Grupa IV: Znicz zaświecił bardzo wyraziście

W swoim pierwszym meczu podczas półfinałowego turnieju w Katowicach zawodnicy MKS Znicz Jarosław ograli STK Czarnych PGK Słupsk różnicą dziesięciu punktów. Spotkanie przez dłuższy czas było niezwykle wyrównane, ale jarosławianie na przełomie trzeciej i czwartej kwarty zanotowali punktową serię, która pozwoliła im wypracować sobie bezpieczną przewagę aż do samego końca.

zobacz statystyki meczu

Przed rozpoczęciem meczu ciężko było wskazać zdecydowanego faworyta do zwycięstwa, co tylko potwierdziła pierwsza połowa spotkania. W niej wynik cały czas oscylował wokół remisu, a żadnej z drużyn nie udało się narzucić własnego stylu gry. Stąd po dwudziestu minutach rywalizacji na tablicy wyników było 36:32 na korzyść Znicza.

Po zmianie stron słupszczanie szybko jednak doprowadzili do remisu. Na równo oba teamy grały do 27 minuty, kiedy to na tablicy wyników było 46:45 dla Znicza. Wtedy to podopieczni Macieja Milana przypuścili frontalny atak.

Trzy szybkie trójki trafione przez Dariusza Wykę, Bartosza Zająca oraz Andrzeja Urbana sprawiły, że przewaga Znicza w momencie urosła do dwucyfrowego rozmiaru. Po krótkiej przerwie pomiędzy trzecią i czwartą kwartą jarosławianie kontynuowali swoją dobrą grę. Dzięki skutecznym rzutom z dystansu oraz obroną, na którą recepty nie potrafili znaleźć rywale, w połowie czwartej kwarty Znicz prowadził już różnicą 18 punktów.

Słupszczanom zaczęły puszczać nerwy, stąd m.in. przewinienie techniczne dla Wojciecha Osińskiego. W końcówce team znad morza zdołał odrobić nieco strat, ale wygrana ekipy Znicza Jarosław nawet przez moment nie była zagrożona.

W decydujących fragmentach meczu górą wzięło doświadczenie zawodników z Jarosławia, którzy na co dzień występują w rozgrywkach drugoligowych. Z bardzo dobrej strony pokazał się Wyka, który do perfekcji potrafił wykorzystać swoje warunki fizyczne. Dzielnie wspierali go Zając i Urban, a cała ta trójka nawet na sekundę nie usiadła na ławce rezerwowych.

udostępnij