T. Jankowski: SMS się sprawdził

- Ja osobiście twierdzę, że pomysł stworzenia SMS się sprawdził, ale ktoś inny może mieć odmienne zdanie, do którego ma prawo. Muszę jednak przyznać, że przez ten rok u niektórych chłopców zaobserwowałem kolosalne zmiany - ocenia roczną działalność SMS Cetniewo trener Tomasz Jankowski.
Rafał Juć: Do SMS Cetniewo dołączyła nowa klasa złożona z zawodników urodzonych w 1995 roku, a konkretnie sześciu graczy. Czy jest Pan zadowolony z tego naboru?

Tomasz Jankowski: Dołączyło do nas czterech zawodników, którzy grali w wakacje na mistrzostwach Europy do lat 16. Są to: Mikołaj Witliński, Damian Jeszke, Adrian Krawczyk i Piotr Pandura. Daliśmy także szansę dwóm zawodnikom, którzy nie byli w młodzieżowej reprezentacji, ale są perspektywiczni i obiecujący. Nasza szkoła jest takim miejscem, gdzie nie ma presji wyniku i wszyscy z nich mogą spokojnie ćwiczyć i się rozwijać. Czy jestem zadowolony z tego naboru? To wyjdzie w praniu, a na pierwsze oceny trzeba z pewnością poczekać.

To nie jedyne zmiany w Cetniewie, bowiem szkołę ukończył Tomasz Gielo, a kilku jego kolegów z rocznika 1993 rozpoczęło profesjonalne kariery. Uważa Pan, że wszyscy postąpili słusznie?

Ja jestem zdania, że tak. Tu w Cetniewie doradzaliśmy naszym podopiecznym, że jeśli zawodnik widzi, że II liga to już za niski poziom i jest gotów przede wszystkim fizycznie na wyższy poziom rywalizacji, to naturalnym krokiem do przodu jest przejście w miejsce, gdzie gracz będzie miał zapewnioną klasę naturalną i treningi z seniorskim zespołem. Czas pokaże czy były to słuszne decyzje. Ja się z nimi absolutnie zgadzam i uważam, że dla Przemysława Karnowskiego, Filipa Matczaka czy Grzegorza Grochowskiego był to odpowiedni czas by rozpocząć profesjonalne kariery.

Zapewne obserwował Pan swoich podopiecznych na mistrzostwach Europy do lat 18. Uważa Pan, że osiągnięty wynik był na miarę ich możliwości? Jak ocenia Pan to lato w ich wykonaniu?

Oczywiście w Polsce wszyscy napompowali się na mistrzostwo Europy, natomiast ci, którzy są bardziej zorientowani w turniejach tego typu to zdają sobie sprawę, że już awans do ćwierćfinału jest ogromnym osiągnięciem. Na takiej imprezie mecz ćwierćfinałowy jest loterią, ponieważ w tej fazie spotyka się osiem niezwykle wyrównanych zespołów. Trzeba tutaj zaznaczyć, że młodzieżowe mistrzostwa Europy mają wyższy poziom niż mistrzostwa świata. Choć to może dziwnie brzmi, to tak jest, bo w Europie jest mało egzotycznych krajów, które często grają na mistrzostwach świata. Podopieczni Jerzego Szambelana zdobywając 6. miejsce potwierdzili tylko, że należą do europejskiej czołówki w swoim roczniku. I choć nie zdobyli medalu to nie zmienia to faktu, że są klasową drużyną.

W sezonie 2011/12 w II-ligowym i III-ligowym zespole SMS-u dojdzie do zmiany warty. Czy wykreowali się już nowi liderzy, którzy zastąpią Karnowskiego, Gielo, Matczaka czy Grochowskiego?

Nie można teraz wskazać takich osób, ponieważ wszystko wykreuje się w sposób naturalny. Po odejściu graczy z rocznika 1993 stworzyło się sporo wolnych minut i jest to kapitalny moment dla młodszych chłopców by sprawdzić swoje umiejętności w liderowaniu. Będzie to dla nich ogromny sprawdzian. Nie chcę jednak wskazywać nazwiskami kto to może być. Nasza grupa jest bardzo wyrównana i wszyscy mają ogromne ambicje. Zawodnicy na razie zaczynają z tego samego poziomu, a czas pokaże kto będzie grał więcej, a kto mniej.

Za Wami już pierwsze treningi po letniej przerwie. Czy jest Pan zadowolony z postawy swoich zawodników? Czy po roku spędzonym w Cetniewie można zaobserwować u nich postępy?

Po wakacjach wszyscy pojawili się jako grupa, która wygląda bardzo dobrze fizycznie. Wszyscy zawodnicy znacząco wzmocnili się pod tym względem. Do tego widać, że chłopcy sami w wakacje ostro ćwiczyli nad sobą, co jest dla mnie bardzo ważne, bo w SMS chcemy im wpoić świadomość, że muszą ćwiczyć też indywidualnie. Na pewno jest dosyć duża przepaść między 2-3 klasą, a chłopcami, którzy do nas dopiero przyszli. Rok temu było jednak bardzo podobnie, więc mają czas na postępy. Myślę, że za kilka miesięcy czy pół roku powinno być widać pierwsze postępy. Mogę jednak zapewnić, że cała grupa zrobiła spory krok do przodu. Naszą pracę zweryfikują jednak mistrzostwa Europy do lat 18, bo chłopcy będą mogli sprawdzić się na parkietach europejskich.

Minął już rok od powstania SMS Cetniewo. Czy po tym czasie uważa Pan, że ten pomysł szkoły sportowej dla najlepszych graczy z całej Polski się obronił?

Jest grupa zwolenników, jak i przeciwników tego projektu jak w każdej innej dziedzinie życia. Mnie - szczerze mówiąc - wynik sportowy osiągnięty przez nas w sezonie 2010/11 w ogóle nie interesował, choć trzeba przyznać, że był naprawdę niezły. Będąc tu na co dzień z tymi zawodnikami miałem okazję jak się rozwijają nie tylko pod względem koszykarskim, ale i mentalnym czy fizycznym. To są rzeczy, których osoby negatywnie oceniające działalność naszej szkoły nie widzą. To my jesteśmy z zawodnikami każdego dnia i widzimy jaka zmiana w nich postępuje. Czy jest to satysfakcjonująca zmiana? Moim zdaniem to pokaże przyszłość. Ja osobiście powiem, że pomysł stworzenia SMS się spełnił, ale ktoś inny może mieć odmienne zdanie, do którego ma prawo. Muszę jednak przyznać, że przez ten rok u niektórych chłopców zaobserwowałem kolosalne zmiany.

udostępnij