Spotkanie praktycznie rozstrzygnęło się już po pierwszej kwarcie, którą Kasprowiczanka wygrała bardzo pewnie różnicą szesnastu punktów (26:10). Śląsk ani przez moment nie potrafił nawiązać wyrównanej walki z faworyzowanymi przeciwnikami, o czym najlepiej świadczą wyniki czterech części meczu. Wrocławianie nie zwyciężyli w żadnej kwarcie, w drugiej zdobywając tylko sześć punktów.
Udane statystycznie spotkanie rozegrał obrońca Kasprowiczanki Mikołaj Serbakowski (16 pkt, 8 zbiórek i 3 asysty).
AW