Gospodarze podeszli do meczu wyraźnie rozluźnieni. Podopieczni Krzysztofa Szablowskiego mieli po dwóch dniach na swoim koncie dwie wygrane, dlatego awans i pierwsze miejsce mieli już zagwarantowane, a to oznaczało, że mecz z AZS-em Katowice jest już tylko walką o prestiż i miano niepokonanych.
Szkoleniowiec włocławian również wykorzystał fakt, że awans i pierwsze miejsce jest zapewnione, a na parkiecie szane pokazania swoich umiejętności otrzymali wszyscy jego zawodnicy. Liderzy zagrali w mniejszym wymiarze czasowym, a to dawało nadzieję na wyrównany mecz. Taki też był, szczególnie w pierwszej połowie. Akademicy dzielnie trzymali się faworyzowanych gospodarzy i po dwudziestu minutach przegrywali różnicą zaledwie 3 punktów.
Podczas przerwy trener Szablowski chyba jednak trochę zmobilizował swoich koszykarzy. Ci bowiem w trzeciej kwarcie narzucili swój styl gry, pokazali kilka składnych i ciekawych akcji, a ich przewaga momentalnie wzrosła do kilkunastu punktów. W ostatniej części meczu wszystko było już wyjaśnione, a TKM wygrał ostatenicze 74:57 odnosząc komplet zwycięstw w turnieju, którego był gospodarzem.
Najwięcej czasu na parkiecie spędzili w ekipie TKM Wojciech Glabas i Maciej Michalak. Oni też mieli najlepsze statystyki w swoim zespole. Wśród akademików 15 punktów i 8 zbiórek wywalczył Przemysław Gworek, zdecydowanie najlepszy zawodnik AZS-u podczas całego turnieju.