Eliminacje ME: To jest to!

Polacy pokonali na wyjeździe Belgię 87:73 i zrobili duży krok do awansu na mistrzostwa Europy. Rewelacyjne spotkanie zagrał Marcin Gortat, który zdobył 29 punktów i miał 10 zbiórek.
news Zdjęcia | 058sport.pl

Wspierali go Łukasz Koszarek i Michał Ignerski. Koszarek zdobył 19 punktów i miał 6 asyst, a Ignerski trafiał w kluczowych momentach i mecz zakończył z dorobkiem 18 punktów. - W koszykówkę nie grają jednostki. Dzisiaj wielu zawodników wniosło coś dobrego do naszej gry. Zagraliśmy twardo, mieliśmy wsparcie z ławki. To było dobre doświadczenie dla nas. Zagraliśmy mocniej i bardziej agresywnie niż w pierwszym meczu w Sopocie i to przyniosło dobry rezultat - mówi Marcin Gortat.

Na meczu w Antwerpii stawiła się całkiem spora grupa polskich kibiców, która przez cały czas głośno dopingowała naszych koszykarzy. - Słyszeliśmy ich przez cały mecz. Bardzo nam pomogli tutaj wygrać - dodał Gortat. Polscy kibice jeszcze długo po meczu świętowali zwycięstwo w Lotto Arena.

Kliknij i zobacz: Statystyki

Trener Ales Pipan przeciwko Belgii desygnował do gry piątkę w składzie Łukasz Koszarek, Łukasz Wiśniewski, Adam Waczyński, Michał Ignerski i Marcin Gortat.

Polacy zaczęli dobrze i szybko osiągnęli prowadzenie 5:0. Taką przewagę punktową utrzymywaliśmy praktycznie przez 12 minut. Problemy zaczęły się w momencie kiedy Robert Skibniewski otrzymał przewinienie niesportowe. Belgowie nie dość, że zdobyli pięć punktów po tej decyzji arbitrów, to w dwie trójki trafili Sam Van Rossom i Jean Mwema.

11 punktów z rzędu gospodarzy sprawiło, że przegrywaliśmy 35:28 w 15 minucie spotkania. Trener Pipan zdecydował się na wprowadzenie na parkiet dwóch nominalnych rozgrywających. To trochę uspokoiło grę polskiej drużyny i pozwoliło doprowadzić nam do remisu. Ostatecznie pierwsze dwadzieścia minut zakończyliśmy przegrywając trzema punktami.

W tegorocznych eliminacjach bolączką Polaków jest początek trzeciej kwarty. Mimo dużej mobilizacji, tak było i w tym meczu. Belgowie w pierwszych minutach po wznowieniu gry powiększyli przewagę i musieliśmy odrabiać straty.

Udało się to dopiero w 31 minucie, kiedy trójki trafili Koszarek (na remis po 65) i Ignerski. Polacy poprawili też zbiórkę i łupem Belgów nie padały już łatwe piłki pod naszym koszem.

Dwie dobre akcje zrobił Przemysław Zamojski, który najpierw trafił za trzy, a po jego wejściu pod kosz punkty zdobył Marcin Gortat. Dzięki temu Polacy zbudowali 6-punktową przewagę (67:73).

Końcówka to mnóstwo walki z obu stron i popis gry Marcina Gortata. Środkowy Phoenix Suns punktował, zbierał, blokował i wymuszał przewinienia. Na linii rzutów wolnych był tego dnia niezwykle pewny i każda piłka w końcówce spotkania przechodziła przez jego ręce.

Polacy musieli wygrać to spotkanie różnicą większą niż 7 punktów i to się udało mimo gorących ostatnich sekund spotkania. Faulowany Koszarek dwukrotnie wykorzystał oba rzuty wolne i powiększył przewagę do 14 punktów.

Jest to o tyle istotne, że w bezpośredniej rywalizacji z Belgami jesteśmy lepsi i w przypadku takiego samego bilansu punktowego na koniec eliminacji będziemy wyżej w tabeli. - Zdajemy sobie sprawę, że zostały jeszcze trzy ważne mecze. Szczególnie kluczowy będzie ten ze Szwajcarią w Zielonej Górze - powiedział Gortat.

 

udostępnij