Robi się ciekawie! Krosno wygrywa we Wrocławiu

Koszykarze PBS Bank Efir Energy Krosno wyraźnie trafili z formą w play-off. Osłabieni brakiem rozgrywających podopieczni Dusana Radovicia nie dość, że potrafili przebić się do finału, to jeszcze wygrali w tej fazie jedno ze spotkań we Wrocławiu. Po dwóch pierwszych meczach jest remis 1:1 i teraz rywalizacja przenosi się do Krosna.
news Zdjęcia | kosz.info

Jeszcze przed pierwszym meczem ze Śląskiem trener Radović miał cichą nadzieję, że chociaż na drugie starcie we Wrocławiu zdolny do gry, przynajmniej na kilka minut, będzie Kamil Łączyński. Podstawowy rozgrywający krośnian nie zdołał jednak wyleczyć kontuzji i każde ze spotkań oglądał z ławki rezerwowych. Na boisku zastępowało go aż czterech zawodników, bo oprócz Dariusza Oczkowicza i Łukasza Szczypki piłkę na pole ataku przeprowadzali też Dawid Adamczewski i Wojciech Pisarczyk. Brak rozgrywającego na boisku był widoczny, ale ambitni zawodnicy z Podkarpacia w miarę możliwości starali się maskować ten problem. Trzeba przyznać, że wyszło im to naprawdę dobrze.

Pierwszy mecz PBS Bank Efir Energy przegrał głównie przez zbyt dużą liczbę strat, ale już w drugim ten problem jakby nie istniał. Zamiast 25 strat, krośnianie zanotowali tylko 8 i nawet przegrana walka pod własną tablicą nie była problem. W obu spotkaniach Śląsk zagrał na podobnym poziomie w ataku, miał jednak duże problem w defensywie. Gracze Radovicia często wymieniali się bowiem pozycjami, a Wojciech Pisarczyk z pozycji silnego skrzydłowego momentami przechodził nawet w rozgrywającego.

Grający wąskim składem krośnianie (do gry zdolnych jest łącznie 7 koszykarzy) w niedzielę mieli duży problem z faulami i z tego powodu dwóch istotnych gracz nie było w stanie dokończyć zawodów. Tym razem jedynie Pisarczyk przed rozpoczęciem czwartej kwarty bezpośrednio zagrożony był zejściem z boiska. Cały zespół PBS Bank Efir Energy wymusił przy tym bardzo dużo przewinień, po których następowały rzuty wolne (24/34 za 1 przy 16/19 Śląska).

W całym sezonie zasadniczym formą imponował Paweł Kikowski, którego trafienia niejednokrotnie przesądzały o zwycięstwie Śląska. Ostatnio MVP rundy zasadniczej nie może sobie poradzić z obroną rywali, ma też problem ze skutecznością. Było to widać zwłaszcza w drugim starciu (2/13 z gry) - zbliżoną do tego wyniku skuteczność Kikowski zaprezentował łącznie tylko w dwóch meczach rundy zasadniczej, z których jeden Śląsk przegrał. Tym razem 27-letniego rzucającego w zdobywaniu punktów nie wyręczył Marcin Flieger (2/9 z gry), a całej drużynie wyraźnie zabrakło punktów z pola trzech sekund.

Cichym bohaterem drugiego meczu okazał się Dawid Adamczewski. Ten 22-letni zawodnik do trzeciego spotkania z AZS WSGK Polfarmex miał wyraźny problem z wywalczeniem minut na boisku, w aż 21 spotkaniach nie wchodząc nawet na parkiet lub przebywając na nim nie dłużej jak 6 minut. Wobec problemów kadrowych otrzymał jednak od trenera szansę, którą w drugim z trzech spotkań wykorzystał. W poniedziałkowym meczu Adamczewski uzyskał 21 punktów (6/14 z gry), miał 7 zbiórek i 2 przechwyty przy ani jednej stracie.

Teraz rywalizacja przenosi się do Krosna, gdzie rozegrane będą dwa mecze. Rywalizacja w finale toczy się do trzech wygranych.

  • Pekao S.A. 1 Liga Mężczyzn
  • 06.05.2013 19:15

WKS Śląsk Wrocław

73 : 84

PBS BANK EFIR ENERGY MOSiR Krosno

Stan rywalizacji – 1:1. Kolejne spotkania 11 maja o godzinie 20 oraz 12 maja o 18. Oba mecze zostaną rozegrane w Krośnie.

Adam Wall

udostępnij