MŚ U19: Polacy w ćwierćfinale!

Kolejne zwycięstwo Polaków po emocjonującej końcówce na mistrzostwach świata do lat 19. Biało-czerwoni pokonali 86:78 w Rydze Łotwę i zapewnili sobie awans do ćwierćfinału. 26 punktów rzucił Mateusz Ponitka.
Polacy rozpoczęli dzisiejsze spotkanie z Łotwą w poważnym osłabieniu, ponieważ z powodu drobnego urazu nogi niezdolny do gry był pierwszy rozgrywający drużyny, czyli Grzegorz Grochowski. Pod jego nieobecność poczynaniami biało-czerwonych dobrze dyrygował jednak 17-letni Jan Grzeliński. Łotysze dotrzymywali kroku naszej ekipie jedynie przez pierwsze 5 minut. Polacy starali się przede wszystkim wykorzystywać niezwykle ambitnie grających pod oboma koszami Piotra Niedźwiedzkiego i Przemysława Karnowskiego, a tradycyjnie już nie do zatrzymania był Mateusz Ponitka.

Już po pierwszej kwarcie podopieczni Jerzego Szambelana wygrywali 27:13 i z czasem tylko powiększali swoje prowadzenie. Nasi rodacy imponowali przede wszystkim skuteczną defensywą, przez którą Łotysze do przerwy trafili zaledwie 13 rzutów z gry. Po kolejnym trafieniu Ponitki w 16 minucie prowadziliśmy już różnicą 25 punktów (43:18)! W ostatniej akcji drugiej kwarty Grzeliński trafił z faulem i biało-czerwoni schodząc na przerwę wygrywali już 52:27. Z kolei Ponitka już po dwóch kwartach miał na koncie 16 punktów.

Po zmianie stron gospodarze wyszli niezwykle zmotywowani, a z kolei w szeregi Polaków wdarł się chaos. Dwa szybkie przewinienia popełnił najskuteczniejszy na boisku Ponitka i biało-czerwoni przez dłuższy czas musieli sobie radzić bez niego. Mimo to Łotysze nie potrafili zbliżyć się na mniej niż 20 punktów, głównie dlatego, że mieli ogromne problemy z trafieniem do kosza. Dopiero agresywna obrona i trafienia spod kosza sprawiły, że gospodarze w ostatniej akcji trzeciej kwarty przełamali barierę 20 punktów różnicy.

W ostatniej odsłonie wreszcie obudził się świetnie broniony dotychczas przez Ponitkę lider gospodarzy Devis Bertans, który w tegorocznym drafcie został wybrany przez San Antonio Spurs. Po jego trafieniu Polacy wygrywali już tylko 66:52. Po kolejnych punktach Bertansa przewaga biało-czerwonych stopniała tylko do 10 punktów (70:60). Polacy mieli ogromne problemy w ataku pozycyjnym, a Bertans wciąż był w gazie. Po jego dwóch trójkach Łotwa przegrywała zaledwie 70:74. W końcówce nasz zespół zachował jednak więcej zimnej krwi, a Ponitka i Michalak nie mylili się z linii rzutów wolnych.

Polska - Łotwa 86: 78 (27:13; 25:14; 12:16; 22:35)

Polska: Mateusz Ponitka 26, Michał Michalak 19, Przemysław Karnowski 13, Piotr Niedźwiedzki 10, Daniel Szymkiewicz 6, Tomasz Gielo 5, Jan Grzeliński 5, Jakub Koelner 2, Paweł Śpica 0

udostępnij