Spotkanie zaczęło się dość niespodziewanie, bo od bardzo mocnego uderzenia zawodniczek TS Ostrovia Ostrów Wielkopolski. Podopieczne Piotra Czaski trafiły pierwszych swoich pięć rzutów z gry i objęły prowadzenie 11:0. Lekko zdezorientowane na początku olsztynianki ruszyły jednak w pogoń i w 8 minucie wyszły na prowadzenie 15:11! W tej wymianie ciosów znakomicie czuła się Karina Różyńska, która po pierwszej kwarcie miała na swoim koncie już 8 punktów, a KKS prowadził 17:15.
Olsztynianki, które były faworytkami tego spotkania wydawało się zaczęły nabierać wiatru w żagle. Punkty zaczęła dokładać Alicja Minczewska, a KKS prowadził już w pewnym momencie drugiej kwarty 27:20. Olsztynianki na tej liczbie się jednak zatrzymały, a po pierwszej połowie ich przewaga stopniała do czterech oczek.
Na drugą połowę podopieczne trenera Tomasza Sztąberskiego wyszły już odpowiednio skoncentrowane, żeby nie dopuścić do podobnej sytuacji, do jakiej doszło na początku meczu. Olsztynianki grały już skuteczniej, a nie do zatrzymania w trzeciej kwarcie okazała się Magdalena Saternus, która w pojedynkę praktycznie wypracowała KKS-owi prowadzenie 48:29 w 27 minucie meczu. Po kolejnej skutecznej akcji Saternus objął dwudziestopunktową przewagę i z taką właśnie przystępował do ostatniej kwarty spotkania.
W ostatniej odsłonie meczu ostrowianki robiły wszystko, żeby zbliżyć się do rywala. Na 2 minuty przed końcem po trójce Mileny Krzyżaniak straty zmalały nawet do 10 punktów, ale to wszystko było za mało na pewne siebie olsztynianki, które w końcowym rozrachunku wygrały cały mecz 65:52 zapewniając sobie udział w turnieju finałowym.
