Zapowiedź 5. kolejki: Tylko Spójnia i Start Gdynia nie powinny się obawiać

Niepokonana w rozgrywkach Spójnia Stargard Szczeciński oraz uskrzydlony wygrana z Rosą Radom Start Gdynia nie powinny mieć problemów z wywalczeniem kompletu punktów w rozgrywanej w sobotę i niedzielę 5. kolejce pierwszej ligi. W pozostałych spotkaniach żadne z rozstrzygnięć nie będzie niespodzianką.
news

Spójnia Stargard Szczeciński - Sportino Inowrocław (sobota, godzina 17:00)

Oba kluby prowadzą doświadczeni szkoleniowcy, w obu występują zawodnicy z przeszłością w Tauron Basket Lidze, w obu latem postanowiono zaoszczędzić na pensjach zawodników. Na tym wspólne cechy się kończą. Tadeuszowi Aleksandrowiczowi udało się zbudować dobrze rozumiejący się kolektyw, który dzięki ciężkiej pracy w obronie nie przegrał jeszcze meczu w rozgrywkach, choć wymagających rywali nie brakowało. Realnie patrząc, materiał z jakiego przyszło budować zespół był bardziej plastyczny w Stargardzie Szczecińskim. Częstood lat przygotowany na system gry zaproponowany przez szkoleniowca. Sportino od wakacji budowane jest praktycznie od nowa. Z tego powodu poszczególne formacje nie współpracują ze sobą jeszcze jak należy, a doświadczeni gracze nie są w stanie poprowadzić drużyny do pierwszego zwycięstwa w lidze. W ostatniej kolejce inowrocławianie pauzowali był więc czas na spokojne treningi i lepsze zgranie. To wszystko, na rewelacyjną w tym momencie Spójnię, może okazać się za mało. Na pierwsze zwycięstwo Sportino chyba jeszcze poczeka.

AZS WSGK Kutno - PC SIDEn Toruń (sobota, godzina 17:30)

O sytuacji w drużynie Akademików najlepiej można się przekonać, czytając wywiad z trenerem Jarosławem Krysiewiczem. W Kutnie ze względu na skład, jaki udało się zbudować, a także wyniki spotkań sparingowych, oczekiwania władz klubu wobec koszykarz są wysokie. Od początku celem zespołu jest awans do play-off, który przy obecnych wynikach może się znacznie oddalić. Z czterech ligowych spotkań drużyna wygrała tylko jedno, ale ze stylu gry nawet w nim, mało kto jest zadowolony. Meczem prawdy może się okazać konfrontacja z Polski Cukier SIDEn Toruń. Na wiosnę oba kluby w dramatycznych okolicznościach rywalizowały w finale grupy A drugiej ligi. Po pięciomeczowej bitwie lepsi okazali się zawodnicy z Kutna, ale tamte spotkanie nie mają w tym momencie już większego znaczenia. Kondycja psychiczna, a także osiągane wyniki przemawiają na korzyść drużyny Grzegorza Sowińskiego. Zawodnicy AZS już w przeszłości pokazali jednak, że w trudnych chwilach potrafią się skonsolidować. Podobnie będzie i tym razem?

MOSiR Krosno - MKS Dąbrowa Górnicza (sobota, godzina 18:00)

Mariusz Piotrkowski w poprzednim sezonie był żelaznym rezerwowym MKS Dąbrowa Górnicza. Zespołu, który drugi raz z rzędu przegrał awans do ekstraklasy w decydującym meczu. Teraz ten były skrzydłowy AZS AWF Katowice jest liderem Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR w strefie podkoszowej. Sam, podobnie jak zespół, gra jednak nierówno. Krośnianom zdarzają się spotkania bardzo dobre, choćby wygrana konfrontacja ze Startem Gdynia, ale i fatalne. Ciężko wyrokować w jakiej formie będą gospodarze w sobotę. Jedno jest jednak pewne, Piotrkowski może okazać się kluczowym zawodnikiem tego spotkania. Czy zemści się na byłym klubie?

Rosa Radom - MKS Start Lublin (sobota, godzina 18:00)

Trenera Dominika Derwisza czeka w tym spotkaniu nie lada wyzwanie. Jego podopieczni muszą być przygotowani na ostrą walkę od pierwszej do ostatniej minuty, w której Rosa zrobi wszystko, aby wygrać. Po trzech kolejkach oba zespoły zgromadziły tyle samo punktów, wygrywając tylko we własnej hali. Bardziej zadowoleni z tego scenariusza są, zmagający się z problemami kadrowymi, lublinianie. Na korzyść gospodarzy zdecydowanie przemawia również budżet, choć miejsce w tabeli nie do końca to potwierdza. Rosę, jeśli marzy jeszcze o wygraniu ligi, czeka bardzo trudna runda rewanżowa, już teraz gracze Piotra Ignatowicza muszą jednak gromadzić ligowe punkty. Mecz ze Startem to dobra okazja do odbudowy, a także podreperowania psychiki. Porażka może pogrążyć zespół. Ozdobą meczu będzie rywalizacja w polu trzech sekund podkoszowych Rosy z momentami osamotnionym Przemysławem Łuszczewskim.

Polonia Przemyśl - Znicz Basket Pruszków (sobota, godzina 18:00)

Bilans „Niedźwiadków” to jedno zwycięstwo w czterech meczach. Teoretycznie mało, ale patrząc na klasę rywali oraz styl gry zespołu Macieja Milana nie można narzekać. Beniaminek rozgrywek, który na zasadzie „dzikiej karty” jako ostatni dołączył do grona pierwszoligowców, o komplet punktów ma głównie walczyć z drużynami balansującymi na granicy play-off i play-out. Takim klubem jest właśnie Znicz Basket, którego marzeniem jest miejsce w górnej ósemce ligi. Wobec poważnych osłabień kadrowych oraz bardzo młodej ławki rezerwowych ten cel może okazać się trudny do realizacji. Wynik tego spotkania może pośrednio przesądzić o losie Polonii. W przypadku porażki uniknięcie walki o utrzymanie może być trudne. Kluczem może się okazać rywalizacja skrzydłowych, gdzie Znicz Basket ma poważne braki.

Sudety Jelenia Góra - Start Gdynia (sobota, godzina 18:30)

Gorszego scenariusza Sudety nie mogły sobie wyobrazić. Po klęsce w Łańcucie, gdzie beniaminek rozgrywek przegrał z Sokołem różnicą 58 punktów, zespół bardzo chciałby się odbudować. Trafił jednak na rywala z górnej półki. Do Jeleniej Góry przyjedzie niezwykle mocny Start Gdynia, który w starciu z innym faworytem rozgrywek Rosą Radom pokazał, że stać go na dużo. Każdy wynik zakończony różnicą punktową mniejszą jak 20 punktów oceniać należy jako sukces drużyny Ireneusza Taraszkiewicza.

SKK Siedlce - Sokół Łańcut (niedziela, godzina 16:00)

Po przekonywującej wygranej, największej w historii występów Sokoła w pierwszej lidze, koszykarze podkarpackiej ekipy szybko muszą zejść na ziemię. W sobotę zmierzą się na wyjeździe z równie mocnym SKK Siedlce, podrażnionym stratą punktu w Stargardzie Szczecińskim. Dłuższa ławka rezerwowych, a co z tym związane większa możliwość rotacji, przemawiają na korzyść gospodarzy, ale Dariusz Kaszowski już nie raz w swojej karierze trenerskiej udowodnił, że wszystkie niedogodności jest w stanie przekuć na sukces. Kluczem może się okazać konfrontacja na obwodzie, gdzie doświadczony Radosław Basiński stoczy pojedynek z ogranym w pierwszej lidze, lecz często nierównym Piotrem Hałasem.

Pauzuje: AZS RADEX Szczecin

udostępnij