Ostatnie spotkanie podczas Mistrzostw Europy Polacy zagrali z gospodarzem nadchodzących Igrzysk Olimpijskich – Francją. Do przerwy nasza drużyna narodowa traciła do rywali tylko dwa punkty. Niestety po zmianie stron rywale zaczęli wypracowywać większą przewagę, którą utrzymali już do końca.
W starciu z Trójkolorowymi rolę punktujących przejęli: Dominik Mosler oraz Andrzej Macek. Zaledwie dziesięć minut na parkiecie spędził Mateusz Filipski, który skończył spotkanie z zerowym dorobkiem. W czwartej odsłonie szansę na grę otrzymali także nasi zawodnicy rezerwowi.
Marcin Balcerowski, trener reprezentacji Polski w koszykówce na wózkach przed ME zapowiadał, że celem zespołu jest wyjście z grupy. Tak też się stało, Polacy uzyskali bilans 3-2, taki sam jak Hiszpanie i Niemcy. Niestety, o ostatecznej kolejności zadecydowały małe punkty, spychające Polaków na czwarte miejsce.
Spotkaniem godnym zapamiętania jest wygrana Biało-Czerwonych nad Niemcami 86:84. Lepsi w grupie okazali się Szwajcarii i Łotwy. Polacy pięknie walczyli również z Holandią, z którą na siedem minut przed końcem prowadzili różnicą sześciu punktów.
W fazie pucharowej jak równy z równym Polacy walczyli z Wielką Brytanią, wicemistrzami świata, zwycięzcami turnieju w Rotterdamie. Ostatecznie Biało-Czerwoni ulegli 75:94, ale wynik spotkania nie odzwierciedla zaciętości tego meczu.
Mateusz Filipski i Andrzej Macek to duet, który stanowił o sile polskiego ataku podczas całych Mistrzostw Europy. Ich postawa zachwyciła również jury, które wybrało ich do najlepszej piątki całego turnieju obok: Gregga Warburtona (Wielka Brytania), Jana Hallera (Niemcy) i Mendela Op den Ortha (Holandia).
Andrzej Macek notował średnio w turnieju: 15.3 punktów, 4.6 asysty, 2 zbiórki.
Mateusz Filipski notował średnio w turnieju: 19.4 punktów, 6 asyst, 7 zbiórek, 1.6 przechwytów
Francja - Polska 80:67
Najwięcej dla Polski: Dominik Mosler 20 punktów, 9 zbiórek i 2 asysty, Andrzej Macek 18 punktów, 2 zbiórki i 4 asysty, Krzysztof Bandura 9 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty,