Łukasz Koszarek: Poczułem ulgę

- Myślę, że tworzymy drużynę i to bez wątpienia optymistyczna wiadomość. Statystyki nie mają dla nas znaczenia- mówił po pokonaniu Bułgarów Łukasz Koszarek.
Michał Hernes: Spodziewał się pan zwycięstwa nad Bułgarami?

Łukasz Koszarek: Mówiąc szczerze nie spodziewałem się. W pierwszej połowie tak się natomiast ułożyło, że staraliśmy się odskoczyć nawet na dwadzieścia punktów. Nie sądziłem, że taki to będzie miało przebieg.

Po spotkaniu poczuł pan ulgę?

Dużą. Dobrze się stało, chociaż muszę przyznać, że w końcówce zrobiło się ciut nerwowo. Mimo wszystko oswoiliśmy się z tym i we wtorek spodziewamy się bardzo zaciętego pojedynku z Litwinami. Mam nadzieje, że w nim nie pękniemy i znowu decydujące minuty będą należały do nas. Na pewno przyjemnie się gra pierwsze spotkanie przed własną publicznością. Super, że wszystko potoczyło się tak, jak zakładaliśmy. Staraliśmy się nie ulegać presji.

To prawda, że wraz z wygraną rośnie pewność siebie?

Zgadza się, ale nie zapominajmy, że każdy dzień jest inny i trudno powiedzieć, co nas czeka w kolejnych meczach. Mogę za to wszystkich zapewnić, że na Litwę wyjdziemy z wolą zwycięstwa. Już powoli zapominamy o spotkaniu z Bułgarią i myślimy o Litwie.

Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że nie zagra pan w pierwszej piątce, jednak stało się inaczej. Duża niespodzianka?

Krzysiek Szubarga był kontuzjowany i przez kilka dni nie brał udziału w treningach. W tej sytuacji trener Katzurin podjął właśnie taką, a nie inną decyzję.

Dobrą?

Trudno powiedzieć. Tak naprawdę liczy się tylko to, żebyśmy wszyscy byli zdrowi. W turnieju to jest przecież najważniejsze. Nie liczą się indywidualności, tylko zespół. Myślę, że tworzymy drużynę i to bez wątpienia optymistyczna wiadomość. Przy okazji chciałbym podkreślić, że indywidualne statystyki nie mają dla nas większego znaczenia.

udostępnij