Najbardziej poszarpana kolejna sezonu

Takiej kolejki w tym sezonie jeszcze nie było. Choć rozgrywana jest pomiędzy czwartą rundą Intermarche Basket Cup, a ostatnią kolejką pierwszej rundy, z różnych powodów rozciągnięta jest w czasie na cztery dni. Zresztą jedno ze spotkań jest już za nami. Korzystając z przyjazdu na Podkarpacie Spójnia Stargard Szczeciński swój mecz z Budimpex-Polonią rozegrała we wtorek.
news Zdjęcia | kurian

MKS Znicz Basket Pruszków - MKS Dąbrowa Górnicza (piątek, godzina 19:00)

MKS poza pierwszym sezonem na zapleczu PLK od lat jest w czołówce rozgrywek. Pruszkowianie w tym gronie na przestrzeni ośmiu sezonów znaleźli się tylko dwukrotnie z czego raz na wiosnę. Oba kluby rywalizowały bowiem o trzecie miejsce na koniec sezonu w pierwszej lidze. Pierwszy mecz wyraźnie wygrali gracze Znicza Basket, ale w rewanżu górą byli gracze Wojciecha Wieczorka, którzy dzięki lepszemu bilansowi koszy rzuconych do straconych wywalczyli brązowe medale. Teraz dąbrowianie wydają się być jeszcze mocniejsi niż przed rokiem, co niekoniecznie dotyczy zespołu z Mazowsza. Michał Wołoszyn oraz powracający do dawnej dyspozycji Marcin Piechowicz powinni poprowadzić swój zespół do wygranej w tym meczu. Dużym osłabieniem dla gości będzie jednak brak kontuzjowanego Grzegorza Grochowskiego.

Franz Astoria Bydgoszcz - PBS BANK EFIR ENERGY MOSiR Krosno (sobota, godzina 17:00)

Niewiele zabrakło, aby koszykarze Franz-Astorii zanotowali rekordową, jak na ostatnie lata, serię trzech zwycięstw z rzędu w pierwszej lidze. Wobec problemów z faulami, ulegli jednak na wyjeździe i to po dogrywce AZS Radex Szczecin. Bydgoszczanie cały czas grają jednak dobrze, a ciężar zdobywania punktów rozkłada się na coraz większą liczbę graczy. To powinno procentować w kolejnych meczach, zwłaszcza takich, których podopieczni Jarosława Zawadki nie są faworytem. Krośnianie niemal od początku rozgrywek utrzymują się w górnej części tabeli, ale ostatnio zaczęli prezentować lekkie wahania formy. Niespodziewanie przegrali, wydawałoby się z pogrążonym w kryzysie Polskim Cukrem SIDEn, a kilka dni później ulegli w derbach Budimpex-Polonii. Goście wydają się mieć przewagę pod koszem, ale jeśli znów Dorian Szyttenholm rozegrana udana zawody w polu trzech sekund, wynik będzie sprawą otwartą. 

WIKANA START SA Lublin - AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań (sobota, godzina 18:00)

W grze Akademików ciężko ostatnio szukać jasnych punktów. Drużyna beniaminka nie tylko przegrywa mecz za meczem, ale chyba coraz słabiej wierzy w to, że jeszcze przed play-out zdoła poprawić swoją pozycję w tabeli. Szanse na to coraz mniejsze, bo poza UMKS Kielce pozostałe drużyny oddaliły się na przynajmniej cztery punkty. Ostatnie mecze ze Śląskiem i BM Slam Stalą poznanianie szybko mogli zacząć traktować jak kolejny mecz sparingowy, w którym nie liczy się gra, a lepsze zgranie zespołu. Tylko czy to przywróci drużynie wiarę we własne możliwości? Przecież to brak lęku przed bardziej doświadczonym i lepszym kadrowo rywalem dał wiosną awans Akademikom do pierwszej ligi, dziś już niewiele z tej zaciętości zostało. Wikana Start powinna to wykorzystać, niezależnie od tego czy o kolejne double-double pokusi się Marcel Wilczek.

NETO PTG Sokół Łańcut - UMKS Kielce (sobota, godzina 18:00)

W kiepskich nastrojach do kolejnego meczu przystąpi na pewno UMKS Kielce. Przed starciem z SKK drużyna beniaminka mocno wierzył, że własna hala wreszcie okaże się atutem. Wyszło zgoła odmiennie. UMKS nie przegrał tego meczu, a doznał w nim druzgocącej klęski. Klęski, która obnażyła wszystkie niedoskonałości w grze zespołu bez głośnych nazwisk i spektakularnych transferów. Podrażniony porażką po dogrywce NETO Sokół od lat wystrzega się straty punktów w starciach z tego typu rywalami. Podobnie powinno być i tym razem.

BM SLAM STAL Ostrów Wielkopolski - Polski Cukier SIDEn Toruń (sobota, godzina 18:30)

Czy Karol Szpyrka okaże się lekiem na całe zło dla Polskiego Cukru SIDEn? Na razie rozgrywający zgrywa się z zespołem, ale już po pierwszych dwóch spotkaniach widać, że ta współpraca może wyjść z korzyścią dla obu stron. Jak wieść gminna niesie po odejściu Arkadiusza Kobusa w Toruniu mają jeszcze jedno wolne miejsce na skrzydle i przed zakończeniem okienka transferowego zamierzają je załatać. Być może będzie to zawodnik z ekstraklasową przeszłością, ale z miejsca gry drużyny na pewno nie odmieni. Bez względu na to torunianom w Ostrowie Wielkopolskim wygrać będzie niezwykle ciężko. BM Slam Stal od początku rozgrywek znajduje się w czołówce ligi, a humory w drużynie popsuły jedynie dwie porażki na własnym parkiecie ze Zniczem Basket i AZS WSGK Polfrarmex. Zespół chciałby więc odczarować rodzimą halę w tym meczu, bo następną okazję będzie miał dopiero w przyszły roku. Dobrego spotkania w Ostrowie Wielkopolskim potrzebują zwłaszcza Marek Szumełda-Krzycki i Marcin Dymała.

 

WKS Śląsk Wrocław - AZS Radex Szczecin (niedziela, godzina 14:00)

Poza wpadką ze Spójnią Stargard Szczeciński na samym początku rozgrywek, wrocławianie pod wodzą Tomasza Jankowskiego i Jerzego Chudeusza nie przegrali jeszcze meczu. Do tej pory Śląsk w lidze i pucharze wygrał już szesnaście spotkań z rzędu, ale ostatnio złapał lekką zadyszkę. Zadyszkę, którą można tłumaczyć na różnych sposób, ale raczej nie załamaniem formy. Michał Gabiński we wrocławskiej drużynie jest już jakiś czas, ale statystycznym liderem jeszcze nie był. Może zostanie nim w tym meczu? Na uwagę zasługuje strzelecka rywalizacja Marcina Fliegera (Śląsk) z Łukaszem Pacochą (AZS Radex)

 

Siedlecki Klub Koszykówki Siedlce - AZS WSGK POLFARMEX Kutno (niedziela, godzina 17:00)

SKK w środę pożegnało się z Intermarche Basket Cup, przegrywając w… Kutnie. Z większą rezerwą do tego meczu podeszli w Siedlcach, nie zabierając na spotkanie wyjazdowe Radosława Basińskiego i Adriana Czerwonki. Ich doświadczenie ma się przydać drużynie Tomasza Araszkiewicza w niedzielę. Nie mogący się podnieść od porażki we Wrocławiu siedlczanie najgorsze chwile mają już za sobą, o czym świadczą wygrane ze Zniczem Basket i UMKS Kielce. W tym drugim spotkaniu w barwach SKK zdążył zadebiutować Przemysław Lewandowski, który z powodów problemów organizacyjnych PWiK zdecydował się na grę w pierwszoligowym klubie. Właśnie doświadczenie Lewandowskiego, w połączeniu ze skutecznością Kamila Sulimy i Adriana Czerwonki, stanowi jedną z nielicznych szans gospodarzy na zwycięstwo w tym meczu. Na uwagę zasługuje rywalizacja obrońców, czyli Radosława Basińskiego (SKK) z Dawidem Brękiem (AZS). Mecz w Siedlcach będzie pierwszym oficjalnym spotkaniem ligowym w drużynie Akademików dla Kamila Maciejewskiego (wypożyczony z Anwilu) i Arkadiusza Kobusa (ost. Polski Cukier SIDEn).

udostępnij