Wracamy do gry i od razu hity!

Po świąteczno-noworocznej przerwie na pierwszoligowe parkiety powracają koszykarze. W pierwszej kolejce rundy rewanżowej od razu czeka nas kilka ciekawych spotkań, w tym konfrontacja Śląska Wrocław z jedynym zespołem, który potrafił pokonać w lidze lidera Spójnią Stargard Szczeciński. Na uwagę zasługuje mecz w Kutnie, gdzie marzą o powrocie na drugie miejsce w tabeli.
news Zdjęcia | http://www.wks-slask.pl/, Norbert Bohdziul

UMKS Kielce - MKS Znicz Basket Pruszków (sobota, godzina 17:00)

Kielczanie rozpoczęli rozgrywki z myślą o utrzymaniu i bez większych roszad personalnych w składzie zamierzają ten cel zrealizować. Włodarze beniaminka na pewno chcieliby wzmocnić zespół zwłaszcza w strefie podkoszowej, ale z różnych przyczyn - głównie finansowych - nie zdołali wcielić tego planu w życie. Atutem UMKS ma być niewątpliwie zgranie zespołu, które w przypadku wielu graczy procentuje przynajmniej od poprzedniego sezonu. W tym momencie wręcz niemożliwe wydaje się uniknięcie fazy play-out, ciężko będzie też drużynie wywalczyć atut własnego parkietu podczas walki o utrzymanie. Problemem kielczan jest w tym sezonie bezwątpienia gra na własnym parkiecie, która później przekłada się na mecze wyjazdowe. Znicz Basket na tle ligowych rywali niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale spośród ligowych średniaków na jeden ze słabszych bilansów poza macierzystą halą. Nie da się ukryć, że któryś z zespołów będzie dużym przegranym tych zawodów. Dla UMKS porażka oznaczać będzie bowiem grę w play-out, Zniczowi Basket może zaś odebrać punkty potrzebne w walce o ósemkę.

KS Spójnia Stargard Szczeciński - WKS Śląsk Wrocław (sobota, godzina 17:00)

Czy Spójnia ma patent na Śląsk? Zapewne nie, ale nie da się ukryć, że we Wrocławiu znalazła się w odpowiednim czasie i co ważne potrafiła to wykorzystać. Choć później drużynie wiodło się różnie, niespodziewany sukces w starciu z aktualnym liderem pierwszej ligi może mieć niebagatelne znaczenie dla układu tabeli na koniec sezonu. Porażka była potrzebna także Śląskowi, który od tego meczu wygrał osiemnaście kolejnych spotkań (wliczając ligę i Intermarche Basket Cup). Tę passę zatrzymał mocny kadrowo AZS WSGK Polfarmex wygrywając ze Śląskiem w półfinale turnieju Final Four na szczeblu PZKosz. Śląskowi ta porażka znów może wyjść na dobre, bo celem nadrzędnym jest awans do PLK, a pojedyncze potknięcia powinny tylko wzmóc czujność oraz wzbudzić większy szacunek dla rywala. Wrocławianie zapewne bardzo będą chcieli zrewanżować się w sobotę za porażkę w pierwszej rundzie i mają ku temu więcej atutów. Ciekawe jak w tym starciu wypadnie Piotr Trepka, który w połowie poprzedniego miesiąca wzmocnił zespół ze Stargardu Szczecińskiego.

AZS WSGK POLFARMEX Kutno - MKS Dąbrowa Górnicza (sobota, godzina 17:30)

Dwa wyjazdowe mecze z pierwszej rundy w Kutnie zapamiętano bardzo dobrze. Pierwszy dotyczył starcia z Polskim Cukrem SIDEn, czyli zespołem, z którym Akademicy mierzyli się ostatnio w lidze najczęściej. Drugie konfrontacji z MKS Dąbrowa Górnicza. Oba te mecze AZS przegrał nieznacznie, choć przyczyny porażek były różne. Podopieczni Wojciecha Wieczorka do rewanżu przystąpią mocno osłabieni. Na skutek kontuzji kolana jeszcze przez kilka tygodni do treningów nie wróci reżyser gry drużyny Grzegorz Grochowski. Bez niego zespołowi gra się niezwykle ciężko, a problemy ze znalezieniem właściwego miejsca na boisku mają zwłaszcza koszykarze wybitnie ofensywni. Grochowskiego w roli rozgrywającego ma zastąpić Michael Gospodarek, który pod koniec okienka transferowego oficjalnie dołączył do drużyny. 21-letni koszykarz sezon rozpoczynał w Novum Lublin, gdzie w jednym ze spotkań Intermarche Basket Cup zanotował nawet triple-double. Jego zespół w grupie C zajmował jednak dopiero ostatnie miejsce w lidze, a ostatnio definitywnie wycofał się z rozgrywek. Dla Gospodarka będzie to pierwszy mecz na tym szczeblu rozgrywek i Dawid Bręk powinien to wykorzystać.

Polski Cukier SIDEn Toruń - Siedlecki Klub Koszykówki Siedlce (sobota, godzina 18:30)

Komu jak komu, ale siedlczanom przerwa w rozgrywkach była naprawdę potrzebna. Przez niemal całą pierwszą rundę SKK nie mogło złapać właściwego rytmu gry, choć personalnie jest zespołem środka tabeli. W osiągnięciu lepszych rezultatów przeszkadzały jednak kontuzje albo też przeciętna dyscyplina w obronie, co rywale skrzętnie wykorzystali. Kiedy wydawało się, że zespół zdoła się już podnieść i powalczyć o wyższe pozycje w tabeli, zawodnicy Tomasza Araszkiewicza niespodziewanie ulegli ostatniej AZS Politechnice Big-Plus Poznań. Świąteczno-noworoczny odpoczynek, połączony ze spokojnymi treningami w ostatnim okresie powinien zaprocentować w przypadku SKK w kolejnych meczach. W Toruniu na wygrana może być jeszcze za wcześnie, gdyż goście trafią na niezwykle zmotywowanych do walki rywali. Po nieudanych występach w Final Four i to wobec ostatnich roszad w składzie, presja wyniku w Toruniu jest coraz większa, a nieudany początek roku może wymusić duże zmiany w zespole, a do takiej sytuacji koszykarze Polskiego Cukru SIDEn nie chcą doprowadzić. Interesująco zapowiada się powrót do Torunia Przemysława Lewandowskiego, którego wiele osób w tym mieście wspomina z wyczuwalną nostalgią w głosie.

BUDIMPEX-POLONIA Przemyśl - Franz Astoria Bydgoszcz (niedziela, godzina 17:00)

Nie odesłany do Jaworzna Jakub Musijowski, nie pozyskany tylko na półtora miesiąca Haran Shifman, a doświadczony Rafał Partyka na spółkę z Michałem Musijowskim mają kierować grą „Niedźwiadków” marzących o uniknięciu gry w play-out. Przewaga wieku oraz ligowego ogrania leży zdecydowanie po stronie gospodarzy, ale od połowy pierwszej rundy koszykarze Franz-Astorii z każdym kolejnym spotkaniem udowadniali, że rywal oraz miejsce rozgrywania spotkania nie ma dla nich większego znaczenia. Bydgoszczanie obecnie są najbardziej ofensywnym grającym zespołem pierwszej ligi, z czym miejscowi będą mieli zapewne duży problem. W pierwszej rundzie Budimpex-Polonia zdołała wygrać na wyjeździe, ale w rewanżu graczom Mariusza Zamirskiego może być jeszcze trudniej. W tym meczu można spodziewać się sporej liczby rzutów z dystansu.

AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań - NETO PTG Sokół Łańcut (niedziela, godzina 18:00)

Z mocnym akcentem do pierwszej ligi weszli koszykarze AZS Politechniki Big-Plus. Beniaminek niemal do ostatniej chwili walczył o wygraną w Łańcucie, a więc w mieście gdzie pierwsza liga gości najdłużej. NETO Sokół z małymi wyjątkami od lat gra też w play-off, co w przypadku dobrej postawy Akademików miało być gwarantem sukcesu w kolejnych meczach. Im jednak liga trwała dłużej, tym zespół grał słabiej. Poznanianie obudzili się tylko na moment, wygrywając niespodziewanie z Polskim Cukrem SIDEn, ale później znów przyszły słabsze występy. Nadzieje przywróciło zwycięstwo na koniec rundy z SKK Siedlce, w dodatku odniesione dzięki piorunującej końcówce. Tak się dziwnie składa, że ostatni mecz NETO Sokoła także zakończył się po wygranej dogrywce i co więcej w starciu z potencjalnie mocniejszym rywalem. Łańcucianie od lat z godną podziwu perfekcją wygrywają spotkania, których są potencjalnym faworytem. Podobnie powinno się skończyć w Poznaniu.

WIKANA START SA Lublin - AZS Radex Szczecin (niedziela, godzina 18:00)

Ludowe przysłowie mówi, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. W przypadku Wikany Startu śmiało można użyć parafrazy, że jedna wyjazdowa wygrana nie daje awansu do play-off. Lublinianie sezon rozpoczęli bowiem od zwycięstwa w Szczecinie, a więc w hali, w której w poprzednich dwóch latach wygrywało niezwykle mało zespołów. Później zanotowali jednak spory kryzys, który skutkował roszadami w składzie oraz ewentualną rezygnacją ze stanowiska trenera Dominika Derwisza. Najgorsze momenty drużynie chyba udało się przezwyciężyć, w czym spora zasługa Marcela Wilczka, który oniemił strefę podkoszową zespołu. Wilczek zastąpił niepasującego do Wikany Startu Andrzeja Misiewicza i uczynił to z mocnym przytupem. Siedem kolejnych double-double (podwójnych osiągnięć statystycznych) nie notuje się codziennie, zwłaszcza wchodząc do pracującego od jakiegoś czasu razem zespołu. Wilczek w niedzielę zmierzy się ze specjalistą od double-double w poprzednim sezonie Krzysztofem Mielczarkiem, który w obecnych rozgrywkach gra nierówno. Akademicy pod wodzą Zbigniewa Majcherka w pierwszej lidze na wyjazdach zawsze grali przeciętnie, czy będą w stanie odmienić tę niekorzystną kartę w nowym roku?

PBS BANK EFIR ENERGY MOSiR Krosno - BM SLAM STAL Ostrów Wielkopolski (niedziela, godzina 18:00)

Lepszej końcówki roku w Krośnie nie mogli sobie wyobrazić. PBS Bank Efir Energy wykorzystał atut własnego parkietu i zdołał wygrać turniej Final Four Intermarche Basket Cup na szczeblu PZKosz, co niewątpliwie jest największym sukcesem w historii tego podkarpackiego klubu. Po ostatnich roszadach w składzie trener Dusan Radović dysponuje jeszcze dłuższą ławką rezerwowych, która może się przydać zwłaszcza w drugiej części sezonu, gdy pojawi się przeciążenie wywołane intensywnymi treningami oraz ligowymi spotkaniami. BM Slam Stal rundę rewanżową rozpocznie jako wicelider, ale utrzymać tę pozycje będzie ostrowianom bardzo ciężko, zwłaszcza przez niekorzystny terminarz. Szyki drużynie pokrzyżowała też groźna kontuzja kolana Marka Szumełdy-Krzyckiego. Ma go zastąpił siedzący ostatnio głównie na ławce rezerwowych młody Filip Matczak, ale jego styl gry znacznie różni się od sposobu rozgrywania akcji przez krakowianina i nie wiadomo, czy sprawdzi się w drużynie z Ostrowa Wielkopolskiego. Kto w drużynie gości zdoła zatrzymać MVP turnieju Final Four Dariusza Oczkowicza?

 

Adam Wall

udostępnij