- Zagraliśmy dzisiaj znakomity basket. Otwieraliśmy się, stawialiśmy dobre zasłony, zbieraliśmy piłkę. Było nas naprawdę wszędzie pełno. To się chwali. Rywale mnie podwajali, a ja dzięki temu mogłem znajdować otwartych kolegów - Przemka Karnowskiego, czy Aarona Cela - powiedział zawodnik hiszpańskiej ekipy Rio Natura Monbus Obradoiro.
Biało-Czerwoni już wcześniej zapewnili sobie awans do 1/8 finału mistrzostw Europy, ale dzięki zwycięstwu z Finlandią zajęli trzecie miejsce w grupie. Czy można to uznać za sukces?
- Można powiedzieć, że to jest sukces. Został pewien niedosyt, bo spokojnie mogliśmy zająć to drugie miejsce. Zagraliśmy wczoraj najgorszy mecz na całym turnieju, a mimo tego przegraliśmy tylko dwoma punktami. Możemy być lekko zawiedzeni, ale zostawiliśmy ten mecz za sobą. Dzisiaj wyszliśmy zupełnie inaczej nastawieni, inaczej zmotywowani. Zwyciężyliśmy z mocną Finlandią. Zostawiliśmy dużo serca na parkiecie, żeby ten mecz wygrać - podkreśla Adam Waczyński.