Wyśmienita forma Jamaleksu Polonii 1912 w Lesznie, przełamanie SKK

Udana sobota dla zespołów z Wielkopolski. Serię czterech porażek z rzędu przerwał Biofarm Basket Poznań pokonując na własnym parkiecie drużynę z najlepszą defensywą w lidze Polfarmex Kutno. Kolejne pewne zwycięstwo w Lesznie zanotowała Jamalex Polonia 1912, zwyciężając mocnego Sokoła Łańcut. Pierwsze zwycięstwo w sezonie ma SKK Siedlce, a pierwsze w listopadzie GKS Tychy.

news Zdjęcia | Biofarm Basket Poznań/ Beata Brociek Fotografia - Reportaż

Trzy mecze w listopadzie rozegrali w Lesznie koszykarze Jamaleksu Polonii 1912 i każdy z nich wygrali. Sokoła, który przed 11. kolejką przegrał tylko jedno spotkanie, pokonali różnicą 30 punktów, choć początek spotkania tego nie zapowiadał. Goście pierwszą kwartę wygrali 21:9, ale kolejną rozpoczęli fatalnie. Gracze Łukasza Grudniewskiego rzucili aż 18 punktów z rzędu i objęli prowadzenie. Tej straty Sokół nie tylko już nie odrobił, ale po zmianie stron wyraźnie ustępował miejscowym.

Przyjezdni popełnili aż 27 strat, trafili też zaledwie 2 z 16 rzutów wolnych. Z double-double zawody zakończył Adam Kaczmarzyk (16 pkt i 10 zbiórek). Każdy gracz Jamaleksu uzyskał w starciu z Sokołem przynajmniej 2 punkty. Kilka godzin wcześniej klub oficjalnie poinformował, że w roli wiceprezesa do drużyny dołączył Maciej Zieliński.

Ćwierćfinalista ubiegłego sezonu Biofarm na przełomie października i listopada zanotował lekki kryzys, na który wpływ mogła mieć kontuzja ważnego w rotacji gracza, jakim jest Mateusz Bręk. W 11. serii spotkań poznanianie przerwali jednak serię czterech porażek z rzędu, po niezłej czwartej kwarcie pokonując Polfarmex 72:64. Jeszcze w połowie ostatniej części zawodów zespół Jarosława Krysiewicza prowadził 62:58, ale od tego momentu tylko raz zdołał trafić do kosza. W końcówce kluczowe akcje meczu w drużynie Biofarmu wykonywali Filip Struski i Adam Metelski (13 z ost. 14 punktów miejscowych). Dobrze grę Biofarmu prowadził Piotr Wieloch, który rzucił 9 punktów, miał 8 asyst i ani jednej straty. 

 

Dziesiątą wygraną w sezonie ma już Sokół Łańcut. Lider, nie bez kłopotu, wygrał w Tarnobrzegu z Siarką. W czwartym kolejnym spotkaniu przynajmniej 22 punkty - dokładnie 24 - rzucił Hubert Pabian. 10 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst miał Marcin Dymała.

Do 18 listopada na pierwszy komplet punktów czekało SKK. Siedlczanie, którzy kilka spotkań przegrali w samej końcówce, a dwa po dogrywce, pokonali na własnym parkiecie Eneę Astorię. Goście mieli problem z zatrzymaniem Rafała Króla (26 pkt i 12 zbiórek) oraz Bartłomieja Wróbla (19 pkt i 9 zbiórek). 13 punktów dla miejscowych uzyskał były gracz Astorii Karol Obarek. Z double-double zawody zakończył Mikołaj Grod (16 pkt i 16 zbiórek).

Spokojny tydzień treningów zaowocował pierwszą wygraną GKS Tychy w listopadzie. Zespół, który ma jeden z lepszych ataków w lidze, ale duże problemy w defensywie, pokonał Śląska Wrocław. Miejscowi rzadziej niż rywale tracili piłkę, ale mimo wielu graczy dobrze dysponowanych rzutowo z dystansu, trafili mniej trójek.17 punktów i 10 zbiórek pozyskanego przez GKS w listopadzie Michała Jankowskiego.

Debiutujący w Enerdze Kotwicy Szymon Rduch nie uratował zespołu znad morza od porażki z Zetkamą Doralem Nysa. Przyjezdni drugą kwartę wygrali aż 24:10 na skutek czego gracze Pawla Blechacza byli zmuszeni odrabiać straty po zmianie stron. Drugą połowę wygrali, ale z dwóch punktów cieszyli się koszykarze z Kłodzka, którzy w trzeciej kwarcie prowadzili już 45:24. Miejscowi trafili tylko 5 z 14 rzutów wolnych, a Rduch z powodu 5 przewinień łącznie przebywał na boisku tylko 15 minut (3 pkt i 3 zbiórki). Najlepszym punktującym Zetkamy Doralu Nysa (16 pkt) Dominik Rutkowski. 11 punktów dla gości rzucił powracający do Kłodzka Tomasz Stępień.

R8 Basket AZS Politechnika w połowie trzeciej kwarty przegrywała już z Elektrobud-Investment ZB 28:44, ale wykazała się znacznie większym opanowaniem w końcówce. Ostatnią część spotkania podopieczni Rafała Knapa, wygrali 29:14, w czym spora zasługa walczego pod obiema tablicami Marcina Malczyka (15 pkt i 15 zbiórek) oraz wprowadzonego dopiero po przerwie Piotra Renkiela (6 pkt, 3 zbiórki i 2 asysty). Goście długo mieli problem ze sforsowaniem dobrej defensywy rywali (tylko 29 procent z gry), przegrali też walkę pod tablicami. 11 pkt i 3 asysty miał w czwartej kwarcie Michael Hicks.

27 punktów Pawła Hybiaka nie wystarczyło KK Warszawa do pokonania Pogoni w Prudniku. Konsekwentnie grająca Pogoń spokojnie powiększała swoją przewagę, która po trzech kwartach wyniosła już 62:42. 25 punktów i 13 wymuszonych fauli miał w drużynie "biało-niebieskich" Tomasz Prostak. Dla Pogoni była to czwarta wygrana w sezonie. 

 

Wyniki i terminarz 11. kolejki pierwszej ligi:

Biofarm Basket Poznań - Polfarmex Kutno WYNIK
Jamalex Polonia 1912 Leszno - Sokół Łańcut WYNIK
Siarka Tarnobrzeg - Spójnia Stargard WYNIK
SKK Siedlce - Enea Astoria Bydgoszcz WYNIK
GKS Tychy - WKS Śląsk Wrocław WYNIK
Pogoń Prudnik - KK Warszawa WYNIK
Energa Kotwica Kołobrzeg - Zetkama Doral Nysa Kłodzko WYNIK
Elektrobud-Investment ZB Pruszków - R8 Basket AZS Politechnika Kraków WYNIK

udostępnij