Dobry początek Polaków! Zwycięstwo z Bośnią i Hercegowiną

Reprezentacja Polski od zwycięstwa z Bośnią i Hercegowiną 68:64 rozpoczęła Mistrzostwa Europy we Francji. Najlepszym zawodnikiem kadry trenera Mike’a Taylora był Adam Waczyński z 15 punktami. W niedzielę o godz. 15.00 Polska zagra z Rosją. Transmisja w TVP Sport i sport.tvp.pl.

news Zdjęcia | Andrzej Romański

Zobacz też: Wywiad z Aleksandrem Czyżem | Galeria zdjęć

Mateusz Ponitka i Marcin Gortat - to oni dawali Reprezentacji Polski najwięcej energii w pierwszych minutach spotkania. Mimo że rywale byli bardzo skuteczni, to właśnie głównie dzięki ich akcjom było 12:8 dla Biało-Czerwonych. Polacy oddawali sporo rzutów z otwartych pozycji zza łuku, ale nie trafiali. Później sporym zagrożeniem okazał się także Milan Milosević, a po rzucie Andriji Stipanovicia to Bośnia i Hercegowina prowadziła 18:16.

Druga część meczu była już zdecydowanie lepsza w wykonaniu ekipy trenera Mike’a Taylora. Co prawda po kolejnych akcjach Stipanovicia rywale mieli czteropunktową przewagę, ale nasza kadra zaczęła trafiać z dystansu. Po trójce Aarona Cela Biało-Czerwoni wyszli ponownie na prowadzenie. To nie wszystko - Reprezentacja Polski zakończyła tę kwartę serią 15:4, a szczególnie dobrze prezentowali się Adam Waczyński i A.J. Slaughter. Po 20 minutach Polacy wygrywali 40:30.

Kadra trenera Taylora świetnie weszła także w trzecią część meczu. Najpierw dzięki trójce Slaughtera wyszła na piętnastopunktową przewagę, a później po nietypowej dobitce Mateusza Ponitki było 51:34. Zespół prowadzony przez trenera Dusko Ivanovicia nie zamierzał jednak się poddawać i dzięki dwóm trójkom oraz trafieniu Stipanovicia potrafił jeszcze zbliżyć się na dziewięć punktów. Reprezentacja Polski starała się zatrzymać rywali, ale ci zmniejszyli straty jeszcze bardziej - po kolejnej akcji Stipanovicia przegrywali już tylko 58:53.

Ostatnia część meczu była niezwykle nerwowa. Obie drużyny nie potrafiły odnaleźć swojego rytmu i skuteczności. Kibice w Montpellier zobaczyli więc dramatyczną końcówkę, w której wszystko się mogło zdarzyć. W najważniejszych momentach Polacy stanęli jednak na wysokości zadania i byli skuteczni z linii rzutów wolnych. To właśnie trafienia jednopunktowe Waczyńskiego i Slaughtera zapewniły Biało-Czerwonych zwycięstwo 68:64.

W niedzielę o godz. 15.00 Polska zagra z Rosją. Transmisja w TVP Sport i sport.tvp.pl.

 

Polska - Bośnia i Hercegowina 68:64 (16:18, 24:12, 18:23, 10:11)

Polska: Waczyński 15, Ponitka 13, Slaughter 10, Gortat 10, Cel 8, Kulig 4, Koszarek 2, Zamojski 2, Karnowski 2, Gruszecki 2, Czyż 0

Bośnia i Hercegowina: Stipanović 20, Sutalo 8, Milosević 8, Renfroe 8, Gordić 6, Kikanović 6, Persić 6, Vrabac 2, Pasalić 0, Bavcić 0

 

Powiedzieli po meczu:

Dusko Ivanović, trener Bośni i Hercegowiny: Pierwszy mecz jest zawsze trudny. Przeciwnicy rzucili 40 punktów w pierwszej połowie, a to zdecydowanie za dużo. Nie graliśmy dobrze w defensywie przez cały mecz, a w końcowych pięciu minutach mieliśmy też problem w ataku.

Elmedin Kikanović: To był bardzo trudny mecz dla nas. Nie potrafiliśmy w pierwszej połowie zatrzymać kontrataków rywali, chociaż byliśmy na nie przygotowani. Daliśmy im pewność siebie, przez co grali lepiej. Pokazaliśmy charakter w drugiej połowie, ale nie trafialiśmy w ostatnich minutach. Musimy się czegoś nauczyć z tego meczu i przygotować do kolejnego. Dla nas nic nie jest zakończone po tym meczu.

Mike Taylor, trener Reprezentacji Polski: Jestem zadowolony z mojego zespołu. To nie był ładny mecz, tylko mecz walki. Momentami naprawdę nie było nam łatwo. Pochwały dla Bośni, bo nigdy się nie poddali. Myślę, że momentami nie radziliśmy sobie z presją obronną na piłce. Problem z ofensywą w ostatniej kwarcie to tak naprawdę zasługa świetnej defensywy rywali. Nie chodzi o to, aby grać ładnie, ale żeby wygrywać. Możemy grać dużo lepiej.

Marcin Gortat: To był świetny występ wielu zawodników z mojej drużyny. Nie graliśmy ładnie, ale zwycięstwo to zwycięstwo. Widać chemię w drużynie, każdy dodał tutaj coś od siebie. Wygrywanie w takim turnieju nie jest prostą sprawą, tym bardziej cieszy ten wynik.

 

udostępnij