ME U20 Kobiet: Polki bez szans na awans!

Koniec marzeń o awansie do Dywizji A. Reprezentacja Polski okazała się dziś za słaba, by wygrać z dużo niższą drużyną Wielkiej Brytanii. Do przerwy Polki dyktowały warunki gry, prowadząc po 20 minutach 43:39. Po przerwie lepsze okazały się Brytyjki, które wygrywając trzecią kwartę 20:7, osiągnęły bezpieczną przewagę, która utrzymały do końca spotkania wygrywając 76:66.
zobacz statystyki z meczu, zobacz zdjęcia z meczu
Początek meczu należał do Polek, które bardzo szybko wyszły na prowadzenie 7:3. Bardzo ambitne Brytyjki zdołały opanować nerwy, co pomogło im wyjść na prowadzenie 13:10
w 5 minucie meczu. Mimo szybkiego wyrównania po rzutach Lidii Kopczyk i Joanny Zalesiak, W. Brytania odskoczyła Polkom na 7 „oczek” - 20:13, dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty. Po czasie, o który poprosił Dariusz Maciejewski, dziewczyny zaczęły bronić na całym boisku, co wymusiło sporo strat Brytyjek. Szybkie kontrataki Lidii Kopczyk i Joanny Zalesiak, dały prowadzenie Polkom 24:22 po 10 minutach.

Druga kwarta rozpoczęła się od podwyższenia wyniku po punktach Marty Jujki. Dobra gra w obronie oraz skuteczna walka na obu tablicach pozwoliła Polkom podwyższyć prowadzenie do 4 punktów przed drugą połową meczu – 43:39. Do przerwy Joanna Zalesiak zdobyła 19 punktów.

Trzecia kwarta była wręcz tragiczna w wykonaniu Polskiej Reprezentacji. Po dwóch rzutach za linii 6,25m, Brytyjki wyszły na prowadzenie 45:43. Mimo punktów Marty Micuły, straciliśmy 7 punktów pod rząd, co pozwoliło odskoczyć W. Brytanii – 52:45. Graliśmy bardzo mało pod kosz, nieskutecznie na tablicach. Mimo faktu, że dziewczyny miały grać 1 na 1, wg zaleceń trenera Maciejewskiego, młode Polki poruszały się strasznie nerwowo, próbując rzutów z dystansu. Powtórzyły się błędy z poprzednich meczy, gdzie oddawaliśmy dużo rzutów z nieprzygotowanych sytuacji, często w końcówkach akcji. Przy tak grającej W. Brytanii, zakończyło się to bardzo źle. Trzecia kwarta przegrana 20:7 dała sporą przewagę rywalkom przed ostatnią kwartą – 50:59.

Mimo słabej gry w trzeciej kwarcie, Polki potrafiły ponownie się zmobilizować. Gra na wysokie zawodniczki pod kosz, oraz krycie na cały boisku pozwoliło zbliżyć się do Brytyjek na dwa punkty – 64:66, na 3 minuty przed końcem meczu. Od 38 minuty, Polki zagrały tak jak w trzeciej kwarcie. Trzy akcje pod rząd zakończone niecelnymi rzutami z dystansu, Magdy Bibrzyckiej, Marty Jujki i Lidii Kopczyk, oraz nieskuteczne zagrania pod kosz do Marty Micuły, pozwoliły odskoczyć W. Brytanii na 10 punktów. Mecz zakończył się zwycięstwem Brytyjek 76:66, mimo iż miały dużo niższy skład. Zebrały 8 piłek więcej w drugiej połowie niż Polki oraz gubiły się, gdy tylko napotykały na mocniejszą obronę.

Przegrana na tym etapie rozgrywek oznacza koniec marzeń o awansie do Dywizji A. Jutro Polki zagrają z drużyną Holandii.

Po meczu powiedział trener Reprezentacji Polski, Dariusz Maciejewski:
- Do przerwy zagraliśmy bardzo dobre zawody. Niestety po przerwie, dziewczyny się pogubiły. Uważam, że zabrakło trochę serca w końcowym etapie meczu. Dzisiaj byliśmy po prostu gorsi od W. Brytanii. Pochwalić muszę Martę Jujkę, która w końcu odważnie zaczęła grać do kosza, a nie jak było poprzednio, uciekała od niego. Zawiodły dziś rozgrywające Lidia Kopczyk i Magda Bibrzycka. Cała gra była ustawiana pod Anie Pietrzak, która niestety złapała kontuzję i musiała wrócić do domu. Poważnym problemem są nerwy w jakie wpadają dziewczyny, gdy tracą seryjnie punkty. Jest to przyczyną tego, że dziewczyny grające do tej pory w SMS-ie nie odczuwały obciążenia wynikiem. Czy wygrają czy przegrają i tak miały zapewniony start na przyszły rok w ekstraklasie. Oczywiście jestem za tym, by SMS grał w ekstraklasie, ale żeby te dziewczyny nauczyły się walczyć ze stresem muszą walczyć o utrzymanie, a nie grać by tylko szlifować formę i umiejętności, a ekstraklasa i tak, i tak będzie.

udostępnij