Grupa I: Korona wykorzystuje własny parkiet

Koszykarki krakowskiej Korony pewnie wygrały przed własną publicznością z rzeszowskim MLKS-em. Podopieczne trenerów Andrzeja Włodarza i Jarosława Pasiecznego bardzo pewnie wygrały swój inauguracyjny pojedynek, w którym już w pierwszej kwarcie w zasadzie ułożyły losy całego meczu. Ostatecznie krakowianki pokonały rywalki różnicą 17 punktów.

Zobacz statystyki meczu

Gospodynie turnieju szybko zdołały narzucić swój styl gry i objąć kilkupunktowe prowadzenie. Agresywna defensywa i skuteczna  ofensywa sprawiała, że rzeszowianki nie potrafiły utrzymać dystansu do zawodniczek Korony. Przyjezdne w pierwszej kwarcie zdołały wywalczyć jedynie 9 punktów i już na starcie traciły do gospodyń aż 12 oczek. W 12 minucie było już 25:9 dla Korony, a siłą ekipy spod Wawela była zespołowa gra. Punktowały wszystkie zawodniczki, a przewaga wywalczona w pierwszej kwarcie została w drugiej powiększona o kolejnych 7.

Wynik 41:22 po pierwszej połowie spotkania mocno uspokoił gospodynie, które po przerwie nie pozwoliły się rywalkom zbliżyć w pełni kontrolując wynik na tablicy wyników. Bardzo dobrze pod koszami grała Olga Biernacka, a swoimi koleżankami znakomicie dyrygowała Ewa Moc. Na grę tego duetu nie potrafiły żadnej recepty odnaleźć rzeszowianki, które w całym spotkaniu musiały uznać wyższość gospodyń, które wygrały 62:45.

Gospodynie wygraną mogą zawdzięczać głównie wspomnianym już Biernackiej i Moc. Biernacka uzbierała 15 punktów, 15 zbiórek i aż 7 bloków! Moc natomiast w swoich statystykach zapisała 7 punktów, 9 asyst i 8 zbiórek. Krakowianki tym samym rozpoczęły turniej od wygranej i w sobotnim meczu będą mogły zapewnić sobie awans do turnieju finałowego. Warunek, który musi zostać spełniony, to pokonać RMKS Rybnik, który w piątkowym swoim meczu wysoko uległ VBW GTK Gdynia.

Drużyna z Rzeszowa zaprezentowała się słabo na tle Korony. 15 punktów Sandry Góreckiej okazało się najlepszym wynikiem w ekipie MLKS-u. 10 oczek i 10 zbiórek wywalczyła natomiast Katarzyna Ludwin. W sobotę MLKS zmierzy się z wielkim faworytem tej grupy i trudno przypuszczać, żeby był w stanie nawiązać walkę z gdyńskim zespołem.

udostępnij