Grupa B: Czarni mają patent na WKK

STK Czarni Słupsk po raz drugi w tegorocznych mistrzostwach Polski juniorów wygrywają z WKK Wrocław. Tym razem podopieczni Roberta Jakubiaka pokonali rywali 66:55. W całym spotkaniu WKK popełniło 25 strat.

zobacz statystyki meczu

Zespoły do spotkania przystąpiły w zupełnie innych nastrojach. Czarni dzień wcześniej, po bardzo nierównym meczu pokonali Polonię Warszawa, zaś WKK niespodziewanie uległo Spójni Stargard Szczeciński. Dla ekipy ze stolicy Dolnego Śląska porażka oznaczała utratę szans na awans do półfinału.

Po pierwszej wyrównanej kwarcie, naznaczyła się przewaga Czarnych, którzy po akcjach Sebastiana Klekowieckiego i Tomasza Raczkowskiego wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Tej przewagi słupszczanie nie oddali już do końca meczu.

Decydująca dla losów spotkania okazał się trzecia kwarta. Podczas niej WKK zdobyło tylko pięć punktów, zaledwie dwukrotnie trafiając do kosza z gry. - Niestety na dzień dzisiejszy mamy tylko trzech zawodników, którzy w trudnych momentach potrafią zdobywać punkty. Pozostali muszą jeszcze sporo pracować, nie tylko nad swoimi umiejętnościami, ale także psychiką. Na to potrzeba czasu - tłumaczył szkoleniowiec wrocławian Marek Olesiewicz. W jego zespole punkty zdobyło zaledwie czterech zawodników, trzech przynajmniej czternaście.

Po trzydziestu minutach był już 52:37 dla Czarnych. WKK próbowało jeszcze odrobić straty, lecz słupszczanie pewnie kontrolowali przebieg zawodów, ostatecznie zwyciężając 66:55.

- Kluczem do naszego zwycięstwa była zorganizowana defensywa. Do tego, w porównaniu z poprzednim meczem, zniwelowaliśmy liczbę strat. Rzeczywiście mamy patent na WKK, gdyż w tym roku wygraliśmy z nimi już drugi raz - cieszył się szkoleniowiec Czarnych Robert Jakubiak. - W WKK bardzo brakowało Szymkiewicza, a dzięki mądrej defensywie zatrzymaliśmy Niedźwiedzkiego.

W spotkaniu z Polonią Warszawa Czarni nie trafili żadnego rzutu z dystansu (0/13 z gry), dzień później było już zdecydowanie lepiej (8/24). - Tak słaba skuteczność z dystansu zdarza się tylko raz w sezonie, w spotkaniu z WKK ten element gry funkcjonował już na naszym normalnym poziomie - przyznał Jakubiak.

- Mój zespół nieustannie nabiera cennego doświadczenia. Doświadczenia buduje się przez zwycięstwa, ale czasem także przez porażki. Cieszymy się, że możemy grać w Pruszkowie i pobierać cenne nauki. To w dalszej perspektywie będzie miało duże znaczenia dla tych młodych chłopców - podsumował Olesiewicz.

Adam Wall

udostępnij