Pierwsze punkty w spotkaniu zdobywają zawodniczki Korony, ale w ciągu kolejnych 5 minut zespół KKS Olsztyn notuje run 18:2. W tym czasie trener krakowianek zmuszony jest wykorzystać obie przysługujące mu w pierwszej połowie przerwy na żądanie i na kolejne 15 minut gry w pierwszej połowie jest już pozbawiony czasu.
Korona po zmianie systemu obrony na strefę zaczęła odrabiać straty, ale wówczas olsztyniaki zaczęły trafiać za trzy punkty. W pierwszej kwarcie już 4 takie rzuty znalazły drogę do kosza Korony. Pierwsza kwarta dla podopiecznych Tomasza Sztąberskiego 30:16.
Druga kwarta nie zmieniła obrazu gry na boisku, nadal stroną przeważającą była drużyna KKS Olsztyn. Ekipa Tomasza Sztąberskiego wygrała tą część gry 23:12 i po 20 minutach prowadziła 53:28.
Korona po przerwie rzuciła się do odrabiania strat, ale po raz kolejny krakowianki nadziały się na mur. Skuteczna obrona zespołu KKSu spowodowała, że Koronie nie udało się zmniejszyć strat. Drużyna z Olsztyna pomimo wysokiego prowadzenia kryła na całym boisku, łupem podopiecznych Tomasza Sztąberskiego padło kilka piłek, a po 30 minutach na koncie Korony było już 25 strat. Ostatnia kwarta nie zmieniła już obrazu gry. KKS Olsztyn odniósł wysoki i w pełni zasłużone zwycięstwo.