Grupa IV: Wrócili z dalekiej podróży i ograli gospodarza

Zawodnicy MKS Pruszków po niezwykle zaciętym meczu zdołali ograć na rozpoczęcie turnieju gospodarzy, zawodników AZS AWF Katowice. Pruszkowianie w czwartej kwarcie przegrywali już nawet różnicą dwunastu punktów, ale ostatecznie zdołali się odrobić w końcowych minutach i doprowadzić do wygranej swojego zespołu z wydawałoby się fatalnej sytuacji.

zobacz statystyki meczu

Gospodarze turnieju rozpoczęli nieskutecznie i nerwowo, a fakt ten szybko wykorzystali rywale, którzy po czterech minutach gry prowadzili już różnicą 13:3. Jeszcze bardziej nerwowo zrobiło się w momencie, gdy jeden z liderów zespołu - Marceli Dziemba, zanotował trzecie przewinienie na swoim koncie.

Nerwowo było jednak w obu obozach. Notoryczne krytykowanie decyzji sędziowskich przez szkoleniowców MKS-u zakończyło się dla nich przewinieniem technicznym, a akademicy wykorzystując kilka akcji, głównie za sprawą Damiana Szablewskiego, zbliżyli się do rywala na 3 oczka. Gdy wydawało się, że podopieczni Mirosława Stawowskiego przejmują kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie, pruszkowianie zaatakowali, a ich przewaga urosła do dwucyfrowego poziomu. Ostatecznie do szatni drużyny schodziły przy dziesięciopunktowej przewadze teamu spod Warszawy.

Katowiczanie z  szatni wyszli niezwykle zmotywowani, ale nie zrobiło to większego wrażenia na szybko i skutecznie grających rywalach... aż do momentu, w którym rozegrał się Mateusz Dziemba. Jego skuteczne akcje w połączeniu z trójką Pawła Jurczyńskiego sprawiły, że w 27 minucie wszystkie straty zostały niemal odrobione. Katowiczanom nie udało się przez długi czas objąć prowadzenia, ale wszystko odmieniły ostatnie  sekundy trzeciej kwarty. Najpierw skutecznie pod kosz spenetrował Mateusz Dziemba, a na dwie sekundy przed końcem piłkę przechwycił jego brat Marceli, który dodatkowo ekwilibrystyczną trójką wyprowadził AZS AWF na prowadzenie 62:59.

Pierwsze minuty decydującej części meczu należały do Szablewskiego, po akcjach którego gospodarze prowadzili już 67:62. Katowiczanie najwyraźniej złapali wiatr w żagle, a po trójce Mateusza Dziemby ich przewaga wzrosła aż do dwunastu punktów. Rywale nie zamierzali się jednak poddać. Kilka szybkich i skutecznych akcji sprawiło, że na 2 przed końcem na tablicy wyników pojawił się remis, a po kolejnej akcji na prowadzeniu był już team z Pruszkowa. W końcowych minutach to goście zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrać ostatecznie 86:80.

Kluczową postacią w decydujących fragmentach spotkania okazał się Łukasz Bonarek, który niemal w pojedynkę zniwelował wszystkie straty swojego zespołu, a spotkanie zakończył z dorobkiem 24 oczek. Lepszy od niego w pruszkowskim zespole był jedynie Michał Sokołowski, autor 26 punktów i 16 zbiórek. Po stronie pokonanych 23 punkty i 14 zbiórek w swoich statystykach zapisał Damian Szablewski.

udostępnij