Polacy lepsi od Rosjan

Reprezentacja Polski pokonała Rosję 81:78 w meczu towarzyskim rozegranym w Hamburgu. Kluczowe trafienie w końcówce spotkania zanotował Mateusz Ponitka.

news Zdjęcia | Andrzej Romański

STATYSTYKI Z MECZU

Zespół trenera Mike’a Taylora w pierwszych akcjach nie mógł się wstrzelić, ale po dwóch minutach gry niemoc naszego zespołu przełamał Adam Waczyński. Rosjanie jednak dobrze rzucali z dystansu, dzięki czemu bardzo długo utrzymywali swoją przewagę. Dopiero trójka A.J. Slaughtera w końcówce tej części gry zbliżyła Biało-Czerwonych na trzy punkty.

Trafienia Adama Hrycaniuka i Michała Sokołowskiego na początku drugiej kwarty dały minimalną przewagę Polakom. Później ważne punkty zdobywali też Aaron Cel oraz Slaughter, a to dawało trochę spokoju naszej reprezentacji. Agresywna obrona oraz akcja 2+1 Przemysława Zamojskiego dawały prowadzenie nawet 30:22. Później Rosjanie odrobili cześć strat (m.in. dzięki trójce Witalija Fridzona), ale pierwsza połowa zakończyła się pozytywnym wynikiem i trzypunktową przewagą.

Trzecia kwarta zaczęła się od dobrej współpracy Mateusza Ponitki z Przemysławem Karnowskim, co przełożyło się na dwie skuteczne akcje. Rywale jednak ciągle byli niezwykle blisko, a po zagraniu 2+1 Timofieja Mozgowa ponownie wrócili na prowadzenie. Środkowy zaczął trafiać też rzuty wolne i dzięki temu to Rosjanie po 30 minutach rywalizacji wygrywali 54:51.

Pierwsze akcje Biało-Czerwonych na początku ostatniej kwarty były skuteczne, a po trójce Tomasza Gielo mieliśmy remis. Późniejsze rzuty wolne Adama Waczyńskiego i kolejny rzut z dystansu Kuliga oznaczały przewagę naszego zespołu. Mecz był jednak ciągle bardzo zacięty. Rywale potrafili doprowadzić w kolejnych minutach do wyrównania, a po rzucie Dmitrija Chwostowa wyjść na prowadzenie. Nie do zatrzymania był Aleksiej Szwied, ale Polacy mieli w składzie A.J. Slaughtera, który świetnie na to odpowiadał. Końcówka spotkania była nerwowa, ale kluczową trójkę o tablicę trafił Mateusz Ponitka, co dało Polakom zwycięstwo 81:78.

Biało-Czerwoni zajęli ostatecznie drugie miejsca na turnieju w Hamburgu. W czwartek rozpoczyna się turniej towarzyski w Legionowie.

- Cieszymy się. Optymistycznie podchodziliśmy do tego turnieju. Chcieliśmy pokazać, że z mocnymi przeciwnikami jesteśmy w stanie rywalizować przez 40 minut - tak właśnie było w każdym spotkaniu. Nawet z Serbią mieliśmy swoje szanse na zwycięstwo, wtedy jednak się nie udało. Pokazali, że są klasową drużyną, jedną z lepszych na świecie. W dwóch kolejnych spotkaniach końcówki przechyliliśmy na naszą stronę. Dzielimy się piłką, każdy wspiera siebie nawzajem, nie poddajemy się po nieudanych akcjach. Wszyscy razem mocno walczymy i o to chodzi. Na pewno wyniki tego turnieju napawają nas optymizmem przed kolejnymi spotkaniami w Legionowie. Czekamy na kolejne wyzwania - mówił zaraz po meczu Przemysław Zamojski.

 

 

 

udostępnij