IE: Polki nadal z szansami na awans

Reprezentacja Polski koszykarek 3x3 od dwóch porażek zaczęła udział w Igrzyskach Europejskich w Krakowie. Nadal jednak liczy się w walce o ćwierćfinał.

news Zdjęcia | Fot. european-games.org

Same wyniki nie oddają emocji jakie towarzyszyły starciom z Ukrainą i Litwą. Polki słabo weszły w mecz z sąsiadkami zza wschodniej granicy - szybko wyszły one na prowadzenie 6:1. Dodatkowo biało-czerwone często faulowały co mogło się zemścić w dalszej części spotkania. Mecz obfitował w niecelne rzuty i straty z obu stron - widać było nerwowość związaną z początkiem dużego turnieju. Nasze reprezentantki powoli zaczęły odrabiać dystans do rywalek, a po rzucie Aldony Morawiec z dystansu zrobiło się już 9:11. Mimo ambitnej pogoni Polki miały duże problemy z powstrzymaniem najwyższej na boisku Miriam Uro-Nilie, która zdobyła 10 punktów. Ukraina ostatecznie zwyciężyła 19:16.

W drugim spotkaniu grupy C Litwa pokonała Estonię 21:16, a później Estonia pokonała Ukrainę 14:13 mieszając sytuację w tabeli. Polki czekało trudne starcie z doświadczonym zespołem Litwy. Wyciągnęły jednak wnioski z porażki z Ukrainą i zaczęły spotkanie dużo lepiej. To one miały inicjatywę, pilnowały żeby utrzymywać prowadzenie, które w pewnym momencie wyniosło trzy punkty (12:9). Od tego momentu litewska drużyna stopniowo odzyskiwała rezon, aż w końcu przełamała polską reprezentację. Od tej pory walka toczyła się punkt za punkt. Gdy wydawało się, że Litwinki przy stanie 20:17 za chwilę zakończą spotkanie, dwa rzuty wolne miały Polki, ale ich nie wykorzystały. Sygnał do walki dała Julia Drop, która trafiła za dwa punkty i naszym zawodniczkom brakowało tylko punktu do dogrywki lub dwóch do zakończenia meczu przed czasem. Była ku temu sposobność, bo na pięć sekund przed końcem biało-czerwone miały posiadanie, ale piłka po rzucie Aldony Morawiec nie wpadła do kosza, a Polska przegrała z Litwą 19:20.

Mimo dwóch porażek Polki wciąż są w grze - muszą liczyć na wygraną Litwy w ostatniej kolejce, same zaś mają najwyższą średnią punktów spośród pozostałych zespołów w grupie. - Tym składem gramy pierwszy turniej i widać było postęp w spotkaniu z Litwą w porównaniu z tym z Ukrainą. Różniły nas detale - nie ma co ukrywać, że Litwa jest zgranym zespołem, grają ze sobą latami. Skoro tak gramy ze sobą pierwszy raz, to znaczy, że jest materiał i mamy nad czym pracować. Aczkolwiek porażka to porażka i to boli - powiedziała po meczu Julia Drop. - Mamy serducho, walczymy i nie ważne czy zaczynamy słabo czy bardzo dobrze: jesteśmy w stu procentach skoncetrowane i cały czas w grze. Potrzeba nam tylko troszeczkę szczęścia - zakończyła zawodniczka reprezentacji Polski. 

udostępnij