ME U20: 100% normy, Estonia pokonana

Cztery mecze, cztery wygrane. Biało-czerwoni w swoim ostatnim meczu pierwszej fazy turnieju, nie mieli problemów z pokonaniem teoretycznie najsilniejszego przeciwnika w naszej grupie. W meczu bez historii, gładko rozprawiliśmy się z Estonią 67:48.
zobacz statystyki z meczu
19 punktowa przegrana jest dla Estonii chyba najniższym wymiarem kary. Zdecydowanie odstający poziomem, pozostali grupowi rywale - Irlandia, Szwajcaria i Holandia, nie byli wyznacznikiem prawdziwej wartości naszej drużyny. Miał nim być mecz z Estonią, a jeśli tak było w istocie, wygląda na to, że nasze szanse rosną. - Zagraliśmy zdecydowanie najsłabszy mecz w tych mistrzostwach - zgodnie stwierdzili po spotkaniu Estończycy. Ku podtrzymaniu mobilizacji w naszych szeregach, wypada chyba się z nimi zgodzić. To nie my byliśmy tak dobrzy, tylko przeciwnicy nie wznieśli się na wyżyny swoich możliwości.
Niewątpliwie jednak należy cieszyć się, że wygraliśmy pewnie i zdecydowanie. Tym bardziej, iż kilka akcji w naszym wykonaniu znamionowało najwyższą klasę i wzbudziło aplauz na trybunach. Jak na kapitana przystało, w trudnych momentach, zespół "pociągnął" Kamil Michalski, trafiając kilka trójek i obsługując partnerów dobrymi "no look passami". Kamil zdobył w sumie 13 punktów. Z dobrej strony pokazał się wreszcie Damian Kulig - 15 oczek, a klasę pod tablicami udowodnił Mateusz Bartosz, który zebrał aż 19 piłek. Z niecierpliwością czekamy na kolejne mecze i zwycięstwa! Powodzenia!

udostępnij