Zapowiedź 6. kolejki: Hit sobotniej nocy ze starciem beniaminków w tle

Jedno miejsce premiowane awansem sprawiło, że każde spotkanie w rundzie zasadniczej ma niebagatelne znaczenie dla drużyn myślących poważnie o awansie do Tauron Basket Ligi. W sobotę w Dąbrowie Górniczej dojdzie do konfrontacji miejscowego MKS z Rosą Radom. W jedynym niedzielnym spotkaniu Polonia Przemyśl będzie miała szansę zrewanżować się drużynie Polski Cukier SIDEn Toruń za porażkę w turnieju barażowym.
news

Start Gdynia - SKK Siedlce (sobota, godzina 17:00)

Humory w Gdyni muszą dopisywać. Zespół bardzo szybko zapomniał o porażce w Krośnie, co pokazały zwycięstwa nad Rosą Radom i późniejsze na poprawę nastrojów z Sudetami Jelenia Góra. Ligowa konkurencja do awansu także straciła już punkty, dlatego podopieczni Pawła Turkiewicza razem z Sokołem Łańcut dzielą drugie miejsce w tabeli. Wspomniani łańcucianie w ostatniej kolejce bez większych problemów poradzili sobie na wyjeździe z SKK Siedlce, czyli najbliższym rywalem Startu. Co wobec bogactwa składu i dużych możliwości rotacji stawia gospodarzy w roli faworyta. Dla podkoszowego SKK Pawła Kowalczuka będzie to podróż sentymentalna, gdyż ostatnie dwa lata spędził on właśnie w Trójmieście. Trudno jednak przypuszczać, aby był w stanie wspólnie z kolegami pokonać Start, który zwłaszcza pod koszem wygląda znacznie lepiej niż rywale.

Sokół Łańcut - Sportino Inowrocław (godzina, 17:30)

W sporcie pół roku to bardzo dużo, przekonali się o tym w Łańcucie i Inowrocławiu. Na wiosnę drużyny z tych miast rywalizowały ze sobą w ćwierćfinale play-off. Teraz sytuacja tylko jednej z nich jest dobra. Mowa o Sokole, który ponownie utrzymuje się w czołówce rozgrywek. Sportino jako jedyny zespół z grona pierwszoligowców nie wygrało jeszcze meczu. Na pocieszenie gracze Aleksandra Krutikowa w Stargardzie Szczecińskim zaprezentowali się nadspodziewanie dobrze, niemal do samego końca mając szansę na pierwszy triumf w lidze. Czas na pewno działa na korzyść na nowo zgrywającej się drużyny, ale trudno przypuszczać, aby goście byli w stanie wywalczyć pierwszy komplet ligowych punktów właśnie w Łańcucie. Kto zatrzyma podkoszowych Sokoła?

AZS Szczecin - AZS WSGK Kutno (sobota, godzina 18:00)

Nie tak miał wyglądać początek sezonu w Kutnie. Dobra forma w sparingach, szeroka, doświadczona kadra zespołu i tylko jedno zwycięstwo w pięciu meczach. To wymusiło na działaczach ruchy personalne jeszcze przed zamknięciem okienka transferowego. Obyło się jednak bez zwolnień. Do składu dołączyli: doświadczony Sebastian Balcerzak oraz ograny w pierwszej lidze Sebastian Grzesiński. Czy to przełoży się na sukces w Szczecinie? AZS to drużyna własnej, specyficznej sali, na której podopieczni Zbigniewa Majcherka potrafią być niezwykle skuteczni w ataku. Goście w tym spotkaniu zagrają bez Michała Marciniaka i Aleksandra Perki, co znacznie zmniejsza ich szanse.

MKS Start Lublin - Sudety Jelenia Góra (sobota, godzina 18:00)

Każda ligowa wygrana będzie sukcesem mojego zespołu - te słowa niczym mantrę w każdej rozmowie powtarza trener Sudetów, Ireneusz Taraszkiewicz. Trudno się mu jednak dziwić. Mało doświadczona, wąska kadra nie wróży Sudetom wielu zwycięstw w tym roku. Sytuacji nie poprawiają też pustki w klubowej kasie, ani nawet najlepsza dyspozycja Łukasza Niesobskiego, który już w niejednym spotkaniu okazał się liderem drużyny na obwodzie. Ostatnie dwa spotkania ligowe dodatkowo nie poprawiły humorów w Jeleniej Górze. Zwłaszcza wysoka porażka w Łańcucie, gdzie zespół praktycznie bez walki przegrał dwie ostatnie kwarty. Również w starciu ze Startem Gdynia drużynie zabrakło bardzo dużo. Lublinianie marzą o awansie do play-off, dlatego takie spotkania jak z drużyną Sudetów, bez względu na problemy kadrowe, muszą wygrywać.

Znicz Basket Pruszków - MOSiR Krosno (sobota, godzina 18:00)

Długo nie musieliśmy czekać na pierwszą zmianę na stanowisku trenera. Na ten ruch działacze Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR zdecydowali się już w poprzednim tygodniu, ale w starciu z MKS Dąbrowa Górnicza drużynę poprowadził jeszcze asystent Ryszarda Żmudy, Tomasz Nowawczyk. We wtorek oficjalnie szkoleniowcem krośnian został DuszanRadović, który dwa dni później otrzymał licencję na prowadzenie zespołu w rozgrywkach. W Pruszkowie zmierzą się ze sobą drużyny bez klasycznego środkowego. Beniaminek wprawdzie w swoim składzie ma dwóch wysokich graczy, ale obaj obecnie się leczą i w najbliższym miesiącu na pewno nie wrócą na parkiet. Znicz Basket jak na razie jest zaś zespołem własnej hali. Wygrana w tym spotkaniu którąś ze stron przybliży w kierunku play-off. Interesująco zapowiada się rywalizacja Michała Barana, który na swoim koncie ma już niejeden awans do play-off, z niedoświadczonym i jeszcze nierównym Markiem Szumełdą-Krzyckim.

MKS Dąbrowa Górnicza - Rosa Radom (sobota, godzina 18:00)

Przebudowany gruntownie lecz dalej patrzący w kierunku Tauron Basket Ligi MKS Dąbrowa Górnicza, czy też nieznacznie przemeblowana Rosa Radom okaże się lepszy w sobotę wieczorem? Konfrontacja tych drużyn toczy się za plecami pierwszej trójki, ale w obu miastach ambicje sięgają znacznie wyżej co zapowiada dużą dawkę emocji. Rosa nadal nie może znaleźć właściwego rytmu, o czym świadczy słabsza postawa zespołu Piotra Ignatowicza w meczach wyjazdowych. MKS, poza meczem w Toruniu na otwarcie sezonu, do tej pory prezentował się lepiej, ale też rywale do ligowych potentatów nie należeli. Oba zespoły nie unikają walki fizycznej, oba lubią grać na granicy faulu, na skutek czego sobotnie spotkanie może nie należeć do najpiękniejszych, lecz emocji i zaciętości nie powinno w nim brakować. Kluczowa może okazać się postawa na obwodzie. Co prawda trójkami nie wygrywa się meczu, ale patrząc na potencjał drużyn, większa skuteczność na obwodzie powinna się przełożyć na komplet punktów.

PC SIDEn Toruń - Polonia Przemyśl (niedziela, godzina 18:00)

Polski Cukier SIDEn i Polonia na wiosnę rywalizowały ze sobą w turnieju barażowym o wejście do pierwszej ligi. W Przemyślu lepsi okazali się ludzie Grzegorza Sowińskiego, pieczętując tym samym awans do wyższej klasy rozgrywek. Pomimo porażki „Niedźwiadki” znalazły się na zapleczu ekstraklasy, gdyż zdecydowały się wykupić tak zwaną „dziką kartę’. Po pięciu kolejkach zespoły mają tyle samo punktów, lecz to gospodarze rozegrali o jedno spotkanie ligowe mniej. Barażową rywalizację lepiej pamiętają w Toruniu, gdzie zdecydowano się na mniejsze roszady w składzie. W Przemyślu szkody Polonii wyrządzili Dawid Przybyszewski i Przemysław Lewandowski. Obaj także w sobotę powinni poprowadzić swój zespół do czwartej ligowej wygranej w sezonie.

udostępnij