego zaraźliwy optymizm, którego codziennie wysłuchujemy. Przygotowuje nam wideo motywujące na temat innych drużyn, które nie były faworytami, a osiągnęły sukces. To jest bardzo inspirujące i dodaje chęci, aby pracować jeszcze ciężej. Nawet jeśli zawodnik zrobi błąd, to trener, aby go nie zniechęcić, nie używa słów w stylu "to jest źle". Wręcz przeciwnie - podkreśla spokojnie nad czym gracz musi popracować. Mike Taylor jest typowym trenerem, który mobilizuje, motywuje, dba o atmosferę i ma bardzo pozytywne podejście do codziennego życia i pracy.

Przed Wami jeszcze inne sparingi i turnieje zarówno w kraju, jak i na wyjazdach. Czy skupiacie się na konkretnym meczu za każdym razem, czy myśl o głównym wydarzeniu - Mistrzostwach Europy bierze górę?

- Jest wiele takich zmiksowanych emocji, bo teraz jest etap przygotowawczy na te najlepsze dni. Mamy wiele nowych twarzy, nowych zagrywek, ale sytuacja selekcji koszykarzy nie jest jeszcze znana i nie wiadomo kto ostatecznie pojedzie na Mistrzostwa reprezentować Polskę. Staramy się pokazać z jak najlepszej strony, ale również trener stosował różne rotacje dając szansę wszystkim w różnych schematach, więc później będzie to inaczej wyglądało. To wszystko ma za zadanie, aby wyłonić tych graczy, którzy dadzą nam najlepszą szansę do wygrania EuroBasketu i awansowania na Igrzyska Olimpijskie. Traktujemy to poważnie, kontrolujemy grę i siebie na tyle, na ile jesteśmy gotowi. W tej chwili nie jesteśmy w takiej dyspozycji, w jakiej będziemy w przyszłości po okresie przygotowawczym. Chemia, wiedza i znajomość siebie ulegną z pewnością zmianie.

 

udostępnij