Hiszpanie za silni dla reprezentacji Polski

Hiszpania okazała się za silna dla reprezentacji Polski i wygrała 89:53. W poniedziałek biało-czerwoni zagrają ostatni mecz na EuroBaskecie. Przeciwnikami będą gospodarze imprezy - Słoweńcy.
news Zdjęcia | fot. Andrzej Romański

Zobacz więcej: Galeria zdjęć | Statystyki z meczu | Wypowiedzi Łukasza Koszarka po meczu | Wypowiedzi Thomasa Kelatiego po meczu | Zapis konferencji prasowej

Trener Dirk Bauermann w wyjściowej piątce postawił na duet Łukasz Koszarek-Krzysztof Szubarga, który dobrze współpracował w meczu z Chorwatami. Początek spotkania był nerwowy dla obu drużyn, ale to Hiszpanie zdecydowanie szybciej zaczęli zdobywać punkty. Po punktach zdobytych przez Ricky’ego Rubio wygrywali już 8:0. Wtedy pierwszą skuteczną akcję biało-czerwonych rzutem z dystansu wykończył Koszarek.

Rywale nadal grali świetnie, a Polacy mieli problemy ze skutecznością. Trener Bauermann próbował różnych ustawień na boisku, ale przeciwnicy systematycznie powiększali swoją przewagę. Po trójce Rudy’ego Fernandeza prowadzili aż 23:3.

Druga kwarta zupełnie nie zmieniła obrazu gry. Zawodnicy trenera Juana Orengi dominowali na parkiecie i nie pozwalali Polakom na rozwinięcie skrzydeł. Po czterech punktach z rzędu zdobytych przez Xaviera Reya Hiszpanie wygrywali 49:11.

Polacy w pierwszej połowie zdobyli tylko 13 punktów. Na parkiecie hali w Celje w ciągu 20 minut pojawili się wszyscy gracze reprezentacji Polski. Żaden nie zdobył jednak więcej niż trzy punkty. W ekipie naszych rywali po 10 punktów na koncie mieli Rudy Fernandez i Marc Gasol.

W trzeciej kwarcie gra naszej kadry wyglądała dużo lepiej, ale nie oznaczało to, że Polacy odrabiali straty. Trójki trafiali Przemysław Zamojski i Łukasz Koszarek, ale swoimi akcjami odpowiadali Jose Calderon, Marc Gasol i Ricky Rubio. Kontrataki, rzuty z dystansu i dobre dzielenie się piłką były najważniejszymi atutami Hiszpanów.

Biało-czerwonym udało się wygrać ostatnią część meczu, głównie dzięki akcjom Mateusza Ponitki i Macieja Lampe. Polacy grali odważniej, a w ekipie trenera Orengi widać już było pewne rozluźnienie.

Aż pięciu zawodników reprezentacji Hiszpanii zdobyło 11 lub więcej punktów. Najlepszym strzelcem naszej kadry był Przemysław Zamojski, który trafił trzy trójki i zakończył spotkanie z 11 punktami na koncie.

W poniedziałek Polska rozegra ostatnie spotkanie na EuroBaskecie. Przeciwnikiem będzie zespół gospodarzy - Słowenia. Transmisja w Polsacie Sport News o godz. 21.00.

 

Polska – Hiszpania 53:89 (5:25, 8:24, 17:27, 23:13)

Polska: Zamojski 11, Lampe 10, Kelati 7, Ponitka 7, Koszarek 6, Ignerski 4, Karnowski 3, Szubarga 2, Gortat 2, Hrycaniuk 1, Chyliński 0, Waczyński 0

Hiszpania: Rubio 15, Gasol 15, Fernandez 13, Rey 12, Rodriguez 11, Calderon 9, Gabriel 5, San Emeterio 4, Llull 3, Aguilar 2, Claver 0, Mumbru 0

 

Powiedzieli na konferencji prasowej:

Mateusz Ponitka: Rozpoczęliśmy to spotkanie bardzo źle i to był główny problem. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 13:49. Wszyscy wiedzieliśmy o sile hiszpańskiej koszykówki. W drugiej połowie staraliśmy się pokazać charakter. Przegraliśmy zbyt wysoko.

Xavier Rey: Zaczęliśmy twardo, bo wiedzieliśmy, że Polska to dobry zespół. Trafialiśmy sporo otwartych rzutów. Dzięki temu reszta spotkania była już łatwa.

Dirk Bauermann: Hiszpanie grali świetnie. Wiedzieliśmy, że wyjdą na to spotkanie z dużą intensywnością i wysokim tempem. Chcieliśmy się temu przeciwstawić. Moi zawodnicy odczuwali jeszcze trudy wczorajszej porażki. Nie odbudowali się psychicznie. Przeciwnicy świetnie dzielili się piłką, mają świetnych podających na każdej pozycji. Jestem zadowolony, ze w drugiej połowie walczyliśmy. Hiszpania zajdzie tutaj bardzo daleko. Przepraszam kibiców, którzy oglądali ten mecz, za pierwsza połowę. Nie podjęliśmy rywalizacji. Znowu nie zagraliśmy solidnej koszykówki przez 40 minut.

Juan Orenga: Baliśmy się tego meczu. Polska to silny zespół, mamy duży szacunek do nich. Poprzedniego dnia wracali dwukrotnie do meczu, dlatego chcieliśmy zacząć skoncentrowani w defensywie. Polska w drugiej połowie grała lepiej, czego się spodziewaliśmy po nich od początku spotkania. Moi zawodnicy są tutaj dlatego, że wierzą, że mogą zdobyć trzeci tytuł mistrzowski z rzędu. Spróbujemy to zrobić.

udostępnij