Pogoń Polaków nie wystarczyła do zwycięstwa nad Chorwacją

Chorwacja pokonała reprezentację Polski 74:70 w trzecim spotkaniu EuroBasketu na Słowenii. Biało-czerwoni do samego końca spotkania walczyli o zwycięstwo. Najlepszym strzelcem zespołu trenera Dirka Bauermanna był Michał Ignerski, który rzucił 22 punkty.
news Zdjęcia | fot. Andrzej Romański

Zobacz też: Galeria zdjęć | Wypowiedź Krzysztofa Szubargi po meczu | Wypowiedź Adama Waczyńskiego po meczu | Wypowiedź Thomasa Kelatiego po meczu | Zapis konferencji prasowej

Chorwaci rozpoczęli od prowadzenia 8:0, a pierwsze punkty dla Polski zdobył po przerwie na żądanie trenera Dirka Bauermanna Maciej Lampe. Rywale podwajali w obronie Thomasa Kelatiego i wysokich zawodników reprezentacji Polski. Nieudane akcje biało-czerwonych pozwalały przeciwnikom na zdobywanie łatwych punktów z szybkiego ataku. Po pięciu minutach gry i rzucie Luki Zoricia zespół trenera Jasmina Repesy wygrywał 19:2. Wejście Krzysztofa Szubargi ożywiło grę naszej reprezentacji, która krok po kroku odrabiała straty - w pierwszej kwarcie zbliżyła się na 12 punktów.

Trójki Damjana Rudeza i Krunoslava Simona były sporym problemem dla biało-czerwonych. Polacy zaczęli skuteczniej korzystać z tego samego elementu w drugiej kwarcie i dzięki temu zmniejszali przewagę Chorwatów. Po rzutach Krzysztofa Szubargi i Michała Ignerskiego naszej kadrze brakowało tylko ośmiu punktów do wyrównania. Reprezentacja grała coraz lepiej, co dawało nadzieję na dobry wynik w kolejnych częściach meczu.

Lepsza gra zespołu trenera Dirka Bauermanna wynikała z tego, że ciężar gry brali na siebie Szubarga i Ignerski. Szczególnie ten drugi był skuteczny w pierwszej połowie - rzucił aż 13 punktów. Poprawiła się też obrona - teraz Polacy byli bardziej agresywni i starali się tym wybić z rytmu Chorwatów.

Dobrej gry Polacy nie powtórzyli już w trzeciej kwarcie. Rywale po trójce Bojana Bogdanovicia prowadzili nawet 56:38, co dużo bardziej zmniejszało szanse biało-czerwonych na korzystny rezultat. W końcówce tej części meczu punkty zdobyli jednak Marcin Gortat i Michał Ignerski, co sprawiało, że polscy kibice w hali w Celje wierzyli jeszcze w zwycięstwo.

Polacy ostatnią kwartę rozpoczęli od prowadzenia 16:4 i dzięki trafieniu Krzysztofa Szubargi biało-czerwoni zbliżyli się do rywali na zaledwie jeden punkt. Mimo kilku prób naszej kadrze nie udało się jednak wyjść na prowadzenie. Przy wyniku 70:67 dla Chorwacji punkty z dystansu próbowali zdobyć Szubarga, Ignerski (dwukrotnie) i Koszarek. W kolejnej akcji trafił jednak Bojan Bogdanović, a przewaga rywali była już zbyt duża do odrobienia.

Kolejne spotkanie na EuroBaskecie reprezentacja Polski rozegra z mistrzami Europy - Hiszpanią. Transmisja w Polsacie Sport News w niedzielę o godz. 14.30.

 

Chorwacja – Polska 74:70 (24:12, 17:20, 21:17, 12:21)

Polska: Ignerski 22, Szubarga 14, Gortat 14, Lampe 6, Zamojski 6, Kelati 5, Waczyński 2, Karnowski 1, Koszarek 0, Ponitka 0

Chorwacja: Bogdanović 23, Simon 14, Ukić 10, Rudez 9, Tomić 8, Markota 5, Sarić 3, Zorić 2, Antić 0, Draper 0

 

Powiedzieli na konferencji prasowej:

Łukasz Koszarek: Mieliśmy fatalny start. Później wróciliśmy do meczu, ale to nie wystarczyło do odniesienia zwycięstwa. W końcówce nie trafiliśmy kilku otwartych trójek. Chorwacja zasłużyła na wygranie tego spotkania.

Damir Markota: Jestem dumny z mojej drużyny. Po pierwszych minutach wydawało się, że będzie to łatwy mecz. Później wynik się zmieniał, ale zasłużyliśmy na to zwycięstwo.

Dirk Bauermann: Wracaliśmy do meczu, walczyliśmy. Mieliśmy swoje szanse na doprowadzenie do remisu, albo nawet wygranie tego spotkania. Chorwaci mają świetnych zawodników. Moja drużyna grała z sercem i z dobrą jakością. Drugi raz w ciągu trzech dni nie zostaliśmy wynagrodzeni za naszą dobrą pracę. Nasza gra wyglądała lepiej, kiedy graliśmy z dwoma rozgrywającymi. Krzysztof Szubarga grał świetnie, trafiał ważne rzuty. Rozpoczęliśmy spotkanie od straty, nie trafialiśmy rzutów, oni rzucili dwie trójki. To nas sparaliżowało. Na EuroBaskecie jest mało czasu na zaleczenie ran i wrócenie do gry.

Jasmin Repesa: Mogliśmy skończyć ten mecz łatwiej, niż to się ostatecznie stało. Nasza gra momentami wyglądała niemal perfekcyjne. Trudno jednak utrzymać tę jakość przez 40 minut. Jestem zawiedziony czwartą kwartą, kiedy pozwoliliśmy im wrócić do gry. Znaleźliśmy nową energię i siłę mentalną, żeby zakończyć to spotkanie zwycięstwem. To dla nas duża wygrana, ale musimy rozumieć, ze mecz ma 40 minut. Powinniśmy być zawsze skoncentrowani.

udostępnij