Zwycięstwo Biało-Czerwonych w Portugalii

Reprezentacja Polski wygrała na wyjeździe z Portugalią 81:74. Tym samym zespół prowadzony przez trenera Mike’a Taylora nadal jest niepokonany w kwalifikacjach do EuroBasketu 2017. Kolejne spotkanie - z Białorusią - już w środę o godz. 20.00 w Toruniu. Transmisja w Polsacie Sport HD.

news Zdjęcia | Andrzej Romański

STATYSTYKI

Gospodarze zaskoczyli Biało-Czerwonych w pierwszych minutach spotkania. Dzięki dwóm akcjom Joao Gomesa oraz trafieniu Miguela Queiroza prowadzili już 8:0. Polacy szybko wzięli się na odrabianie strat - rzuty wolne Mateusza Ponitki i Adama Waczyńskiego doprowadziły do remisu. Dopiero po późniejszej akcji 2+1 Tomasza Gielo nasz zespół zdobył przewagę - 18:14. Trójka Pedro Pinto pozwoliła gospodarzom wrócić na prowadzenie, ale dzięki indywidualnemu zagraniu A.J. Slaughtera to reprezentacja Polski wygrywała po 10 minutach 25:24.

Początek drugiej części meczu to świetny fragment gry Aleksandra Czyża, który prezentował niezwykle skuteczne manewry podkoszowe. Drużyna prowadzona przez trenera Mike’a Taylora miała trochę problemów ze stratami, ale ciągle kontrolowała sytuację na parkiecie. Po akcji Mateusza Ponitki wyszła na sześciopunktową przewagę. Później sporo minut na parkiecie dostali zawodnicy rezerwowi, a po rzutach wolnych Adama Hrycaniuka było 45:36 dla naszej ekipy na koniec pierwszej połowy.

Na początku trzeciej kwarty jedną z akcji wykończył Łukasz Koszarek, a to oznaczało, że przekroczył barierę 1000 zdobytych punktów w zespole narodowym. Portugalczycy ciągle trafiali jednak z dystansu - trzy trójki w krótkim czasie pozwoliły im się zbliżyć na cztery punkty. Polacy nie pozwalali rywalom na więcej i starali się odskakiwać. Ostatecznie po rzutach wolnych A.J. Slaughtera po tej części meczu Polacy wygrywali 62:57.

Reprezentacja Polski od początku ostatniej kwarty była bardzo skoncentrowana i powiększała swoją przewagę. Dzięki dwóm kolejnym akcjom Slaughtera prowadziliśmy już 10 punktami. Gospodarze ciągle próbowali jednak zmniejszać straty, a bardzo dobrze radzili sobie Queiroz oraz Pinto. Niezwykle ważną trójkę na dwie minuty przed końcem trafił Mateusz Ponitka, co pozwoliło naszej kadrze wygrywać 81:72. Ostatecznie Biało-Czerwoni zwyciężyli różnicą siedmiu punktów.

To był wyjątkowy mecz dla Łukasza Koszarka i Adama Waczyńskiego. Ten pierwszy przekroczył barierę 1000 zdobytych punktów w kadrze, natomiast dla zawodnika Unicaja Malaga był to setny mecz w zespole narodowym.

Kolejnym przeciwnikiem reprezentacji Polski będzie Białoruś. Mecz w Arenie Toruń rozpocznie się w środę 14 września o godz. 20.00. Transmisja w Polsacie Sport HD.

 

Portugalia - Polska 74:81 (24:25, 12:20, 21:17, 17:19)

Portugalia: Silva 16, Gomes 16, Pinto 15, Lima 11, Queiroz 7, Soares 3, Oliveira 2, Guerreiro 2, Balseiro 2, Fernandes 0

Polska: Ponitka 17, Slaughter 13, Czyż 11, Waczyński 11, Zamojski 10, Hrycaniuk 6, Koszarek 6, Gielo 5, Sokołowski 2

 

Adam Waczyński: Portugalia grała dzisiaj naprawdę twardo. Mimo że wystąpili bez swojego podstawowego centra, to starali się pokazać z jak najlepszej strony, grali do końca. To nie był łatwy mecz dla nas. Mamy bilans 4-0, ale w każdym meczu musimy walczyć o zwycięstwo. Bardzo dobrze radziliśmy sobie na linii rzutów wolnych - być może najlepiej w tym sezonie reprezentacyjnym. Graliśmy bez Macieja Lampego, naszego najlepszego podkoszowego, więc było trudniej. Jestem dumny z drużyny, z wysiłku, który włożyliśmy w ten mecz.

Mike Taylor: Od 2014 roku, kiedy graliśmy mecz sparingowy z Portugalią, ten zespół poczynił ogromne postępy. Widać to było podczas dzisiejszego spotkania - rywale mieli świetny plan na tę rywalizację. Przed meczem straciliśmy Macieja Lampego, więc tak naprawdę cała drużyna musiała go zastąpić i to się udało. Kluczową sprawą był fakt, że poprawiliśmy naszą obronę po pierwszej kwarcie, kiedy rywale rzucili kilka trójek. Jestem dumny z osiągnięć Łukasza Koszarka i Adama Waczyńskiego. Łukasz to prawdziwy „żołnierz” drużyny narodowej, jest z nią prawie każdego lata. Adam świetnie wykonuje swoje zadania związane z byciem kapitanem zespołu. Świetnie komunikuje się z zespołem, dobrze prowadzi swoją karierę. Cieszymy się, że mogliśmy połączyć ich indywidualne osiągnięcia ze zwycięstwem zespołu.

 

udostępnij