Gdy po pierwszych paru minutach na tablicy widniał wynik 10:2 wydawać sie mogło, że losy tego pojedynku są już przesądzone. Po pierwszej kwarcie przewaga Zastalu wynosiła juz 20 punktów i wszyscy juz zapewne myśleli że dalsza gra to tylko formalność.
Ta pewność siebie sprawiła jednak, że w szeregach zielonogórzan pojawiło się rozluźnienie z czego skwapliwie skorzystali bytomianie. Druga kwarta miała wiec całkiem odmienny przebieg od pierwszej. Teraz to koszykarze MOSM-u byli na fali i systematycznie odrabiali straty. Do przerwy z tej ogromnej przewagi zostają już zaledwie dwa punkty i kolejne minuty to juz wyrównana gra w okolicach remisu. Sytuacja taka zapewne mocno zaskoczyła zielonogórzan, zdecydowanych faworytów tej grupy. W końcówce jednak zachwali oni więcej opanowania i nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa i pierwszego miejsca w grupie.