Michał Sokołowski: Razem już na zawsze

Kadra trenera Mike’a Taylora kończy swoją przygodę z mistrzostwami świata na ósmym miejscu! Ostatnim akcentem był mecz ze Stanami Zjednoczonymi, z zawodnikami klubów NBA. Co po tym starciu mówi Michał Sokołowski?

news Zdjęcia | Andrzej Romański

Reprezentacja USA od początku meczu świetnie rzucała z dystansu, a nasza kadra nie mogła znaleźć na to sposobu. W drugiej połowie Biało-Czerwoni zagrali jednak znacznie lepiej, odrabiając większość strat. Ostatecznie ekipa prowadzona przez trenera Gregga Popovicha wygrała 87:74, ale Polacy zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie.

- Bardzo fajna sprawa, że graliśmy z Amerykanami. Mogliśmy sprawdzić nasze umiejętności przeciwko graczom z NBA, z wysokiej półki. Powalczyliśmy, mam nadzieję, że wstydu nie było. Wynik końcowy jest w miarę zadowalający, cieszę się, że nie przegraliśmy 30 czy 40 punktami - mówi Michał Sokołowski.

Zawodnik, który od przyszłego sezonu wraca do Anwilu Włocławek, ma za sobą niezły turniej. W ośmiu spotkaniach zdobywał średnio 7,5 punktu i 2,8 zbiórki, dodając zespołowi potrzebnej energii z ławki. Przeciwko USA rzucił 7 punktów - to doświadczenie, które na pewno zapamięta na długo.

- Każdy z nas zagrał w tym meczu. To był taki smaczek na koniec mistrzostw. Na pewno będziemy długo wspominać to wydarzenie, tę wspólną przygodę z całą drużyną. Będziemy razem już na zawsze! - dodaje Sokołowski.

 

udostępnij