Czekając na pierwsze wygrane w tym roku

Niełatwa jest sytuacja BM Slam Stali i SKK. Oba zespoły w rundzie rewanżowej nie wygrały jeszcze meczu, a o komplet punktów w ostatniej styczniowej kolejce będzie im równie ciężko. Ostrowianie zmierzą się na wyjeździe z równie głodną zwycięstw drużyną Wikany Startu, zaś podopieczni Wojciecha Głuszczaka podejmą niepokonany od pierwszej kolejki Śląsk. Kibiców w Kutnie czeka prestiżowe spotkanie Akademików z Polskim Cukrem SIDEn.
news Zdjęcia | ksstal.pl

AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań - BUDIMPEX-POLONIA Przemyśl (środa, godzina 17:30)

Przyzwyczajeni do gry co tydzień Akademicy nie powinni narzekać na nadprogramową przerwę w rozgrywkach. Według terminarza poznanianie mieli grać w weekend z AZS WSGK Polfarmex, ale ze względu na mecz Intermarche Basket Cup, w którym brali udział rywale, spotkanie zostało przełożone na połowę marca. Kilka dni przerwy beniaminek wykorzystał na spokojne treningi, praktycznie już pod kątem gry w fazie play-out. Wyjazdowa porażka z UMKS Kielce sprawiła, że beniaminek ma coraz mniejsze szanse na przesunięcie się o choćby jedno miejsce w górę tabeli, co oznacza, że o utrzymanie najprawdopodobniej będzie się bił z drużyną, która zmagania ligowe zakończy na dziesiątym miejscu. Jednym z potencjalnych rywali jest Budimpex-Polonia, która do końca sezonu powinna balansować na granicy play-off i play-out. „Niedźwiadki” przed rokiem miały ogromny kłopot z wygrywaniem meczów poza Przemyślem, ale pod kierunkiem Mariusza Zamirskeigo ten problem jakby się zmniejszył. W tej sytuacji faworytem środowego meczu są goście, którzy zwłaszcza na pozycjach 2-4 wydają się mieć dużą przewagę doświadczenia. Jeśli od pierwszych minut Budimpex-Polonia zdoła to wykorzystać, mecz powinien się zakończyć po myśli przyjezdnych.

AZS WSGK POLFARMEX Kutno - Polski Cukier SIDEn Toruń (środa, godzina 18:00)

AZS  WSGK Polfarmex i Polski Cukier SIDEn razem rywalizowały dwa lata temu o awans do pierwszej ligi, oba zespoły jak na warunki zaplecza ekstraklasy mają relatywnie duże budżety i… na tym koniec podobieństw. Od tego momentu torunianie pozostają niejako w cieniu Akademików, którzy najpierw zdołali uzyskać bezpośredni awans, a następnie osiągają lepsze rezultaty w lidze niż rywale. Sam bilans bezpośrednich spotkań nie ma tu większego znaczenia. Oba zespoły dzielą w tabeli przynajmniej cztery punkty (AZS ma jedno spotkanie zaległe) i trudno przypuszczać, aby wicelider nagle zaczął tracić seryjnie punkty, marnując całą przewagę jeszcze przed zakończeniem rundy zasadniczej. Jedną, pojedynczą bitwę Polski Cukier SIDEn jest jednak w stanie wygrać. Potencjał kadrowy obu zespołów jest podobny, trenerzy nie mają też problemów z rotacją, co powinno gwarantować dobre widowisko. Na swoim stałym poziomie powinni zagrać Akademicy, którzy nie zanotowali jak do tej pory wielu wahań formy i na tle niestabilnych rywali wyglądają solidnie. To będzie prestiżowy mecz dla Arkadiusza Kobusa, który z powodów osobistych zamienił zimą Toruń na Kutno. Ozdobą spotkania będzie jednak strzelecki pojedynek Huberta Mazura z Jackiem Jareckim.

WIKANA START SA Lublin - BM SLAM STAL Ostrów Wielkopolski (środa, godzina 18:00)

Początek roku jest bardzo zły dla BM Slam Stali. Beniaminek, który trochę dzięki szczęściu, trochę na skutek korzystnego terminarza, znalazł się na drugim miejscu w tabeli na koniec roku, ale w tym nie wygrał jeszcze meczu. Na domiar złego kilka godzin przed ważnym meczem z Budimpex-Polonią koszykarze dowiedzieli się, że po długiej i ciężkiej chorobie zmarła Izabela Kaczmarek, prezes ostrowskiego klubu. Ostrowianie bardzo potrzebują wstrząsu, bo jak tak dalej pójdzie wkrótce wypadną z ósemki i wcale nie muszą do niej wrócić. Dużo słabsze wyniki zbiegły się w czasie z poważną kontuzją rozgrywającego Marka Szumełdy-Krzyckiego, przejściowymi problemami zdrowotnymi Wojciecha Żurawskiego oraz pojawieniem się w zespole Filipa Matczaka. Ten utalentowany obwodowy rzuca co prawda sporo punktów, ale na jego grze i to mimo 4 asyst na mecz, zespół średnio korzysta. Teraz przed młodymi obrońcami BM Slam Stali kolejne trudne zadanie w osobie Łukasza Wilczka, który rywali przewyższa przede wszystkim doświadczeniem.

NETO PTG Sokół Łańcut - Franz Astoria Bydgoszcz (środa, godzina 18:00)

Trenerowi Dariuszowi Kaszowskiemu najbliższe tygodnie będą dłużyć się niemiłosiernie. Wszystko przez problemy zdrowotne Macieja Klimy, czyli niewątpliwego lidera NETO Sokoła pod koszem. Klima z powodu urazu kolana w optymistycznej wersji będzie pauzował do końca lutego, czyli nie zagra przynajmniej w pięciu meczach swojego zespołu. Co budzi uznanie łańcucianie nawet bez Tomasza Fortuny, Bartosza Dubiela i tylko z tylko jedną połową na boisku Klimy zdołali pokonać na własnym boisku PBS Bank Efir Energy, ale takie spotkanie może się im już nie powtórzyć. Gospodarze do zwycięstwa potrzebują dobrej gry w obronie, gdyż Franz-Astoria to zespół w dużej mierze bazujący na ataku. Wobec problemów kadrowych oraz predyspozycji niektóry graczy do dużej liczby fauli, może okazać się to trudnym zadaniem.

Siedlecki Klub Koszykówki Siedlce - WKS Śląsk Wrocław (środa, godzina 18:00)

Wszystko co złe w Siedlcach rozpoczęło się o pamiętnego meczu SKK we Wrocławiu? W telegraficznym skrócie można tak na tę sprawę spojrzeć, gdyż od porażki z aktualnym liderem 35:83 siedlczanie tylko przez moment zagrali na miarę swojego kadrowego potencjału. SKK zdołało wygrać ze Zniczem Basket i UMKS Kielce, ale potem znów pojawiły się słabsze wyniki. Największym problemem siedlczan jest chwiejna forma niemal wszystkich graczy. Od starcia ze Śląskiem nie było bowiem takiego spotkania, aby przynajmniej czterech graczy zapisało na swoim koncie udane statystycznie spotkanie i trudno się spodziewać, aby przełom nastąpił także w tym meczu.

MKS Dąbrowa Górnicza - KS Spójnia Stargard Szczeciński (środa, godzina 18:00)

Kiepska druga połowa, jedna ze słabszych w tym sezonie w wykonaniu MKS Dąbrowa Górnicza, sprawiła, że zespół Wojciecha Wieczorka gładko przegrał w Krośnie, oddalając się tym samym od drugiego AZS WSGK Polafarmex. Mimo wielu prób rotacji w zespole, dąbrowianie nadal mają problem na rozegraniu i wygląda na to, że nie przezwyciężą tego kryzysu do momentu powrotu Grzegorza Grochowskiego na boisko. Nieustanne postępy czyni co prawda Marcin Piechowicz, na moment za prowadzenie gry może się zabrać Łukasz Grzegorzewski, ale to za mało jeśli chce się myśleć o czołowej dwójce rozgrywek. Do gry w pierwszej lidze nie zdołał się jeszcze przystosować Michael Gospodarek, a pozostali młodzi gracze także potrzebują czasu na ewentualny rozwój. Spójnia z zupełnie innych względów także długo musiała sobie radzić bez rozgrywającego, ale na koniec roku tę lukę po części załatał Piotr Trepka. Czy wspólnie z Kamilem Michalskim będzie potrafił rozmontować obronę rywali?

MKS Znicz Basket Pruszków - PBS BANK EFIR ENERGY MOSiR Krosno (środa, godzina 19:00)

Co łączy Kamila Łączyńskiego z Michałem Kwiatkowskim i Kamilem Czosnowskim? Wszyscy grają na pozycji rozgrywającego i wszyscy pierwsze poważne koszykarskie kroki stawiali w barwach Polonii Warszawa. Łączyński i Kwiatkowski w stołecznym klubie zdołali zadebiutować w ekstraklasie, Czosnowski w „Czarnych Koszul” rozpoczął swoją przygodę z koszykówką. W środę wszyscy zagrają na Mazowszu, ale jako zawodnicy PBS Bank Efir Energi i Znicza Basket. Właśnie rywalizacja tej trójki na parkiecie w Pruszkowie powinna być najciekawsze i mieć duży wpływ na wynik meczu. Interesująco zapowiada się też powrót do Pruszkowa Andrzeja Misiewicza, przez dwa lata podstawowego podkoszego Znicza Basket.

UMKS Kielce - AZS Radex Szczecin (środa, godzina 19:45)

Jedno jest pewne - jeśli będzie dogrywka, to z góry można założyć, że tę część spotkania przegrają Akademicy. Zespół Zbigniewa Majcherka choć walczył, próbował szarpać mecze z MKS Dąbrowa Górnicza i Zniczem Basket Pruszków przegrał po dodatkowym czasie gry. Po części trochę na własne życzenie, nie wykorzystując istotnych akcji w końcówce. Spotkanie w Kielcach może być równie zacięte. Gospodarze znani są z tego, że po dwóch dobrych połowach w ich szeregi wkrada się niedokładność, która skutkuje później porażkami. Ostatnio UMKS lepiej prezentował się na początku spotkań rozgrywanych w Kielcach, dlatego być może AZS Radex będzie zmuszony do odrabiania strat przez dłuższą część zawodów. Sam Łukasz Pacocha może do tego nie wystarczyć. Bez udanego spotkania wysokich graczy Akademicy mogą to spotkanie przegrać.

udostępnij