o 3. miejsce: Gospodynie w brązie

Rzadko się zdarza, by zarówno trener drużyny wygranej jak i przegranej mówił po zakończonym meczu… jestem zadowolony z wyniku. A tak stało się po spotkaniu o 3. miejsce Mistrzostw Polski U-14 Kobiet, w którym OSiR Trójka Żyrardów pokonał po dobrym i zaciętym meczu MKS Sirmax Kutno 77:70.

zobacz statystyki meczu

Trener Adam Pawłowski tuż po końcowym gwizdku powiedział, że ta przegrana go nie smuci, bo tak naprawdę, to jeszcze kilka tygodni temu nikt nie wierzył, poza samym trenerem, że Kutno może walczyć o medal. Zapytany o to, czy kluczowym meczem w tej rywalizacji była piątkowa niespodziewana wygrana z Ostrołęką, stwierdził, że tak naprawdę, to kluczowe zwycięstwo odniósł w fazie półfinałowej, kiedy pokonał dwoma punktami faworyzowane WKK Wrocław, co dało mu awans do turnieju finałowego.

W Żyrardowie ekipa z Kutna naprawdę prezentowała się dobrze, pod względem technicznym, czy też kondycji  nie odstawała od czołówki, jednego czego brakowało, to siły. Właśnie gorsze warunki fizyczne miały kluczowe znaczenie w walce o brąz.
Sił zawodniczkom Pawłowskiego wystarczyło tylko na dwie i pół kwarty, ale do tego momentu grały bardzo dobrze i to one były już jedną noga na podium.

Wydawało się, że z żyrardowianek po sobotniej porażce z Wołominem uszło powietrze. Słabo grały liderki Amalia Rembiszewska i Aleksandra Mysińska. Ta pierwsza sprawiała wrażenie jakby w ogóle nie chciało jej się grac, szybko złapała trzy faule i była niemrawa w ataku. Stało się to, czego najbardziej obawiał się trener Łukasz Puchała, jego koszykarkom nie brakowało motywacji, a po prostu sił.

Pierwszą kwartę  wysoko przegrały 28:17. To nie był dobry prognostyk, ponieważ to druga piątka zazwyczaj była tą słabszą i traciła przewagę, którą wypracowały koleżanki.

Tym razem kibice gospodyń zostali mile zaskoczeni. Dotąd grające chimerycznie Martyna Strzyżewska oraz Zuzanna Wrzesień  zdołały zniwelować straty do zaledwie trzech punktów.

Trener Trójki miał piętnaście minut, by przekonać swoje zawodniczki, że ten mecz mogą wygrać, nawet, jeśli nogi odmawiają już posłuszeństwa. Żyrardowianki uwierzyły chyba w to  dopiero w połowie trzeciej kwarty, bo wtedy wyszły na pierwsze prowadzenie w tym meczu i nie oddały go już do końcowego gwizdka, choć przeciwniczki starały się ze wszystkich sił, by odwrócić losy meczu.  A że tych sił było już za mało, więc musiały się zadowolić 4.miejscem. 

Posłuchaj trenerów po meczu:
Adam Pawłowski (MKS Sirmax Kutno)
Łukasz Puchała (OSiR Trójka Żyrardów)


udostępnij