Karnowski: Trener zrobił na mnie duże wrażenie

- Naszym atutem będzie właśnie to, jak będziemy grali wszyscy razem na parkiecie. Zarówno ten, który wejdzie na pięć minut, jak i ten, który wejdzie na dwadzieścia da z siebie wszystko - zapowiada reprezentant Polski Przemysław Karnowski.
news Zdjęcia | fot. Andrzej Romański

Wojciech Kłos: Pana drugi sezon w NCAA w zespole uczelni Gonzaga był jeszcze lepszy niż poprzedni. Czy już teraz może Pan powiedzieć, że jest zadowolony z pobytu w Stanach Zjednoczonych?

Przemysław Karnowski: Z samego pobytu tam na pewno jestem zadowolony, ale jeśli chodzi o sezon, to jest jeszcze kilka rzeczy, które mogę poprawić, nad którymi pracowałem teraz przez wakacje i podczas zgrupowania na kadrze. Liczę na to, że trzeci sezon w barwach Gonzagi będzie jeszcze lepszy, a później będę stawiał sobie następne cele.

A co planuje Pan po kolejnym sezonie? Ma Pan już jakiś pomysł na w pełni profesjonalną karierę?

- Oczywiście, że myślę o przyszłości. Ale tak jak mówiłem w poprzednich wywiadach, podchodzę do tego z zimną głową. Teraz skupiam się na kadrze. A jak skończy się sezon reprezentacyjny, to będę myślał o kolejnym sezonie. Krok po kroku i zobaczymy jak to wszystko się ułoży.

Trener Mike Taylor postawił w tym roku na odmłodzenie reprezentacji Polski. To też okazja dla takich zawodników jak Pan, którzy dostaną szansę na pokazanie się.

- Cieszę się, że trzeci rok z rzędu jestem brany pod uwagę w powołaniach do seniorskiej kadry. Postaram się odwdzięczyć jak najlepszą grą, zarówno trenerowi, jak i naszym kibicom. Trener postanowił odmłodzić kadrę, więc znalazło się w niej czterech chłopaków urodzonych w 1993 roku. Są też trochę starsi koledzy ode mnie, ale również młodzi. To wszystko powoli się klaruje. Na treningach wszystko wygląda dobrze. Trener i wszyscy zawodnicy są zadowoleni.

Pan jest przyzwyczajony do amerykańskiej szkoły trenerskiej. Co myśli Pan o nowym trenerze kadry Mike’u Taylorze?

- Trener zrobił na mnie duże wrażenie. Jestem najmłodszym zawodnikiem w kadrze, a odkąd szkoleniowiec objął posadę pierwszego trenera reprezentacji, to byliśmy w stałym kontakcie w Stanach Zjednoczonych. Rozmawialiśmy o tym, jak to wszystko będzie wyglądało w te wakacje. Spotkałem się z trenerem w maju, kiedy zarówno ja, jak i on byliśmy w Polsce. Na pewno jest to bardzo pozytywna postać. Mobilizuje nas do ciężkiej pracy i przygotowania. Zna się na tym, co robi. Nasze treningi wyglądają bardzo profesjonalnie. Jeśli chodzi o tę amerykańską myśl szkoleniową, to też jest ona bardzo podobna do tego, co widziałem u siebie na uczelni.

W tym roku kadra gra bez największych gwiazd. Jak poradzicie sobie z ich absencją?

- Myślę, że nie musimy się na tym skupiać. Mamy takich graczy, jakich mamy. Musimy stworzyć z tego jak najlepszy kolektyw. Naszym atutem będzie właśnie to, jak będziemy grali wszyscy razem na parkiecie. Zarówno ten, który wejdzie na pięć minut, jak i ten, który wejdzie na dwadzieścia da z siebie wszystko. Wszyscy mamy dać jakiś pozytywny akcent podczas meczu: dobre podanie, punkt, zbiórkę. Każdy ma dać z siebie wszystko. Jeśli to wszystko się skomponuje, to będzie nasz wielki atut.

Reprezentacja w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy zagra z Niemcami, Austrią i Luksemburgiem. Którego z tych rywali uważa Pan za najbardziej wymagającego?

- Myślę, że Niemcy będą tym najgroźniejszym rywalem. Pierwszy mecz gramy z nimi w Toruniu i uważam, że to będzie bardzo ważne spotkanie. Zobaczymy, jak to wszystko się ułoży.

udostępnij