Biało-Czerwone świetnie rozpoczęły mecz. Dzięki kolejnym trafieniom Karoliny Poboży i Weroniki Gajdy prowadziły już 11:0. Rywalki miały ogromne problemy z konstruowaniem ataku pozycyjnego i co chwilę notowały straty. Niemoc Estonii dopiero po sześciu minutach przerwała Johanna Teder. Nie do zatrzymania była Poboży (osiem punktów w pierwszej kwarcie), a po 10 minutach i trójce Karoliny Puss było już 27:6.
Polki nastawiły się w tym meczu na twardą defensywę, a przynosiło to również efekty w ofensywie. Estonki starały się zmniejszać różnicę trafieniami z dystansu, ale to nie dawało oczekiwanych rezultatów. Swoje za to robiły rezerwowe w naszej kadrze - m.in. Agata Dobrowolska i Daria Marciniak. Po kolejnym trafieniu podkoszowej przewaga wzrosła do 24 punktów. Po pierwszej połowie zespół trenera Arkadiusza Rusina wygrywał 45:24.
Trzecią kwartę Polki znowu rozpoczęły od serii - tym razem 10:0. Przeciwniczki przez ponad sześć minut nie potrafiły zdobyć punktów, a to oznaczało, że biało-czerwone całkowicie kontrolowały wydarzenia na parkiecie. Przewaga po kolejnych rzutach Angeliki Stankiewicz i Darii Marciniak wynosiła już 37 punktów! Po 30 minutach mieliśmy wynik 69:32.
Ostatnia kwarta była już tylko formalnością, ale kadra grała bardzo ambitnie i widać było, że zależy jej na jak najbardziej okazałym zwycięstwie. Trener Rusin dawał szanse wszystkim swoim zawodniczkom, była to więc również okazja do testowania różnych wariantów ustawień na parkiecie. Ostatecznie biało-czerwone wygrały aż 82:51.
Mimo zwycięstwa, reprezentacja nie zagra na Mistrzostwach Europy, które w 2019 roku zostaną rozegrane na boiskach Łotwy i Serbii.
Polska - Estonia 82:51 (27:6, 18:18, 24:8, 13:19)
Polska: Poboży 16, Puss 12, Marciniak 9, Szybała 8, Trzeciak 8, Szajtauer 7, Gajda 6, Stankiewicz 5, Kaczmarczyk 5, Dobrowolska 4, Naczk 2, Schmidt 0
Estonia: Rausberg 14, Kosareva 7, Koster 6, Asi 6, Pokk 4, Pulk 4, Piibur 4, Teder 4, Svilberg 2, Korjus 0, Oinits 0, Rits 0
