Belgowie bardzo dobrze weszli w to spotkanie - głównie dzięki trafieniom Matta Lojeskiego i trójkom Sama Van Rossoma oraz Quentina Serrona po sześciu minutach prowadzili 12:0. Islandia w pierwszej kwarcie ani razu nie trafiła z dystansu, przez co po 10 minutach przegrywała 7:20. Ekipa trenera Craiga Pedersena starała się zbliżyć do rywali w drugiej części meczu, ale ci doskonale wykorzystywali swoją przewagę fizyczną. Po rzutach wolnych Lojeskiego było nawet 36:17 dla Belgii.
Cała druga połowa meczu niewiele zmieniła w obrazie gry. Islandczycy nie byli zbyt skuteczni z dystansu, a w dotychczasowych spotkaniach była to ich główna opcja w ofensywie. Z tej broni lepiej korzystali zawodnicy trenera Eddy’ego Casteelsa i dzięki temu utrzymywali się na sporym prowadzeniu. W ostatniej kwarcie zanotowali serię 13:0 i po kolejnej akcji De Zeeuwa było już 76:40. Ostatecznie Belgia wygrała aż 86:46.
Belgia - Islandia 86:46 (20:7, 16:13, 21:15, 29:11)
Belgia: De Zeeuw 21, Van Rossom 10, Lojeski 10, Mwema 8, Mukubu 8, Gillet 8, Serron 7, Salumu 5, Tabu 5, Hervelle 4, Bosco 0,
Islandia: Baeringsson 12, Sigurdarson 9, Magnusson 6, Palsson 6, Stefansson 5, Gunnarsson 5, Hermanssonn 2, Steinarsson 1, Karason 0, Nathanaelsson 0, Vilhjamsson 0, Ermolinskij 0