Zimny prysznic przyszedł już w piątek, kiedy MUKS niespodziewanie przegrał z MKSem Simaxem Kutno 59:74. Ta porażka praktycznie przekreśliła szansę ostrołęczanek na walkę o pozycję medalową.
Tylko niesamowite szczęście mogło wywrócić kolejność w grupie A. Aby to się stało potrzebna była porażka Kutna z Krakowem oraz wygrana Ostrołęki z Poznaniem. Ani jedno, ani drugie nie miało jednak miejsca.
Początek meczu doskonale ułożył się dla zespołu Kruszewskiego. Jego zawodniczki szybko wyszły na prowadzenia 7:0, ale już przez następne cztery minuty nie zdobyły punktu, pozwalając odrobić straty przeciwniczkom.
Drugi sobotni mecz grupy A był oddechem od porannych zmagań. Tu gra toczyła się szybko, oba zespoły walczyły mocno w obronie i grały z kontry. Nawet liczba strat nie była tak duża, jak miało to miejsce w innych spotkaniach. Pierwsze dwadzieścia minut zaciętej gry skończyło się niewielkim zwycięstwem poznanianek 35:27.
Trener Kruszewski mając świadomość, że jego zespół nie będzie walczył o miejsca medalowe i tak mobilizował swoje zawodniczki jakby ów mecz był meczem z serii o wszystko. Niestety tej mobilizacji wystarczyło tylko na dwie pierwsze kwarty. Kolejne to już dominacja zespołu z Poznania.
Wyśmienicie w tej części meczu zagrała Karolina Olszewska, która od większości przeciwniczek była niższa o głowę, ale zwinna i sprawna poznanianka udanie wybierała piłki ostrołęczanką i zdobywała punkt za punktem (w sumie 24).
O przekonującym zwycięstwie MUKSu Poznań zadecydowała trzecia kwarta wygrana 28:8 i choć ostatnią część meczu przegrały, to one zagrają o złoty medal Mistrzostw Polski.