Zapowiedź 14. kolejki: W Toruniu grają o lidera

Koniec pierwszej rundy spotkań coraz bliżej. W środę czeka nas przedostatnia 14. kolejka. Wydarzeniem będzie rywalizacja Polskiego Cukru SIDEn Toruń ze Startem Gdynia, czyli dwóch drużyn ze ścisłej czołówki. Lider NETO Sokół Łańcut mecz z AZS Radex Szczecin rozegrał awansem na początku listopada.
news

MKS Start Lublin - MKS Znicz Basket Pruszków (środa, godzina 18:00)

W ostatnich tygodniach Start Lublin i Znicz Basket Pruszków połączyły dwa wydarzenia. Najpierw oba zespoły dosyć niespodziewanie pokonały prowadzącego w tabeli Sokoła, by w kolejnej kolejce przegrać wyraźnie w Gdyni z miejscowym Startem. Lublinianie pozostawili po sobie lepsze wrażenie, znaczną część strat, ale już przy rozstrzygniętym wyniku, odrabiając w ostatniej kwarcie. Znicz Basket w Trójmieście przegrał z kretesem, o czym najlepiej świadczy wynik 56:107. Z perspektywy całego sezonu lepiej wypada jednak mazowiecka ekipa, która z przewagą trzech punktów nad rywalami jest na ósmym miejscu w tabeli. Dla Startu to ostatni dzwonek, aby powalczyć o pozycję gwarantującą udział w play-off. Po dojściu Piotra Pustelnika drużyna gra jednak lepiej. Nie tylko popełnia mniej strat, ale przede wszystkim notuje mniej przestojów. Oprócz niekwestionowanego lidera Przemysława Łuszczewskiego kilka udanych spotkań zanotował ostatnio inny podkoszowy Startu Paweł Kowalski. To na tej dwójce powinna opierać się gra w ataku lublinian także w tych zawodach. Jeśli obaj zagrają na swoim stałym poziomie, to gospodarze mają duże szanse na wywalczenie kompletu punktów.

Rosa Radom - Focus Mall Sudety Jelenia Góra (środa, godzina 18:00)

Lepszego debiutu przed własną publicznością Mariusz Karol nie mógł sobie wyobrazić. Focus Mall Sudety to jedna z najsłabszych drużyn ligi. Klub, który z powodu różnych problemów organizacyjnych przed sezonem mocno przebudował swoją kadrę, choć na wiosnę wywalczyć promocję z drugiej ligi. Niezbyt doświadczony skład potrafił wygrać w Inowrocławiu i Lublinie, ale oba te spotkania były już dawno. Obecnie Sudety najdłużej spośród wszystkich drużyn pierwszej ligi nie wygrały jeszcze meczu, siedmiokrotnie uznając wyższość rywali. Rosa pod kierunkiem Karola wygrywała już na wyjazdach (w ramach Pucharu PZKosz i w lidze z MOSiR Krosno), a mecz z Sudetami wydaje się najłatwiejszym z tej serii spotkań. Sam Łukasz Niesobski, nawet w najlepszej formie, to za mało, aby jeleniogórzanie myśleli o dwóch punktach w Radomiu. Rosa na każdej pozycji ma ogromną przewagę i powinna to wykorzystać.

Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno - Siedlecki Klub Koszykówki Siedlce (środa, godzina 18:00)

Dusan Radović w miniony weekend w końcu mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Jego drużyna wygrała drugi mecz w lidze, a pierwszy pod jego kierunkiem. Problemy kadrowe w Krośnie nadal są jednak duże i przed starciem z SKK Siedlce raczej nic nie powinno się zmienić. Oba kluby łączy osoba Adriana Czerwonki, który z klubem z Podkarpacia wywalczył awans do pierwszej ligi, aby kilka tygodni później przenieść się na Mazowsze. Z powodu poważnej kontuzji skrzydłowy nie gra jednak od końca października, a do gry zdolny będzie najwcześniej w przyszłym roku. Z tego powodu na mecz wyjazdowy pewnie nawet nie pojedzie. Nawet bez Czerwonki SKK Siedlce ma bardziej doświadczoną i potencjalnie mocniejszą kadrę. Zespół Tomasza Araszkiewicza gra jednak chimerycznie, rewelacyjne momenty przeplatając katastrofalną grą w ataku i obronie. Głównie z tego powodu zespół jest teraz poza play-off. W Krośnie o ósemce już zapomnieli, ale punkty nadal są potrzebne. Wbrew pozorom to może być wyrównane spotkanie. Kluczowa będzie postawa Pawła Kowalczuka i kryjących go graczy.

MKS Budimpex Polonia Przemyśl - POLOmarket Sportino Inowrocław (środa, godzina 18:00)

Beniaminek po cichu i powoli umacnia się w ligowej tabeli. Głównie dzięki dobrej postawie w roli gospodarza Polonia jest obecnie na 9. miejscu, z dużą przewagą nad trzema najsłabszymi drużynami ligi. Gra „Niedźwiadków” bilansuje się niemal idealnie. Sześć spotkań w roli gospodarza i pięć zwycięstw. Tyle samo spotkań poza Przemyślem i siedem punktów. Do tego różnica koszy rzuconych do straconych równa 2. Gdyby o wynikach spotkań decydowała sama regularność Polonia byłaby zdecydowanym faworytek. A tak dysponuje jedynie przewagą własnego parkietu. Sportino z tygodnia na tydzień prezentuje się bowiem lepiej, a perspektywa zatrudnienia kolejnych koszykarzy dodatkowo mobilizuje graczy z obecnego składu. Ozdobą rywalizacji powinny być pojedynki Huberta Mazura z Grzegorzem Kukiełką. Gra w ataku obu zespołów opiera się głównie na tych zawodnikach.  Obaj posiadają nieprzeciętne umiejętności rzutowe, a wzajemna rywalizacja może tylko zmobilizować ich do jeszcze lepszej gry.

AZS WSGK POLFARMEX Kutno - KS Spójnia Stargard Szczeciński (środa, godzina 18:00)

Z piekła na sam szczyt - taka zasada musi przyświecać koszykarzom AZS WSGK POLFAMEX. Jeszcze kilka tygodni temu zespół był bliski ostatniego miejsca w tabeli. Mówiło się o sporych roszadach w składzie, a zagrożona była nawet pozycja pierwszego szkoleniowca. Dziś już o tym nikt nie pamięta, bo sześć kolejnych zwycięstw zrobiło swoje. AZS z przedostatniego miejsca wywindował się na siódme i na tym nie zamierza poprzestać. Jednym z zespołów, które wyprzedzają Akademików, jest właśnie Spójnia. Były lider rozgrywek przyjedzie do Kutna opromieniony derbową wygraną z AZS Radex Szczecin. Znając trenera Tadeusza Aleksandrowicza po tym spotkaniu jego koszykarze nie osiądą na laurach, zwłaszcza że z mocnymi drużynami na wyjazdach grają przeciętnie. Najlepiej świadczą o tym cztery wyjazdowe porażki, skutecznie wyrzucające zespół z pierwszej czwórki. Jarosław Krysiewicz jako zawodnik miał okazję rywalizować z Tadeuszem Aleksandrowiczem, teraz po raz pierwszy zmierzy się z nim jako szkoleniowiec. To konfrontacja szkoleniowców może okazać się w tym starciu decydująca.

POLSKI CUKIER SIDEn Toruń - Start Gdynia (środa, godzina 18:30)

Tabela nie kłamie! To może być mecz nawet o pierwsze miejsce na koniec pierwszej rundy spotkań. Oba zespoły tracą do Sokoła Łańcut dwa punkty, ale lider swój mecz rozegrał już wcześniej awansem. Zwycięzca środkowej konfrontacji znajdzie się więc przynajmniej na drugiej pozycji w lidze. Przynajmniej bo dzięki korzystnemu stosunkowi punktów rzuconych do straconych Start w przypadku wygranej, nieważne jak dużą różnicą punktów, przedrze się na pierwsze miejsce. Stawka jest wysoka, ale zawody mogą zostać zdominowane przez kontuzje. Z urazem stopy w toruńskiej drużynie cały czas boryka się najlepszy podający ligi (średnio 5,5 asysty) Łukasz Żytko. Motor napędowy SIDEnu w poprzedniej kolejce nie grał w Łańcucie, choć pojechał z zespołem na mecz. Ostatecznie nie był w stanie wyjść na parkiet. Czy Żytko zagra ze Startem, opromienionym przekonywującą wygraną ze Zniczem Basket, możemy się przekonać dopiero przed meczem. Na pewno w składzie nie znajdzie się podstawowy podkoszowy gospodarzy Dawid Przybyszewski, którego w tej sytuacji będzie zastępował Łukasz Pacocha. Trójmiejska ekipa, choć kadrę ma nieco szerszą jak rywale, również nie zagra w najmilejszym zestawieniu. Na pewno zabraknie Adama Lisewskiego, a niepewny jest występ Aleksandra Krauze. Presja nie powinna zaważyć o przebiegu tego spotkania, bo w obu ekipach nie brakuje zawodników z co najmiej ekstraklasowym doświadczeniem. Jeśli w drużynie SIDEnu ostatecznie nie wyleczy się Łukasz Żytko, torunianie mogą mieć duży problem z zatrzymaniem Grzegorza Mordzaka. Ten mecz powinien się rozstrzygnąć właśnie na obwodzie.

Awansem

 

  • Pekao S.A. 1 Liga Mężczyzn
  • 07.11.2011 18:00

NETO PTG Sokół Łańcut

74 : 54

AZS Radex Szczecin

udostępnij