Po pierwszych minutach meczu wydawało się, że to gdynianki będą narzucać tempo meczu i to one wywalczą dwa punkty. Jednak mocne fizycznie zawodniczki Bartosza Słomińskiego dały się zdominować niepozornym przeciwniczkom i to na dwie i pół kwarty.
Pierwsze dziesięć minut gry przegrały jedynie trzema punktami – 14:17, ale dwie kolejne odpowiednio dziesięcioma – 14:24 i jedenastoma – 7:18.
Wysokie prowadzenie musiało uspić zespół z Wołomina, bo od początku czwartej kwarty zawodniczki Ryszarda Zahna oddały inicjatywę gdyniankom. Zaczęły niedokładnie rozgrywać akcje, co wiązało się ze stratami piłek oraz punktów. Dopiero przerwa na żądanie wzięta przez trenera otrzeźwiła nieco jego zespół i dzięki temu ostatnie dziesięć minut Wołomin przegrał minimalnie - 20:21, wygrywając jednak cały mecz 79:56.