Wspaniały mecz Gortata!

Pierwszy w historii występ Polaka w wyjściowej piątce NBA w meczu play off, 41 minut na parkiecie, do tego rekordowe osiągnięcia: 11 punktów, 15 zbiórek, 4 przechwyty i dwie asysty – to wszystko stanowi niesamowity dorobek Marcina Gortata. To m.in. dzięki świetnej postawie naszego środkowego Orlando Magic pokonało Philadelpię 76-ers 114:89 i awansowało do półfinału Konferencji Wschodniej NBA.
W czwartkowy wieczór Gortat godnie zastąpił pierwszego centra Orlando Dwighta Howarda. Gwiazdor NBA został zawieszony na jedno spotkanie za brutalne uderzenie zawodnika 76-ers Samuela Dalemberta.
- Dwight powiedział mi, że będzie się modlił za całą drużynę. Jestem w 100-procentach pewny, że śmiał się podczas meczu, kiedy widział że wszystko układa się po naszej myśli – podsumował Marcin Gortat.
Faktycznie, kiedy Howard w hotelu zajadał się pizzą i smażonymi skrzydełkami, Gortat i spółka systematycznie rozbijali swoich przeciwników. W pierwszej połowie polski środkowy zdobył co prawda tylko 2 punkty z rzutów wolnych, ale za to miał 7 zbiórek (w tym dwie ofensywne). Twardo walczył w obronie i w swoim stylu stawiał kolejne zasłony kolegom. W ataku odblokował się w trzeciej kwarcie. Już na jej początku popisał się niesamowitym wsadem ponad wyciągniętymi rękami Samuela Dalemberta i Andre Millera. Akcja była tak efektowna, że została wyróżniona w skrócie meczu przygotowanym przez NBA. Od tego momentu Gortat poczuł się pewniej i z dużą skutecznością trafiał kolejne rzuty z wyskoku (5/8 z gry). Ostatecznie zakończył spotkanie ze swoim pierwszym double-double w historii występów w play off.
Teraz drużyna Gortata może już spokojnie czekać na kolejnego rywala na drodze do mistrzostwa NBA. Będzie nim ktoś z pary Boston Celtics - Chicago Bulls.

udostępnij