Ponitka: Koncentracja to podstawa

- Nie możemy tak grać, jak w pierwszej połowie, to jest nie do zaakceptowania. Koncentracja i zaangażowanie muszą być od samego początku, inaczej nie będzie zwycięstw - mówi Reprezentant Polski Mateusz Ponitka.

news Zdjęcia | Andrzej Romański

Wojciech Kłos: Pierwsza połowa meczu z Islandią nie była najlepsza w waszym wykonaniu. Czego wtedy zabrakło w grze Reprezentacji Polski?

Mateusz Ponitka: Pierwsze pięć-sześć minut było OK. Potem gdzieś to wszystko uciekło. Islandczycy nas dogonili i to jest nasz problem. Uciekła nam koncentracja, oni trafili kilka rzutów - z czystych pozycji, a potem, gdy się trochę rozkręcili, również z bronionych. Doszli nas. Nie możemy tak grać, jak w pierwszej połowie, to jest nie do zaakceptowania. Koncentracja i zaangażowanie muszą być od samego początku, inaczej nie będzie zwycięstw.

Co trener Mike Taylor powiedział wam w przerwie?

- Nie chce Pan wiedzieć.

Dzisiaj szwankował jeszcze jeden element: rzuty wolne. Z czego to wynikało?

- Wracamy do podstaw - koncentracja. To musi być na najwyższym poziomie od samego początku. To jest turniej towarzyski, ale już wchodzimy w fazę, w której nie ma słabych przeciwników. Każdy punkt jest na wagę złota.

Podczas tego turnieju gracie trzy mecze w trzy dni. Na EuroBaskecie rozegracie pięć spotkań w sześć dni. Czy jesteście na to fizycznie przygotowani?

- Jeżeli chodzi o fizyczność, to wydaje mi się, że jest OK. Dominik Narojczyk wykonał dobrą pracę. Po sobie czuję, że zaczynam łapać świeżość, trochę lepiej czuję się na nogach. Na pewno jesteśmy dobrze przygotowani. Teraz pozostaje głowa. Ciało jest przygotowane, głowa jest teraz najważniejsza.

W sobotę gracie z Belgią, teoretycznie najsilniejszym rywalem podczas Bydgoszcz Basket Cup. Dobrze zna Pan tych zawodników. Co może Pan powiedzieć o tym zespole?

- Znam ich dobrze, bo grałem tam przez dwa sezony. To będzie dla nas bardzo trudny mecz. Jeżeli zaczniemy tak, jak dzisiaj, to będzie bardzo ciężko o zwycięstwo. Jutro musimy być wszyscy gotowi na walkę. Tam są gracze, którzy mogą nam napsuć krwi. Musimy na nich uważać.

 

 

udostępnij