Przełomowy sezon Czyża?

W sezonie 2011/12 warto śledzić losy Olka Czyża, który na co dzień występuje w amerykańskiej lidze uniwersyteckiej NCAA. 21-letni Polak jest jednym z liderów Nevady, a według ekspertów ma szansę nawet na wybór w drafcie 2012 do NBA!
news

Czyż to jeden z najlepszych Polaków młodego pokolenia, który jednak największe sukcesy odnosił po opuszczeniu swego rodzinnego kraju. W 2004 roku razem z rodziną Olek wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. - W USA zobaczyłem, że w ogóle nie jestem świadomy tego, co dzieje się na boisku. Nie wiedziałem, jak bronić, gdzie biec w ataku. Miałem talent, ale nie wiedziałem jak go wykorzystać. Ale trenerzy wzięli się za mnie i otworzyli mi oczy - wspomina Czyż.

Pochodzący z Trójmiasta skrzydłowy osiedlił się w miasteczku Reno, które leży pod Las Vegas w stanie Nevada. Początki na obczyźnie nie były jednak różowe - swój pierwszy sezon Polak stracił ze względu na kontuzję. Przełomy okazał się dla niego trzeci rok, kiedy to notował średnio 18,7 punktu i 8,3 zbiórki. Naszym rodakiem zainteresowały się wszystkie najlepsze uniwersytety z Duke, Louisville, UCLA, Florydą, Kentucky, Kansas czy Washington na czele. Z tego wyśmienitego grona Czyż zdecydował się na Duke, gdzie miał okazję pracować z legendarnym trenerem, jakim niewątpliwie jest Mike Krzyżewski.

Po dwóch latach Polak zdecydował się jednak na zmianę drużyny. Powód? Grając z wieloma przyszłymi gwiazdami NBA Czyż nie mógł w pełni pokazać swego talentu i padł ofiarą skomplikowanego systemu trenera Krzyżewskiego. Jako pierwszoroczniak wystąpił tylko w 13 spotkaniach i spędził na parkiecie zaledwie 51 minut. Początek drugiego sezonu w ekipie Duke wyglądał obiecująco, lecz w najważniejszych spotkaniach popularny „Coach K” w ogóle nie korzystał z naszego rodaka. Decyzja o zmianie drużyny nikogo więc nie zdziwiła. - Olek ma przed sobą jasną przyszłość i życzymy mu wszystkiego najlepszego. Był on bardzo ważnym członkiem rodziny koszykarskiej Duke i na pewno wspomożemy go w procesie transferu - mówił Krzyżewski.

O względy Polaka zabiegały Nevada, Arizona State i Memphis. Mobilny skrzydłowy dość niespodziewanie zdecydował się wrócić do rodzinnego miasta i wybrał ofertę Nevady. Tam szybko stał się liderem - w sezonie 2010/11 miał średnio 12,3 punktu i 5,7 zbiórki grając przeciętnie blisko pół godziny na mecz. Poprzednie rozgrywki nie były jednak zbyt udane dla Wolf Pack, którzy zakończyli je z przeciętnym bilansem 13-18.

- Nie jestem zadowolony z tego sezonu, mogło być znacznie lepiej. Tak samo twierdzą wszyscy moi koledzy z drużyny, jak i sztab szkoleniowy. Zabrakło nam trochę szczęścia - przegraliśmy 11 meczów średnią różnicą 4 punktów. To bardzo bolesne, ale motywujące do jeszcze cięższej pracy przed kolejnymi rozgrywkami. Zwłaszcza, że sezon 2011/12 będzie moim ostatnim na uniwersyteckich parkietach - ocenia poprzedni rok Czyż.

Wszystko wygląda na to, że nadchodzące rozgrywki będą przełomowe dla naszego rodaka, jak i jego zespołu. W głosowaniu trenerów Nevada została zdecydowanie wytypowana do zwycięstwa w konferencji WAC. 21-letni Czyż może liczyć na miejsce w pierwszej piątce Wolf Pack, a trener David Carter widzi go w roli lidera.

21-latek ma dodatkową mobilizację do jak najlepszej gry bowiem sezon 2011/12 będzie jego ostatnim na uniwersyteckich parkietach. Co potem? - Jeszcze się nie zastanawiałem, najważniejsze są dla mnie: ukończenie szkoły i nadchodzące rozgrywki. Moim marzeniem, jak chyba każdego, są występy w NBA. Chciałbym po prostu dalej grać w koszykówkę - wyjaśnia zawodnik Nevady. Według wielu ekspertów Czyż nie jest bez szans na wybór w przyszłorocznym drafcie. Prestiżowy portal nbadraft.net umieścił Polaka w swoim typowaniu na 2012 roku na 37. miejscu. 

 

udostępnij