1 liga męska: Liga coraz ciekawsza (relacje)

Sobotnie i niedzielne pojedynki 5. kolejki spotkań w I lidze dostarczyły nadzwyczaj sporo emocji. Białostockie Żubry wysoko bowiem postawiły porzeczkę liderowi z Krosna, w Jeleniej Górze Intermarche Zastal nie był w stanie pokonać miejscowych Sudetów, a w Pruszkowie po emocjonującej końcówce wygrywają goście z Kalisza. Największą niespodzianką niedzieli na pewno była wygrana MKS-u Dąbrowa Górnicza z Polonią 2011 Warszawa. Nie mniej emocjonująco było także w Łańcucie i Katowicach.
MOSiR Krosno - Żubry Białystok 69:64
Spotkanie to nie było łatwe dla lidera i utrzymanie swojej pozycji wymagało sporych sił i walki. Goście z Białegostoku zagrali bowiem nadzwyczaj skutecznie i to właśnie Żubry prowadziły przez pierwsze trzy części spotkania. Dopiero w ostatniej kwarcie, dzięki czterem trójką Łukasza Puścizny, udało się liderowi przechylić szalę na swoją korzyść i dzięki temu utrzymać pierwszą pozycje w tabeli.
Znicz Basket Pruszków - AZS PWSZ OSRiR Kalisz 77:81
W Pruszkowie także emocji nie brakowało. Goście z Kalisza wykazali się bowiem nadzwyczaj duża determinacja i mocne uderzenie gospodarzy 7:0 nie załamało ich. Podjęli bowiem walkę o zwycięstwo. Po odrobieniu strat wyszli na prowadzenie, którego, jak się potem okazało, nie oddali do samego końca. Mimo, że przewaga gości sięgała momentami kilkunastu punktów pruszkowianie walczyli i na kilkadziesiąt sekund przed zakończeniem spotkania dzięki akcji 3+1 Jakuba Dłoniaka zmniejszają straty do jednego punktu. W ostatnich sekundach Jakub Dłoniak ponownie próbuje rzutu za trzy punkty, jednak tym razem nie trafia, co sprawia, że to kaliszanie są w korzystniejszej sytuacji i nie pozwalają już sobie odebrać zwycięstwa.
Sudety Jelenia Góra - Intermarche Zastal Zielona Góra 77:71
Gospodarze po raz kolejny potwierdzili, że potrafią zagrać dobrze i zaskoczyć każdego. Kibice w Jeleniej Górze mogli zobaczyć naprawdę emocjonując pojedynek i to ze szczęśliwym zakończeniem dla swojej drużyny. W końcówce, mimo przewagi gospodarzy goście podjedli walkę i na niecała minutę przed końcem przewaga Sudetów stopniała zaledwie do dwóch punktów. Jednak w ostatnich sekundach piłkę posiadali gospodarze, którzy skrupulatnie wykorzystywali przyznawane, w następstwie fauli, rzuty wolne.
Sokół Łańcut - Stal Stalowa Wola 69:63
Spotkanie w Łańcucie przez większość czasu przebiegało po myśli gospodarzy jednak w ostatniej kwarcie sytuacja uległa zmianie. Gra Sokoła się „zacięła” i to goście ze Stalowej Woli przejęli inicjatywę i szybko, korzystając z problemów gospodarzy, zaczęli odrabiać straty. Parę minut później to Stalówka prowadziła w tym pojedynku, a kibice gospodarzy tracili powoli nadzieje na korzystne zakończenie tego spotkania. Jednak końcówka, za sprawą trójek Michała Kułyka, należała do gospodarzy i to im ostatecznie przypadły dwa punkty w tym pojedynku.
Asseco Prokom II Sopot - BIG STAR Tychy 63:83
Wyjazd do Sopotu dla tyszan był tylko formalnością. Goście nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem młodych rezerw Prokomu. Jednak nie obyło się bez przestoju. Szybko objęte prowadzenie i przewaga uśpiły chyba trochę gości, gdyż w trzeciej kwarcie w rozsądnej i spokojnej do tej pory grze tyszan pojawiły się nerwy i chaos. Kilka niepotrzebnych strat, trochę zamieszania i niecelnych rzutów i z wysokiego prowadzenia pozostały zaledwie cztery punkty. Jednak parę minut później podopieczni Tomasza Służałka odzyskują spokój i równowagę i pewnie wygrywają ten pojedynek.
AZS AWF Katowice - ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź 70:77
Z wygraniem tego spotkania goście nie mieli większych problemów choć kilkukrotnie gospodarze odrabiali straty, remisowali czy chwilowo prowadzili. Okazał się jednak, że doświadczenie i rutyna gości była w tym spotkaniu lepszym atutem niż determinacja i wola walki katowiczan. Na pocieszenie katowickim kibicom pozostaje fakt, że drużyna po raz kolejny zagrała dobry i wyrównany pojedynek, co na pewno może napawać umiarkowanym optymizmem w walce o zaplanowany cel czyli utrzymanie w lidze.
MKS Dąbrowa Górnicza - Polonia 2011 Warszawa 74:64
Początek spotkania nie zwiastował wygranej gospodarzy, gdyż otwarcie należało zdecydowanie do gości ze stolicy. Wynik 0:15 nie załamał jednak gospodarzy. Kilka trafnych zmian szkoleniowca MKS-u sprawiło bowiem, że gra jego podopiecznych się ustabilizowała i rozpoczęli mozolne odrabianie strat. Na tyle skutecznie, że na przerwę już udało się już gospodarzom zejść z prowadzeniem. Kolejne minuty to gra pod znakiem obrony wyniku i odpierania ataków polonistów. Przewagę udało się utrzymywać i kontrolować do samego końca i tym samym dwa punkty zostały w Dąbrowie, a w Polskę popłynęły informacje o niespodziance.
Resovia Rzeszów - Siarka Tarnobrzeg 70:82
Kolejne Podkarpacie derby dla Tarnobrzegu. Po wygranej ze stalową Wola tarnobrzeżanie pokonują Resovię Rzeszów. Losy tego, wyrównanego przez pierwszą połowę, pojedynku rozegrały się w trzeciej kwarcie wygranej przez gości 6:20. Tej straty gospodarze nie byli już w stanie odrobić i musieli uznać wyższość tarnobrzeskiej Siarki. Zwrócić też przy okazji warto uwagą na zdecydowaną przewagę gości na deskach 17:37 co przy nawet w miarę wyrównanej skuteczności dawało Siarce zdecydowanie więcej okazji do zdobywania punktów.

udostępnij