Od pierwszej piłki w szeregach obu zespołów widać było sporą nerwowość. A objawiała się ona przede wszystkim prostymi stratami i niecelnymi rzutami z dogodnych pozycji. Szybciej stres i nerwy zdołały utrzymać na wodzy warszawianki, które po dwóch minutach prowadziły 6:3 za sprawą dwóch efektownych trójek w wykonaniu Moniki Skrzecz. Po 90 sekundach na tablicy świetlnej widniał już rezultat remisowy (8:8). O tego właśnie momentu podopieczne trenerów Gulana i Stasiewicza zaczęły narzucać swój styl gry. Raz za razem kosz MUKSu dziurawiły Dominika Miłoszewska mająca wsparcie w osobach Olszewskiej i Michalskiej. Na efekty tak skutecznej gry nie trzeba było długo czekać. Kwarta otwarcia po początkowych kłopotach ostatecznie dla koszykarek ze stolicy (26:10).
Druga kwarta zaczęła się bardzo dobrze dla zawodniczek trenera Ireneusza Jasińskiego, bo te zanotowały run 6:0, co pozwoliło odrobić im nieco wcześniej poniesione straty (26:16). Kolejne minuty gry nadal należały jednak do warszawianek, które cały czas pilnowały przebiegu boiskowych wydarzeń. Mając też w swoim zapasie różnicę dziesięciu punktów na swoją korzyść. Do szatni w lepszych nastrojach schodziły dziewczęta ze stolicy Polski prowadząc (36:26).
Stołeczne koszykarki przed ostatnią odsłoną miały dwanaście punktów przewagi (56:44), zaś w połowie ostatniej ćwiartki tego boju prowadziły (69:48). Ostatecznie zwyciężając 72:55.
Do zwycięstwa swoje klubowe koleżanki poprowadziły: Dominika Miłoszewska (26 punktów), Monika Skrzecz (13 punktów), Maja Michalska (12 punktów). W szeregach MUKS 21 Płock zaledwie jedna zawodniczka zapisała w swoich statystykach dwucyfrowy dorobek punktowy. Była nią Joanna Domańska (17 oczek).
Ł.K.
